Dlaczego niektórzy mężczyźni nie mogą wyhodować brody?

Broda to dla każdego faceta wygoda. Żadna kobieta nie zrozumie tego uczucia, kiedy rano musisz wstać wcześniej, lub wieczorem oderwać od ulubionego programu w telewizji tylko dlatego, że trzeba się ogolić. Podobnie jest z delikatnie drapiącym zarostem, który czasem nie daje o sobie zapomnieć, a jak już zaczyna coraz bardziej rosnąć to oznacza naprawdę drażniące kłucie. Zapuszczenie brody rozwiązuje te problemy. Wystarczy, że przeczekamy fazy „swędzenia i drapania” i już jesteśmy wolni od maszynek do golenia. Więcej! Pomyśl o oszczędnościach, które możesz powiększyć kiedy przestaniesz kupować maszynki, pianki, żele do golenia, czy mleczka łagodzące.

Broda od zarania dziejów

Właściwie to już ludzie prehistoryczni miłowali brody i zapuszczali je z kilku powodów, najważniejszy to taki, że ogrzewała naszych praprzodków, którzy zamieszkiwali jaskinie i prowadzili wędrowniczy tryb życia. W starożytności zarost miał ogromne znaczenie dla każdego przedstawiciela naszego gatunku – często jako karę wymierzano właśnie ścięcie brody. Dziś to po prostu modne, a wielu facetów dzięki brodzie dostaje drugie życie – zupełnie zmienia się ich twarz i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, kobiety zaczynają do nich lgnąć. To piękny scenariusz dla każdego faceta, jednak dla niektórych z nas pozostanie on tylko w sferze marzeń. Część przedstawicieli naszej płci, najzwyczajniej w świecie, nie jest w stanie wyhodować brody pomimo usilnych starań. Na nic zdają się specjalne preparaty, a rzadki zarost sprawia, że facet wygląda nie tyle męsko, co komicznie. W końcu kto z nas chciałby wrócić do czasów „dziewiczego wąsa”, który pojawiał się pod naszym nosem w okresie dojrzewania? Dlaczego niektórzy z nas nie mogą wyhodować bujnego zarostu i skazani są na wiecznie gładką twarz, lub taką, którą porastają jedynie zabawne kępki włosów?

Znowu ten testosteron

Jak dowodzą naukowcy głównym sprawcą całego zamieszania jest słynny męski hormon – testosteron. Dokładniej mówiąc chodzi o aktywną formę testosteronu czyli tzw.5α-dihydrotestosteron. Choć brzmi to dość skomplikowanie, to najprościej mówiąc chodzi o to, że zdolność do zapuszczania bujnego zarostu zależy od tego w jaki sposób nasz organizm reaguje na męski hormon. Jeżeli masz problem z wyhodowaniem brody to nie martw się – większość mężczyzn ma taki sam poziom testosteronu, bez względu na to, czy ich twarz jest gładka, czy porośnięta bujnym zarostem. Ważniejsza od ilości hormonu jest „czułość” organizmu na jego działanie. Im twój organizm jest bardziej czuły, tym łatwiej jest ci zapuścić brodę.

To nie kwestia męskości

Jeżeli masz kompleks braku zarostu i myślisz, ze coś jest nie tak z twoją męskością, to nie masz powodów do zmartwień. Wszystko z tobą w porządku i nie powinieneś się czuć w żaden sposób „wybrakowany”. Brak bujnego zarostu to przede wszystkim kwestia genów. Jeżeli więc chcesz kogoś obwiniać, to powinieneś mamę i tatę. Pamiętaj, że brak zarostu to żadna medyczna dolegliwość, dlatego nie ma „leczenia” na jego brak, a zakup leków lub innych środków, które mają sprawić, że włosy na naszej twarzy zaczną gęsto rosnąć, będzie zwyczajnym wyrzuceniem pieniędzy w błoto. Producentom „cudownych preparatów” zależy jedynie na zarobieniu dużych pieniędzy, a nie na pomocy komukolwiek.

Druga strona medalu

Jeżeli z zazdrością patrzysz na wszystkich brodaczy i zastanawiasz się dlaczego los wybrał akurat ciebie, to pamiętaj, że każdy medal ma dwie strony. Jak dowodzą badania, mężczyźni którzy nie są w stanie zapuścić brody są bardziej odporni na łysienie. Kiedyś więc sytuacja się zmieni, a siwe brody nie będą takim powodem do dumy, zwłaszcza przy rzadkich włosach lub ich całkowitym braku. Warto więc „pomęczyć” się trochę w młodości, by później przez długie lata cieszyć się bujną czupryną na głowie.

Moda się zmienia

Wszędobylscy brodacze, których codziennie mijasz na ulicy wyrastają jak grzyby po deszczu. Wszystko dlatego, że taka jest teraz moda, a chyba wiemy, co dzieje się z tego typu trendami – przemijają. Jeszcze kilka lat temu wszystkie kobiety wzdychały do gładkiego Hugh Granta czy Jude’a Law, który celowo nie zapuszczał zarostu i rozkochał w sobie płeć piękną w romantycznym filmie „Holiday”. Wydaje się, że czasy, kiedy drwale będą musiały zapoznać się z maszynką i żelem do golenia są coraz bliższe. Największe magazyny światowe takie jak Guardian i GQ już od dłuższego czasu zapowiadają schyłek ery brodaczy. Po wielkiej eksplozji popularności zarostu powinien następować spadek, a to już prawdopodobnie całkiem niedługo. Czy już niebawem los uśmiechnie się do tych, którzy do tej pory bezskutecznie marzyli o brodzie?

Teksty tygodnia

Czego Brytyjka dowiedziała się o Polsce i jej historii i kulturze z wystawy w Hull?

Na łamach lokalnego serwisu www.hulldailymail.co.uk Sofie Jackson opisała swoje...

Kontrowersyjna parada w Derry. Koktajle Mołotowa i aresztowania

W Poniedziałek Wielkanocny w Derry odbyła się kontrowersyjna parada zorganizowana przez ugrupowanie Saoradh. Jest ono politycznie powiązane z Nową IRA

W Glasgow rosną góry śmieci

Odkąd władze Glasgow wprowadziły opłaty za odpady wielkogabarytowe, w mieście rosną góry śmieci. Nielegalnie porzucane śmieci zanieczyszczają miasto i prowadzą do plagi szczurów.

Zakłady fryzjerskie celem nalotów funkcjonariuszy imigracyjnych

W Wielkiej Brytanii funkcjonariusze imigracyjni przeprowadzili setki nalotów na zakłady fryzjerskie zatrudniające nielegalnych pracowników.

48% ankietowanych odejdzie z pracy, jeśli stracą home office

Pracodawcy na Wyspach „ryzykują utratę najlepszych talentów”, jeśli całkowicie...

Praca i finanse

Kryzys w UK

Styl życia

Życie w UK

Londyn

Crime

Zdrowie