Dramatyczna sytuacja polskiej rodziny z Londynu, która straciła dom w pożarze

BBC napisało o dramatycznej sytuacji polskiej rodziny z Londynu. Pan Piotr, który porusza się na wózku inwalidzkim, nie ma obecnie gdzie mieszkać wraz z żoną i dwójką dzieci, po tym, jak w pożarze stracili dom.

Polska rodzina – pan Piotr z żoną i dwójką dzieci – utknęła w hotelach od czasu, gdy 14 miesięcy temu ich dom uległ zniszczeniu w pożarze. Od ponad roku mieszkają w tymczasowych pokojach opłaconych przez Enfield Council.

- Advertisement -

Dramat polskiej rodziny z Londynu

Poruszający się na wózku inwalidzkim pan Piotr nie może znaleźć mieszkania ani za pośrednictwem prywatnych właścicieli ani urzędu. Sytuacja jest bardzo trudna, bo – jak powiedział – musi „okłamywać swoje dzieci”. Mówi im: „to będzie jutro, znajdziemy coś, poradzimy sobie, nie martwcie się, nigdy się nie poddawajcie”.

Będący z zawodu stolarzem pan Piotr stracił władzę w nogach po upadku ze schodów w zeszłym roku. Natomiast cztery miesiące później pożar, który wybuchł na sąsiednim placu budowy, rozprzestrzenił się na dom wynajmowany przez polską rodzinę od 16 lat.

Od czasu pożaru rodzina nie może znaleźć prywatnego mieszkania, a agencje powtarzają im, że nic dla nich nie mają. Enfield Council także nie jest w stanie znaleźć dla rodziny odpowiedniego zakwaterowania. Polak mówi, że jedynymi ofertami było mieszkanie na 11. piętrze i dom opieki.

– Czasami myślę, że nie jestem dla nich człowiekiem – mówi Polak.

Życie w hotelu

Pan Piotr nie ukrywa, że życie w hotelu jest trudne, szczególnie przez tak długi czas. Przed pożarem cztery razy w tygodniu korzystał z fizjoterapii, ale w hotelu posiadanie niezbędnego do tego sprzętu jest niemożliwe. Wyposażenie łazienki hotelowej i dostosowanie jej do potrzeb osoby niepełnosprawnej również jest niemożliwe.

– To nie jest toaleta dla niepełnosprawnych, nie ma tam miejsca, umywalka przeszkadza. Cofanie wózka inwalidzkiego, aby dostać się do toalety, jest bardzo trudne – twierdzi mężczyzna.

Kolejnym problemem jest brak zaplecza kuchennego.

– Każdego dnia jemy to samo. Nie mam innego wyjścia, jak tylko codziennie jeść to samo śmieciowe jedzenie. Dostajemy tylko jedzenie z restauracji, a najtańszy jest kebab, 10 funtów na osobę. Czyli dla mojej rodziny 40 funtów. To tylko obiad – mówi.

Polak twierdzi, że, jak rozmawia z pracownikiem socjalnym, mówi mu: „Cokolwiek mi dasz, zacznę się z miejsca przeprowadzać. Chcę zacząć gotować, chcę zacząć żyć”.

Council woli płacić niż działać?

Council płaci od 50 000 do 60 000 funtów rocznie za zakwaterowanie rodziny w hotelu, co – jak podkreśla Polak – wystarczyłoby przecież na pokrycie czynszu za dom przez kilka lat.

– Muszą płacić wielu pracownikom socjalnym, wielu osobom pobierającym pieniądze w Enfield Council. To nie jest tylko jedna osoba zajmująca się bezdomnością. To kilka osób pracujących i pobierających pensje. A potem nic przez 14 miesięcy? Nie mogą mi nawet pomóc z prywatnym zakwaterowaniem? – mówi nasz rodak.

W odpowiedzi Enfield Council twierdzi, że ​​„rozważyło wiele możliwości”, aby znaleźć odpowiednie zakwaterowanie, ale „znalezienie większych nieruchomości, które można dostosować, jest wyjątkowo trudne”.

W oświadczeniu stwierdzono: „Jest to ogólnokrajowy problem związany z mieszkalnictwem. Wszystkie władze lokalne borykają się z rekordowym poziomem bezdomności, zwłaszcza że wysokie stopy procentowe spowodowały, że właściciele uciekali z rynku, pozostawiając mniej możliwości zakupu mieszkań”.

Zajrzyj także na naszą główną stronę: PolishExpress.co.uk – będzie nam miło!

Artykuły polecane przez PolishExpress.co.uk:

Home Office podniesie próg wynagrodzenia uprawniający do wjazdu do UK?

Ryanair wdał się w spór z UE o darmowy bagaż podręczny

9 zmian finansowych, które wchodzą w październiku 2023

Praca marzeń dla miłośników spokoju

Teksty tygodnia

5 grup pracowników dyskryminowanych w szpitalach. Czy będzie kolejny strajk?

W brytyjskim systemie ochrony zdrowia znów wrze. Ponad 330 pracowników technicznych z grupy szpitali St George’s, Epsom i St Helier (GESH) przygotowuje się do strajku, zarzucając władzom NHS dyskryminację płacową i systemowe nierówności. Kim są, o co walczą i dlaczego chcą strajkować?

Eskalacja przemocy w Londynie. Brutalny gwałt, strzelaniny i ranny nastolatek.

W miniony weekend Londyn ponownie znalazł się w centrum niepokojących doniesień o przemocy. W różnych częściach miasta doszło do serii brutalnych zdarzeń — od gwałtu w Camden, przez strzelaninę w Enfield, po kolejne ataki nożem w południowych i zachodnich dzielnicach

W teście z krwi „widać”… przewlekłe zmęczenie

Naukowcy z University of East Anglia opracowali test krwi, który z 96-procentową skutecznością wykrywa zespół przewlekłego zmęczenia, dając nadzieję na szybszą i trafniejszą diagnozę tej trudnej choroby.

Pomoc dla rodziców, którzy zarabiają mniej niż 100 000 funtów rocznie

Rodzice, którzy zarabiają mniej niż 100 000 funtów rocznie, mogą starać się o pomoc w opiece nad dziećmi. Wystarczy przystąpić do programu Tax-Free Childcare.

Aż 70 proc. londyńczyków narzeka na hałas w komunikacji miejskiej. Kary? Symboliczne…

Regulamin Transport for London jasno wskazuje, że zabronione jest śpiewanie, odtwarzanie muzyki czy prowadzenie rozmów telefonicznych na głośniku, jeśli może to przeszkadzać innym. Jednak w praktyce egzekwowanie tych zasad okazuje się niemal symboliczne.

Praca i finanse

Kryzys w UK

Styl życia

Życie w UK

Londyn

Crime

Zdrowie