Brytyjski rząd potwierdził, że kwota zasiłku mieszkaniowego – Housing Benefit – o który mogą ubiegać się najemcy prywatni, pozostanie zamrożona w przyszłym roku.
Zamrożenie Housing Benefit oznacza, że w wysokości świadczenia nie uwzględni się podwyżek czynszu. Bardzo negatywnie wpłynie to na najemców, których czynsz wzrośnie.
Housing Benefit zamrożony
Zasiłek mieszkaniowy od roku 2013 nie odzwierciedla automatycznie wzrostu czynszu. W ciągu ostatnich 12 lat Partia Konserwatywna zamroziła go na 7 lat.
Organizacja charytatywna Charity Shelter stwierdziła, że rosnące czynsze w połączeniu z coraz większym brakiem mieszkań socjalnych narażają rodziny na ryzyko bezdomności.
Na co z kolei wskazała Fundacja Josepha Rowntree (JRF) – jest to organizacja charytatywna zajmująca się walką z ubóstwem – w wyniku dalszego zamrożenia zasiłku jego wysokość jeszcze bardziej odbiegnie od prawdziwych kosztów najmu.
Czym jest zasiłek mieszkaniowy?
Housing Benefit wypłacany jest gospodarstwom domowym o niskich dochodach, aby mogły pokryć całość lub część czynszu. Jest to oddzielne świadczenie lub jest częścią Universal Credit.
Z kolei Local Housing Allowance (LHA) określa maksymalną kwotę, o którą mogą ubiegać się osoby wynajmujące mieszkania od prywatnego landlorda. Ustalają go lokalni urzędnicy ds. czynszów w około 200 obszarach Wielkiej Brytanii.
Wysokość zasiłku obliczana jest na podstawie wielkości nieruchomości. Do maksymalnie czterech sypialni. Z uwzględnieniem wielkości i cech rodziny.
Ponadto podlega ona również ogólnokrajowemu limitowi, który ogranicza roszczenia w kilku częściach Londynu. Wliczają się one także do ogólnego limitu świadczeń wprowadzonego po raz pierwszy w 2013 roku. W przyszłym roku on również zostanie zamrożony.
Stawki świadczeń mieszkaniowych były kiedyś automatycznie powiązane z wysokością czynszu w różnych obszarach. Jednak zakończyło się to za czasów koalicji torysów i liberalnych demokratów w 2012 roku.
Pod rządami Partii Pracy stawki były zamrożone przez siedem lat od tego czasu. W tym w ostatnim okresie w latach 2020–2024.
Na ten rok konserwatyści podnieśli jednak stawki ustalając je tak, aby obejmowały najtańsze 30 proc. nieruchomości w danym obszarze.