Dramatyczne sceny rozegrały się w sobotni wieczór w pociągu jadącym w kierunku Londynu. Przed 20.00 czasu lokalnego brytyjska policja otrzymała zgłoszenie o ataku nożownika na pasażerów.
Gdy funkcjonariusze dotarli na stację w Huntingdon, zastali przerażających rozmiarów chaos. Krew na peronie, ludzie w szoku i ranni wymagający natychmiastowej pomocy. Kilka osób trafiło do szpitala, na szczęście nikt nie zginął.
Atak nożownika okiem świadków: „wszędzie była krew”
Jak podaje BBC, skład wyruszył z Doncaster o 18.25 czasu lokalnego i zmierzał na dworzec London King’s Cross. Do ataku miało dojść chwilę po tym, gdy pociąg odjechał z Peterborough w hrabstwie Cambridgeshire.
Relacje pasażerów są wstrząsające. Jak opowiadają świadkowie cytowani przez BBC i The Times, w pewnym momencie w wagonach rozległy się krzyki i co więcej: ludzie zaczęli uciekać w popłochu. Deptali siebie nawzajem.
Jeden z pasażerów mówił, że początkowo atak nożownika wziął za halloweenowy żart. Myślał tak, dopóki nie zobaczył siedzeń pokrytych krwią i mężczyzny osłaniającego małą dziewczynkę przed napastnikiem. Inny świadek dodatkowo wspominał, że widział osobę biegnącą z zakrwawionym ramieniem i krzyczącą: „Ma nóż!”.
Zatrzymani to obywatele Wielkiej Brytanii
Uzbrojeni funkcjonariusze błyskawicznie zareagowali na zgłoszenie. Na stacji w Huntingdon zatrzymano dwóch mężczyzn podejrzanych o udział w ataku. Jak poinformował przedstawiciel policji John Loveless, jednego z napastników obezwładniono przy użyciu paralizatora. Śledczy szybko ustalili, że obaj zatrzymani to obywatele Wielkiej Brytanii.
Loveless przekazał mediom, że spośród dziewięciorga rannych, którzy w wyniku ataku doznali poważnych obrażeń, cztery osoby już wypisano ze szpitala, a dwie pozostają w stanie zagrażającym życiu.

Władze zapewniły, że incydentu nie traktują jako aktu terrorystycznego, jednak w śledztwo włączono także funkcjonariuszy zajmujących się zwalczaniem terroryzmu. Zrobiono to w ramach standardowej procedury przy tego typu zdarzeniach.
Motyw ataku nadal pozostaje zagadką
Premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer wydał oświadczenie, w którym określił wydarzenia z soboty jako „głęboko niepokojący incydent”. Złożył wyrazy współczucia wszystkim poszkodowanym, podziękował służbom ratunkowym za szybką i zdecydowaną reakcję i zaapelował do mieszkańców, by stosowali się do zaleceń policji i zachowali spokój. Współczucie wyrazili także król Karol III i królowa Kamila. Motyw ataku pozostaje niewyjaśniony.
Policja wspólnie z przedstawicielami spółki kolejowej LNER, obsługującej trasę Londyn – Edynburg, zwróciła się do pasażerów z apelem o ograniczenie podróży w tym rejonie. Ponieważ służby prowadzą działania zabezpieczające i wyjaśniające przebieg zdarzeń, ruch kolejowy może być utrudniony.

