Artykuł powstał we współpracy z marką Sokołów
Weekend majowy stanowi tradycyjne rozpoczęcie sezonu grillowego w Polsce – w tym roku nie było inaczej! Pogoda dopisała, nie tylko zresztą w naszym kraju, w UK również zza chmur wyszło słońce. Wielu naszych rodaków postanowiło uczcić to na swój ulubiony sposób!
Grillowanie, czyli po prostu smażenie żywności na ruszcie zamieszczonym nad ogniem, było znane już naszym przodkom w prehistorii. Była to jedna z pierwszych i w zasadzie podstawowa metoda przygotowywania posiłków. Współczesna kultura grillowania, czy raczej „barbecue” (w skrócie BBQ) narodziła się tuż po II wojnie światowej, po drugiej stronie Oceanu, w USA. Bogacąca się amerykańska klasa średnia zaczęła masowo wyjeżdżać poza miasto albo we własnych, przydomowych ogródkach urządzać przyjęcia na świeżym powietrzu, których centralnym punktem był właśnie grill.
Twórcą tradycyjnego, półkolistego projektu grilla jest George Stephen, spawacz w firmie Weber Brothers Metal Works, który niezadowolony z płaskich, nieosłoniętych od wiatru grilli, wpadł na pomysł, aby ruszt umieścić w stalowej półkuli z przykrywką oraz dospawać do niego trzy stalowe nogi. Proste? Banalnie proste, ale chwyciło! Z kolei pierwszy grill gazowy został opracowany w 1960 r. przez Amerykanów Williama G. Wepfera i Meltona Lancastera.
Dlaczego Polacy tak bardzo kochają grillować?
Do Polski moda na grillowanie przybyła prawdopodobnie jeszcze w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Nie wiadomo kto rozpalił pierwszego grilla, ale wiadomo, że zaczęły szybko zyskiwać na popularności, wypierając ogniska. W tych trochę przaśnych latach dziewięćdziesiątych rodzima wersja BBQ królowała w parkach, nad rzekami i jeziorami, w lasach i na polankach, w mieście i na wsi, zasadniczo – po prostu wszędzie. Grillowanie wiosną, latem, a czasem i jesienią stało się jednym z ulubionych sposobów spędzania wolnego czasu przez Polaków. W menu królowały kiełbaski, karkówka i kaszanka.
Z czasem zmieniała się Polska, zmieniali się sami Polacy, zatem i grillowanie musiało się zmienić. Z jednej strony do takiej formie spędzania wolnego czasu przylgnęła etykietka „obciachu”, ale niektórzy próbowali odkryć na nowo tę świeżo upieczoną tradycję. Eksperymentowano szczególnie z potrawami przygotowywaniu na ruszcie, przełamując tradycyjne polskie schematy żywieniowe. Odkryto marynaty, sięgnięto po wołowe steki oraz burgery z rusztu, a kuchnia z grilla stała się bardziej wyrafinowana i ciekawsze. Pojawiło się również wiele ciekawych opcji dedykowanych weganom i wegetarianom. Nie zmieniło się jednak jedno…
Co jest dla nas najważniejsze w grillowaniu?
Grillowanie to fenomen nie tylko kulinarny, ale – być może przede wszystkim! – fenomen społeczny. Paradoksalnie nie obietnica uczty przyciąga nas do grilla – umówmy się, są to potrawy dość proste, a nie żadne delicje – ale obecność innych ludzi. Naszych bliskich, rodziny, ale też przyjaciół i znajomych. Wspólne grillowanie jest fajne dlatego, że jest właśnie wspólne, że jest okazją do spędzenia wolnego czasu, pogadania, pożartowania, powspominana. Co ciekawe, dla Polaków, jak wykazały badania, istotne jest również to, że grille odbywają się na świeżym powietrzu. Okazuj się, że „piękne okoliczności przyrody” to kluczowy atut w tej kwestii!
A jedzenie? Jasne, lubimy też dobrze zjeść! Według badań wciąż ulubionym danie z grilla pozostaje kiełbaska. Tradycja trzyma się silnie w narodzie! Co ciekawe, ulubionym dniem na grilla w PL jest sobota. Zdecydowanie wolimy też grille otwarte, niż zamknięte. Warto również dodać w tym miejscu, że wspólne grillowanie jest rozrywką bardzo egalitarną. Nie stanowi on zbyt dużego wydatku i w zasadzie każdy, bez względu na zasobność portfela może sobie na niego pozwolić.
Skąd ten fenomen wziął się w Polsce?
Grillowanie zbliża ludzi, sprawia, że stają się bardziej otwarci, skorzy do rozmowy, pożartowania. Jest imprezą bardzo niezobowiązująco, luźną, stawiającą na bardzo swobodną atmosferę. Dla wielu rodowitych Anglików, którzy cenią mocno tradycję i konwenans może być to ciężkie do przełknięcia, ale jednak – polskie grille trzymają się mocno i na Wyspach. Polscy imigranci przeszczepili tę tradycję także i w UK. Jasne, z pogodą czasem bywa krucha, ale i to da się przecież obejść. Damy radę, prawda?
To jak, wybieracie się w zbliżający weekend na jakiegoś grilla, tudzież na BBQ?
Grafiki użyte w materiale pochodzą z serwisu Pxhere