Czy policja powinna konfiskować telefony kierowcom złapanym na ich niezgodnym z prawem używaniu podczas jazdy? Najnowsze badanie pokazuje, że konfiskaty, a nawet obowiązku zapłaty za odzyskanie telefonu życzyłaby sobie jedna trzecia Wyspiarzy.
Kierowcy nagminnie używają telefonów komórkowych za kółkiem
Dane Home Office dotyczące przestrzegania prawa w zakresie nieużywania telefonu komórkowego podczas jazdy w UK nie napawają optymizmem. Okazuje się, że w samym 2022 r. aż 37 900 w Anglii albo otrzymało z tego powodu mandat (fixed penalty notice, FPN), albo zostało wysłanych na kurs doszkalający albo wreszcie musiało się za takie przewinienie stawić w sądzie. A przecież liczba ta dotyczy wyłącznie tych kierowców, którzy z telefonem w ręce, podczas jazdy, dali się policjantom z drogówki złapać na gorącym uczynku.
Od 2017 r. za jazdę z telefonem komórkowym w ręku grozi mandat w wysokości 200 funtów i sześć punktów karnych (wcześniej było to 100 funtów i trzy punkty karne). Ale jak widać nawet taki, stosunkowo wysoki mandat, nie bardzo odstrasza kierowców, którzy wciąż nagminnie sięgają po telefon prowadząc samochód. I może właśnie dlatego aż jedna trzecia osób zmotoryzowanych w UK opowiada się za ostrzejszym traktowaniem tych, którzy przepisów nie stosują.
Kierowcy w UK są zaostrzeniem karania… kierowców
Co nadzwyczaj ciekawe, badania pokazują, że aż jedna trzecia kierowców w UK opowiada się za zaostrzeniem kar dla osób kierujących z telefonem w ręku. Ankieta przeprowadzona wśród 2437 kierowców przez organizację charytatywną zajmującą się bezpieczeństwem drogowym IAM RoadSmart pokazała, że 34 proc. popiera pomysł w zakresie konfiskowania kierowcom telefonów komórkowych. Chodzi oczywiście o krótki okres. Ale też o to, by kierowcy, którzy złamią prawo, musieli za odzyskanie telefonu zapłacić (ten pomysł popiera 27 proc. badanych). Obowiązek „wykupienia” telefonu od służb miałby być dodatkową opłatą ponad przewidziane już prawem 200 funtów.