Przyjęcie Rwanda bill w Londynie może mieć znaczący wpływ na sąsiednią Irlandię. Nawet jeśli Wielkiej Brytanii uda się „zatamować” napływ szukających azylu migrantów, to mogą oni kierować się na „Zieloną Wyspę”. Ze strony władz irlandzkich kierowana jest krytyka wobec polityki prowadzonej przez Rishiego Sunaka.
Minister spraw zagranicznych Irlandii skrytykował brytyjską politykę wobec nielegalnych migrantów oraz ustawodawstwo zawarte w Rwanda bill. Wicepremier Irlandii i tamtejszy minister spraw zagranicznych Micheál Martin nie ma złudzeń, że wiele osób szukających azylu na Wyspie, bojąc się deportacji do Rwandy, uda się właśnie na „Zieloną Wyspę”.
W ten sposób, efekty działań rządu w Londynie mogą doprowadzić Irlandię do kryzysu migracyjnego. Sytuacja na tym tle w kraju już teraz nie jest najlepsza.
Jak ucierpi Irlandia w wyniku przyjęcia Rwanda bill?
Irlandia przyjęła ponad 100 000 uchodźców, z czego około trzy czwarte pochodziło z ogarniętej wojną Ukrainy. Tak znaczący napływ ludności zbiegł się z ostrym kryzysem na rynku mieszkaniowym, który spowodował wzrost czynszów i pogłębienie się problemu bezdomności. Jednocześnie, w społeczeństwie rosną nastroje antyimigranckie, które skutkują zamieszkami, jak miało to miejsce w Dublinie w listopadzie zeszłego roku.
Już teraz Micheál Martin mówi o „efekcie Rwandy”, który dotknął Irlandię. Według rządu w Dublinie, aż 80 procent osób ubiegających się o azyl w ich kraju, dostało się do niego, przekraczając granicę z Irlandią Północną. – Wierzę, że polityka Londynu odnośnie deportacji do Rwandy ma wpływ na Irlandię. I myślę, że to nie wydarzyło się ani dzisiaj, ani wczoraj. Ten efekt rośnie od czasu zapowiedzi zmian w tym zakresie i prób wdrażania tej polityki w życie – mówił premier Martin podczas wizyty w Ammanie w Jordanii.
Wicepremier Micheál Martin nie szczędzi ostrych słów
– Nikt jeszcze nie został deportowany do Rwandy, ale dla mnie obecna sytuacja jest odzwierciedleniem takiej polityki. Tu bardziej chodzi o retorykę, niż o wywarcie realnego wpływu – dodaje irlandzki polityk. – Ta polityka ma realny wpływ na Irlandię, bo ludzie pragnący dostać się do UK odczuwają strach – podsumowuje.