Przed sądem w Leicester zapadł 7 listopada wyrok w głośnej sprawie 24-letniej Julii W. Polka długo utrzymywała, że jest zaginioną w 2007 roku Madeleine McCann. Kłamała.
Kobieta została uznana za winną nękania rodziców dziewczynki – Kate i Gerry’ego McCannów, jednak sąd nie dopatrzył się znamion prześladowania. Wymierzono jej karę półrocznego pozbawienia wolności, przy czym na poczet wyroku zaliczono czas spędzony w areszcie – przekazał Daily Mail.
„To ja jestem Madeleine!” – sensacyjna wiadomość Polki okazała się kłamstwem
Z ustaleń sądu wynika, że Julia W. wielokrotnie kontaktowała się z rodziną McCannów: wysyłała im e-maile i SMS-y oraz dzwoniła. Według materiału dowodowego miała także pojawiać się w pobliżu ich domu, mimo ostrzeżeń ze strony służb. Jej działania były konsekwentne i uporczywe i trwały od czerwca 2022 roku aż do aresztowania kilka miesięcy temu.
Kobieta twierdziła, że jest zaginioną Madeleine McCann, a w mediach społecznościowych publikowała zdjęcia mające potwierdzać jej rzekome podobieństwo do dziewczynki. Kobieta aktywnie udzielała wywiadów w mediach, twierdząc, że ma dowody na to, iż jest zaginioną Madeleine. Dopiero testy DNA, przeprowadzone po jej aresztowaniu, wykluczyły, że jest ona spokrewniona z rodziną McCannów.
Sąd nie miał wątpliwości: Julia W. stanowi zagrożenie dla rodziny McCannów
Decyzją sądu Julia W. otrzymała bezterminowy zakaz kontaktowania się z rodziną McCannów oraz wjazdu na teren hrabstwa Leicestershire, gdzie mieszkają. Sędzia Johannah Cutts podkreśliła w uzasadnieniu, że Polka stanowi „znaczące zagrożenie” dla pokrzywdzonych i istnieje ryzyko, że w przyszłości ponownie zacznie ich nękać.
Sędzia przypomniała, że kobietę wielokrotnie ostrzegano i proszono, by zaprzestała kontaktów z McCannami. Ignorowała te zalecenia, nachodziła rodzinę i kontaktowała się z ich dziećmi. Jej zachowanie określono jako „nieuzasadnione i pozbawione logicznych podstaw”.

Sąd rozpatrzył również sprawę Karen S. – zwolenniczki Julii W., która publicznie wspierała jej działania. Uznano, że nie dopuściła się ona stalkingu. Ale zapobiegawczo nałożono na nią pięcioletni zakaz kontaktu z rodziną McCannów oraz zakaz wjazdu do hrabstwa Leicestershire.
„Nie ma usprawiedliwienia” – mocne słowa na sali sądowej
Wyrok zamyka głośny wątek jednej z najbardziej kontrowersyjnych historii ostatnich lat, w której fałszywe przekonanie doprowadziło do realnego cierpienia osób, wciąż zmagających się z traumą po zaginięciu dziecka.
Cutts stwierdziła, że omawiana sprawa powinna być przestrogą przed nieodpowiedzialnym szerzeniem nieprawdziwych informacji w internecie oraz wykorzystywaniem tragedii innych dla własnych celów. Jak wskazała sędzia, Julia W. nie miała łatwego dzieciństwa, co mogło wpłynąć na jej zachowanie, jednak nie jest to usprawiedliwieniem dla jej czynów.
Kate i Gerry McCannowie stwierdzili, że nie odczuwają satysfakcji z wyniku sprawy, i że nie zależało im na sądowej batalii. Chcieli jedynie, by uporczywe nękanie ustało.

