Polski imigrant w Holandii skazany za próbę podpalenia mieszkania swojej byłej partnerki. Nasz rodak za kratkami spędzi cztery lata. Holenderski sąd, który wydał wyrok w sprawie, określił 27-letniego Pawła C., jako osobę „tchórzliwą i pozbawioną skrupułów”.
W styczniu 2023 roku 27-letni Polak mieszkający w Holandii wraz ze swoim towarzyszem, także Polakiem, obrzucili mieszkanie zlokalizowane na Biarritzplein w Eindhoven koktajlami Mołotowa. W środku spała była partnerka naszego rodaka wraz ze swoim małoletnim synkiem. W sumie sprawcy cisnęli trzy butelki z podpaloną benzyną w środku. Balkon mieszkania w mgnieniu oka staje w płomieniach, jak czytamy w relacji udostępnionej na łamach portalu informacyjnego AD.nl.
Szczęście w nieszczęściu ogień nie dostał się do środka, bowiem sprawcom nie udało się wybić szyby balkonowej i wrzucić butelek do środka. Koniec końców do tragedii zatem nie doszło. Kobieta obudziła się na dźwięk tłuczonego szkła. Zapewniła bezpieczeństwo swojemu synowi i zadzwoniła do siostry.
Do czego doszło w Eindhoven?
Dodajmy, iż sąd nie ma żadnych wątpliwości co do winy Polaka i jego pomagiera. Dlaczego? Całe to zajście zostało nagrane przez kamery lokalnego monitoringu CCTV. Na materiałach widać dokładnie dwójkę mężczyzn, którzy rozmawiają w bocznej uliczce. Następnie, jeden z nich wyciąga koktajl Mołotowa, druga go bierze on niego, podpala i rzuca w stronę mieszkania. Co więcej, ofiara tego ataku nie ma wątpliwości co do tożsamości sprawcy. Jej zdaniem był to jej były partner, z którym pozostawała konflikcie.
Jak czytamy na łamach AD.nl, policja zatrzymała podejrzanych na autostradzie. W ich samochodzie nie tylko znaleźli kanister, ale również te same ubrania, kurtki z charakterystycznym i rozpoznawalnym wzorem, w które odziani byli sprawcy, których nagrały kamery CCTV.
Holenderski sąd nie miał wątpliwości
Paweł C. nie stawił się na procesie. Prokurator Noud van Gemert domagał się sześcioletniego wyroku więzienia. Adwokat Femke van Baarlen próbowała przekonać sąd do niewinności swojego klienta, zwracają uwagę, że trudno traktować ubranie, jako główny dowód w sprawie.
Ostatecznie sędzie skazuje naszego rodaka na cztery lata pobytu za kratkami. Natomiast sprawa drugiego sprawcy zostanie rozpatrzony po tym, jak odsiedzi swój wyrok w Polsce.