Kryzys związany z kosztami życia stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa drogowego w Wielkiej Brytanii. Kierowcy znajdujący się pod presję "domowych" rachunków, chętniej oszczędzają. Zamiast kupować nowe i bezpieczniejsze samochody, trzymają się swoich "starych" czterech kółek.
Na łamach "Guardiana", szef brytyjskiego przedsiębiorstwa będącego właścicielem sieci sklepów, oferujących m.in. akcesoria i części samochodowe, a także stacji obsługi pojazdów zwraca uwagę na zmianę podejścia brytyjskich kierowców do motoryzacji. Jest ona wynikiem trwającego w UK kryzysu kosztów utrzymania i rosnących rachunków. Znajdujący się pod presją finansową posiadacze przysłowiowych czterech kółek szukają oszczędności tam, gdzie tylko mogą. Przede wszystkim wstrzymują się z decyzją o zakupie nowego samochodu. Perspektywy na lepszą sytuację gospodarczą w UK są nikłe, więc wolą trzymać się tego, co już mają w swoim garażu. Niestety, taka decyzja ma swoje konsekwencje. Generalnie, starsze auta są mniej bezpieczne oraz trzeba je częściej naprawiać. Potwierdza to Graham Stapleton, szef wspomnianej wyżej formy.
Kierowcy w UK coraz bardziej zaciskają pasa
"Na podstawie tego, co obserwujemy w naszych warsztatach i biorąc pod uwagę ciągłe problemy z dostępnością nowych samochodów w salonach dealerskich, uważamy, że średni wiek samochodów wkrótce przekroczy dziewięcioletnią granicę i może nawet zbliżyć się do dziesięciu lat" – komentował, cytowany przez "Guardiana".
Dowodem na to jest rosnąca sprzedaż części zamiennych w sklepach motoryzacynych. Okazuje się, że jest ona wyższa o ponad 30% niż w tym samym okresie ubiegłego roku, jak wynika z danych przekazanych przez rzeczoną markę. Łączne przychody wzrosły o 9,2% w ciągu 20 tygodni do 19 sierpnia w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku.
Nie pozostaje to bez wpływu na bezpieczeństwo na drogach
"Niezawodność pojazdów poprawiła się w ostatnich latach, ale nie można uciec od faktu, że starsze samochody są bardziej podatne na awarie, są droższe w utrzymaniu i bardziej zanieczyszczają środowisko. Stanowi to istotne zagrożenie dla bezpieczeństwa na drogach" – dodawał Stapleton, zaznaczając iż z tym problemem będzie musiał zmierzyć się nowy minister transportu w UK.
Jednocześnie, zwraca uwagę iż decydują się na pozostanie przy starszym samochodzie łatwo można popaść w spiralę nakręcających się wydatków, bo z czasem będzie się on psuł coraz częściej. Stanie się kolejnym obciążeniem dla domowego budżetu.