Tragiczny wypadek we wschodniej części Londynu. Do Tamizy wpadła 11-letnia dziewczynka. Poszukiwania dziecka trwają, ale „szeroko zakrojona” akcja ratunkowa została przerwana.
W tej sprawie Metropolitan Police otrzymało zgłoszenie w dniu wczorajszym, 31 marca 2025 roku, około godziny 13:15. 11-letnia dziewczynka miała wpaść do Tamizy w pobliżu Barge House Causeway, nieopodal London City Airport, we wschodniej części brytyjskiej stolicy.
Zatonięcie 11-letniej dziewczynki w Tamizie
62-letnia Kerry Benadjaoud w pobliżu londyńskiej rzeki znalazła buty, skarpetkę, płaszcz i telefon komórkowy. Wszystkie te rzeczy zostały późnniej przekazane służbom. Jak podaje serwis informacyjny BBC, osoby mieszkające w pobliżu miejsca, w którym doszło do tego zdarzenia, mieli widzieć pluskającą się w wodach Tamizy dziewczynkę. Według doniesień miał towarzyszyć jej chłopiec. Benadjaoud opisała, że mógł mieć około ośmiu lub dziewięciu lat.
– Po prostu taplała się w wodzie. Dlatego miała zdjęte skarpetki i buty. Być może się poślizgnęła i wpadła do wody – dodawała Benadjaoud, jak cytujemy za agencją prasową PA. – Chłopiec odwrócił się i powiedział, że próbował trzymać ją za rękę, ale mu się wyślizgnęła – dodaje.

Dziewczynka wpadła do rzeki w Londynie
– Słyszałam na górze faceta krzyczącego „czekaj tam, zaraz przyjedzie policja” – relacjonuje 59-letnia Shaleen Rajaendram, mieszkająca przy ulicy Barge House Road, która prowadzi na groblę. Dodajmy, iż jest to betonowe zbocze, które „wpada” bezpośrednio do Tamizy. Zasadniczo służy do transportu łodzi.
Ponadto, jak zwracają uwagę lokalni mieszkańcy, jest on śliskie i pokryte mchem. Z kolei ów mężczyzna miał stać na balkonie bloku z widokiem na rzekę. Był on jedną z osób, które miały widzieć całe zajście.
Szybkie zakończenie „intensywnej” akcji ratunkowej
Podsumowując, jak podają brytyjskie media, służby ratunkowe rozpoczęły „szeroką akcję” ratunkową w związku z incydentem, jak potwierdzili funkcjonariusze Met Police. Brały w niej udział jednostki London Ambulance Service (LAS), London Fire Brigade (LFB) i Royal National Lifeboat Institution (RNLI). Jednak szybko je wycofano. Z jakiego powodu? Tego już nie podano.
Zaznaczono jednak, iż najbliżsi krewni dziewczynki zostali powiadomieni o całym zajściu. Dodano, iż otrzymują wsparcie od wysoko wyspecjalizowanych funkcjonariuszy.
– Wysłaliśmy nasze jednostki na miejsce zdarzenia – komentował rzecznik LAS. – Oprócz załogi karetki, do akcji ruszył zaawansowany ratownik medyczny, oficer reagowania na incydenty i członkowie naszego zespołu reagowania w niebezpiecznych sytuacjach. Nasze załogi pomagały naszym partnerom ze służb ratunkowych na miejscu zdarzenia. Później je wycofano – dodaje.
– Strażacy odpowiedzieli na zgłoszenia dotyczące osoby tonącej w Tamizie w pobliżu Lowestoft Mews, Newham – komentuje zastępca zastępcy komisarza LFB, Joseph Kenny. – Załogi z remiz strażackich East Ham, Barking, Ilford i Bexley zostały wysłane na miejsce zdarzenia. Towarzyszyli im funckjonariusze HM Coastguard, RNLI, London Ambulance Service i Metropolitan Police Service – dodaje.
– Brygada wysłała również drony i łódź strażacką. Nasze ekipy przeprowadziły systematyczne przeszukanie obszaru. Straż pożarna została po raz pierwszy wezwana w sprawie tego incydentu o 13:23. Operacje poszukiwawcze strażaków zakończono o 15:49. Wówczas odpowiedzialność za incydent przeniesiono na policję – podsumowuje.