W Polsce wybuchła afera związana z tym, że rząd nakazał Uberowi, aby wszyscy kierowcy posiadali polskie prawo jazdy. Firma uważa, że przez opieszałość urzędów, wielu kierowców nie zdąży wymienić prawa jazdy przed ustalonym terminem i stracą pracę.
Przy okazji okazało się, że w Polsce aż 30 procent kierowców Ubera nie ma polskiego prawa jazdy. Tymczasem w innych krajach np. w UK, lokalne prawo jazdy jest wymagane, aby w ogóle zacząć współpracę z Uberem.
Kontrowersje wokół Ubera
Uber od początku działalności wzbudzał kontrowersje. Był krytykowany za niskie płace i brak bezpieczeństwa kierowców. Firma była również oskarżana o nieuczciwą konkurencję z tradycyjnymi firmami taksówkarskimi, które nie miały jak konkurować z niskimi cenami nowego przewoźnika. Pojawienie się na rynku Ubera wywoływało protesty tradycyjnych firm taksówkarskich. W niektórych krajach Uber jest zakazany (np. na Węgrzech). Teraz okazało się, że nie wymaga od kierowców polskiego prawa jazdy, co wydaje się problematyczne.
Problemy językowe kierowców Ubera
Każdy, kto kiedykolwiek korzystał z Ubera, wie, że sporą liczbę kierowców stanowią obcokrajowcy, głównie Ukraińcy i Białorusini, w tym osoby zupełnie niemówiące po polsku. Problemy językowe z porozumieniem się co do adresu docelowego może wyeliminować aplikacja, w której podajemy adres. Jednak jeśli trzeba się porozumieć na inny temat, często jest to niemożliwe. Dla wielu pasażerów Ubera wydaje się to stwarzaniem ryzyka. Brak możliwości porozumienia się z kierowcą może utrudnić podróż – np. zgłoszenie problemu lub poproszenie o pomoc w nagłym wypadku.
Kierowca, który nie zna języka, może nie zrozumieć komunikatów służb i przepisów ruchu drogowego, co może stwarzać zagrożenie dla bezpieczeństwa. No i w razie wypadku lub innego zdarzenia, mogą być problemy z wezwaniem pomocy.
Uber a polskie prawo jazdy
Rząd nakazał, aby do czerwca bieżącego roku, wszyscy kierowcy Ubera posiadali polskie prawo jazdy. Firma uważa, że to zbyt krótki termin i wielu kierowców straci przez to pracę. Jak argumentuje Uber, firma jest często pierwszym zatrudnieniem dla Ukraińców i Białorusinów trafiających do Polski i dzięki tej pracy utrzymują rodziny. Tymczasem Uber Lex weszło w życie już w zeszłym roku, więc kierowcy mieli kilkanaście miesięcy na zadbanie o odpowiedni dokument.
Uber Lex to zbiór przepisów, które mają poprawić bezpieczeństwo pasażerów oraz zapewnić prawidłową weryfikację kierowców taksówek i poprawne określenie ich tożsamości. Jednym z zapisów jest konieczność posiadania polskiego prawa jazdy. Dodatkowo firma, będzie musiała weryfikować, czy przewozu dokonuje rzeczywiście osoba, której to zlecono.
W Wielkiej Brytanii Uber nie zatrudni bez brytyjskiego prawka
W Wielkiej Brytanii kierowca, który nie posiada brytyjskiego prawa jazdy, w ogóle nie zostanie zatrudniony i nie może składać aplikacji o pracę jako kierowca Ubera. Wydaje się to oczywiste, aby kierowca taksówki posiadał uprawnienia do prowadzenia pojazdu w kraju, w którym pracuje.
Jakie są wymogi aby zostać kierowcą Ubera?
W Polsce, aby zostać kierowcą Ubera należy spełnić szereg wymogów:
- Wiek: Co najmniej 18 lat.
- Prawo jazdy: Posiadać ważne prawo jazdy kategorii B od minimum roku.
- Dokumenty: Polski lub europejski dowód osobisty, zezwolenie na pobyt, paszport.
- Zaświadczenie o niekaralności: Potwierdzenie, że nie byłeś karany.
- Zdjęcie profilowe: Selfie wykonane w czasie rzeczywistym.
- Pojazd: Samochód spełniający standardy Ubera, zarejestrowany w UE, z ważnym ubezpieczeniem OC i przeglądem technicznym
- Partner flotowy: Znalezienie partnera flotowego, który posiada odpowiednie licencje taksówkarskie.
- Badania lekarskie i psychologiczne: Przeprowadzenie badań potwierdzających zdolność do pracy jako kierowca.
- Wypis na pojazd: Uzyskanie wypisu dla pojazdu z licencji taxi partnera flotowego.
- Program weryfikacji kierowców: Udział w programie weryfikacji kierowców Ubera