Najmłodsi z problemami psychicznymi, adaptacyjnymi, trudnościami w szkole, zagrożeni przestępczością dostaną pomoc. Rząd UK i Rachel Reeves reagują na dane dotyczące ubóstwa dzieci w Wielkiej Brytanii. Dlatego rząd zdecydował o przekazaniu 500 milionów funtów na walkę z ubóstwem dzieci. Czy to realna pomoc? Co zmieni w codziennym życiu najbiedniejszych dzieci?
W Wielkiej Brytanii coraz głośniej mówi się o dramatycznej sytuacji najmłodszych. 4,5 miliona dzieci dzieci dorasta w ubóstwie. Żyją w domach, w których brakuje pieniędzy na zdrową żywność, podręczniki, a nawet ogrzewanie zimą. Marzą o bekonie i ciepłej wodzie. Niedostatek ten odbija się nie tylko na fizycznym zdrowiu, ale przede wszystkim na psychice dzieci.
Konsekwencje są długofalowe. Powszechne problemy z nauką, wykluczenie społeczne, wpadanie w konflikt z prawem. Dane pokazują, że systemowe działania państwa nie były dotąd wystarczające, by skutecznie przerwać błędne koło ubóstwa. Dlatego decyzja brytyjskiego rządu i kanclerz skarbu Rachel Reeves o przekazaniu 500 milionów funtów na walkę z ubóstwem dzieci może okazać się momentem przełomowym.
Czym jest Fundusz Lepszej Przyszłości?
Ogłoszony dziś Better Futures Fund, czyli Fundusz Lepszej Przyszłości, to nowy rządowy program. Jego celem jest wsparcie dzieci i młodzieży borykających się z problemami psychicznymi, trudnościami adaptacyjnymi czy zagrożeniem wykluczeniem.
Pieniądze – aż 500 milionów funtów – zostaną przekazane lokalnym organizacjom społecznym, fundacjom, samorządom oraz partnerom prywatnym. Dlatego środki te trafią tam, gdzie potrzeby są największe, czyli do dzieci żyjących w trudnych warunkach, do młodzieży zagrożonej przestępczością i do rodzin, które do tej pory były poza zasięgiem tradycyjnych form pomocy.
500 milionów funtów na walkę z ubóstwem dzieci – szansa na realną zmianę?
Kanclerz skarbu Rachel Reeves podkreśliła, że „weszła do polityki, by pomagać dzieciom stojącym w obliczu największych wyzwań”. Jej zdaniem środki z Funduszu Lepszej Przyszłości pozwolą zmienić życie setek tysięcy najmłodszych.

Lisa Nandy, sekretarz ds. kultury, mediów i sportu, zwróciła uwagę, że sukces programu zależy od współpracy rządu z lokalnymi społecznościami i sektorem prywatnym. Dlatego zapowiedziano, że wsparcie będzie realizowane w formule tzw. social impact bonds. Jest to nowoczesny model finansowania projektów społecznych. W praktyce oznacza to, że prywatni inwestorzy i samorządy sfinansują działania. Natomiast państwo zwróci pieniądze, jeśli projekty faktycznie przyniosą wymierne rezultaty. Przykładowo zmniejszą liczbę przestępstw popełnianych przez dzieci w regionie. Inwestor wykaże czy poprawę wyników w nauce.
Dokąd trafią pieniądze z Funduszu Lepszej Przyszłości?
Zgodnie z zapowiedziami rządu, 500 milionów funtów na walkę z ubóstwem dzieci ma sfinansować projekty skierowane przede wszystkim do dzieci zmagających się z problemami psychicznymi, zagrożonych porzuceniem szkoły lub wejściem na drogę przestępczości.
Środki zostaną przeznaczone na tworzenie lokalnych ośrodków wsparcia, zajęć pozalekcyjnych, terapii psychologicznej i programów profilaktycznych. W zamyśle rządu mają to być działania dostosowane do realnych potrzeb lokalnych społeczności. Dlatego nie liczą sie tu ogólne schamaty. Przykład z Peterborough, gdzie podobny model pomógł ograniczyć recydywę o 9%, pokazuje, że takie rozwiązania mogą działać w praktyce.
Czy to wystarczy, by zmienić życie najbiedniejszych dzieci?
Kwota 500 milionów funtów na walkę z ubóstwem dzieci robi wrażenie. Zwłaszcza w zestawieniu z wcześniejszym programem „life chances fund”. Wówczas fundusz dysponował jedynie 70 milionami. Mimo to eksperci przypominają, że sam problem ubóstwa dzieci ma znacznie większą skalę. Natomiast jego rozwiązanie wymagałoby również systemowych reform. Przykładem jest zniesienia limitu świadczeń na pierwsze dwoje dzieci.
Koszt takiej reformy szacuje się na ponad 3,5 miliarda funtów rocznie. Zatem na razie wydaje się poza zasięgiem budżetu. Niemniej jednak nowy fundusz może realnie pomóc tym, którzy w dotychczasowym systemie byli najbardziej niewidoczni.