Fot. Getty
Cancer Research alarmuje, że kryzysem związanym z nadwagą i otyłością zostaną dotknięci najbiedniejsi mieszkańcy UK. Organizacja oskarża brytyjskich posłów o niedostateczne działania zapobiegające kryzysowi zdrowotnemu.
Nadwaga i otyłość stanowią jeden z najpoważniejszych problemów cywilizacji zachodniej – w tym oczywiście Wielkiej Brytanii. Zbyt wysokie BMI wiąże się bowiem ze znacząco wyższym ryzykiem zachorowania m.in. na choroby układu krążenia (np. nadciśnienie), cukrzycę typu II czy 13 rodzajów nowotworu (co roku w UK w przypadku średnio 22 800 zachorowań na raka, jako przyczynę wskazuje się otyłość).
Problem nadwagi i otyłości w UK
Problem jest o tyle poważny, że według danych Cancer Research UK (CRUK) obecnie już 64 proc. brytyjskiego społeczeństwa (biorąc pod uwagę jedynie dorosłych) cierpi na nadwagę, a prognozy pokazują, że do 2040 roku będzie to już 71 proc. mieszkańców UK (około 42 miliony). Biorąc pod uwagę płeć, dane pokazują, że obecnie około 60 proc. kobiet w UK ma nadwagę lub otyłość, ale przewiduje się, że do 2040 roku liczba ta wzrośnie do 67 proc. Z kolei wśród mężczyzn do 2040 roku odsetek obecnie wynosi 68 proc., a do 2040 może sięgnąć 74 proc.
Spośród ogółu osób dorosłych, które już teraz borykają się z nadwagą, u prawie 36 proc. (około 21 mln) w najbliższych latach najprawdopodobniej kłopoty się pogłębią i przejdą oni ze stadium nadwagi, do stadium otyłości. Przewiduje się, że w najbliższych latach częstość występowania ciężkiej otyłości (wskaźnik BMI powyżej 40) w Wielkiej Brytanii może się podwoić, skacząc z obecnych 3 proc. do 6 proc.
Organizacja Cancer Rearch oskarża brytyjskich polityków o to, że robią zbyt mało, aby zapobiegać tragedii. Jak wyjaśnia dziennik The Guardian, w ostatnim czasie brytyjscy posłowie odsunęli o 12 miesięcy decyzję w sprawie zakazu ofert „buy-one-get-one-free” w przypadku żywności o wysokiej zawartości tłuszczu, soli i cukru. Na rok wstrzymano również zakaz emitowania w TV reklam śmieciowego jedzenia przed godziną 21.
Niestety, problem nadwagi i otyłości stanowi największe ryzyko dla osób biedniejszych, które nie kierują się zdrowiem przy robieniu zakupów, ale ceną. Często osoby te zmuszone są kupować tanie produkty żywnościowe bardzo słabej jakości, które zawierają dużo niezdrowych tłuszczów, cukrów i soli, zawierające też często sporą liczbę konserwantów i innych niezdrowych – ale tanich – substancji.