Władze miasta Arnhem w Holandii potwierdziły co najmniej 11 przypadków gruźlicy. Choroba dotknęła głównie osoby bezdomne, imigrantów, w tym ludzi uzależnionych od narkotyków i alkoholu. Jak podkreślają lokalne służby zdrowia, to ognisko ma wyjątkowo niepokojący charakter – podobne skupiska gruźlicy zdarzają się bardzo rzadko.
Pierwsze przypadki gruźlicy wykryto jeszcze pod koniec lutego w dzielnicy ’t Broek, gdzie gromadzą się osoby używające narkotyków. Media lokalne, m.in. De Gelderlander, podały, że część z zakażonych mogła już umrzeć. Natomiast służby nie potwierdzają tych doniesień.
Według regionalnych władz sanitarnych, część chorych przebywa obecnie w szpitalu. Natomiast inni są leczeni w ramach miejskich służb zdrowia (GGD).
Bezdomni chorują na gruźlicę. Trudne środowisko, trudna diagnoza
Eksperci podkreślają, że wykrywanie choroby w tej grupie społecznej jest szczególnie problematyczne. Bezdomni chorują na gruźlicę, ale nie zawsze mają dostęp do podstawowej opieki medycznej. Często unikają kontaktu z lekarzem. Natomiast uzależnienia, w tym od narkotyków dodatkowo utrudniają skuteczną diagnozę i leczenie.
– Nie mamy pełnego obrazu skali problemu, bo część osób po prostu nie zgłasza się po pomoc – komentują przedstawiciele służb zdrowia.
Gruźlica wciąż groźna
Gruźlica to poważna, zakaźna choroba bakteryjna, która w pierwszej kolejności atakuje płuca. Przenosi się drogą kropelkową, dlatego szczególnie łatwo szerzy się w warunkach przeludnienia i złej higieny – a z takimi sytuacjami często zmagają się osoby bezdomne.
Choć zdrowy organizm zazwyczaj potrafi zwalczyć bakterię, u osób z osłabioną odpornością – np. wskutek narkotyków, niedożywienia czy innych chorób – ryzyko zachorowania gwałtownie rośnie. Dlatego choruje na nią wielu bezdomnych. Objawy to przewlekły kaszel, gorączka i trudności w oddychaniu.
Bezdomni chorują na gruźlicę i nie są szczepieni
Dodatkowym wyzwaniem jest brak szczepień ochronnych w tej grupie. W Holandii szczepionka BCG nie jest podawana powszechnie. Natomiast osoby bezdomne często nie przechodzą żadnych programów profilaktycznych. To zwiększa zagrożenie, że choroba będzie się dalej rozprzestrzeniać. Dlatego lokalne ogniska epidemii są bardzo groźne.
Wyzwanie dla służby zdrowia
Holenderskie władze stoją przed trudnym zadaniem. Leczenie gruźlicy jest możliwe dzięki antybiotykom, jednak wymaga długotrwałej terapii i systematycznego przyjmowania leków – co w przypadku osób bezdomnych bywa ogromnym wyzwaniem.
Lekarze ostrzegają, że niekontrolowane ognisko gruźlicy wśród bezdomnych może stać się poważnym problemem zdrowia publicznego nie tylko dla Arnhem, ale i całej Holandii.