Obecnie na Wyspie trwa (swego rodzaju!) kryzys dostępności niektórych warzyw i owoców. Niektóre sieci handlowe w UK wdrożyły procedury związane z racjonowaniem świeżych artykułów spożywczych, a brytyjscy rolnicy ostrzegają, że problemy z dostępnością potrwają nawet do maja 2023. Władze UK utrzymują, że obecne braki nie są wynikiem wyjścia Wielkiej Brytanii ze struktur unijnych, tylko pogody. Jak jest w istocie? Wyjaśniamy!
Niedobory świeżych warzyw i owoców, które dotykają kraje Wielkiej Brytanii, są w dużej mierze wynikiem ekstremalnych warunków pogodowych w Hiszpanii i Afryce Północnej, gdzie powodzie, śnieg i grad wpłynęły na obfitość zbiorów. Dodajmy, iż o tej porze roku znaczna część tego, co konsumuje Wielka Brytania, zwykle pochodzi z tych właśnie regionów. Jednak trzeba w tym miejscu zapytać, dlaczego niedobory występują w UK, a nie ma ich w krajach należących do UE? Niejako „na logikę”, skoro warunki pogodowe wpłynęły na zbiory, to czy na kontynencie nie powinno być z tym problemów?
Co jest powodem niedoborów warzyw i owoców na półkach?
Problemów z dostępnością świeżych warzyw i owoców na „starym kontynencie” po prostu nie ma. Komisja Europejska w oficjalnym komunikacie informuje, że „nie ma szczególnej sytuacji niedoboru żywności na unijnych rynkach rolnych”. Niemniej, hiszpańskie władze utrzymują, że „dostawy w Hiszpanii są obecnie niższe”, ale zasadniczo nie ma problemów z dostępnością warzyw w sklepach.
Warto również mocno podkreślić w Republice Irlandii, a więc państwie członkowskim Unii Europejskiej, wystąpiły pewne niedobory, a irlandzcy sprzedawcy detaliczni także obwiniają mroźną pogodę w Europie Południowej i Afryce Północnej. Niemniej, na „Zielonej Wyspie” w żadnym sklepie nie racjonowano owoców i warzyw, w przeciwieństwie do krajów brytyjskich, w którym to zjawisko wystąpiło. Czy zatem Brexit był tu decydującym czynnikiem?
Dlaczego tylko w UK półki są puste, a reszta Europy nie ma problemów w takiej skali?
Wielkim atutem Wspólnoty jest (nomen omen!) wspólny rynek łączący wszystkie unijne kraje, będący strefą wolnego handlu, w którym obowiązują te same zasady i przepisy. Wielka Brytania przestała funkcjonować w ramach tej struktur. Z tego powodu każda przesyłka, każdy transport „produktów roślinnych” – takich, jak choćby pomidory – wysyłany z UE do Wielkiej Brytanii wymaga uruchomienia całej procedury prawno-celnej. Dodajmy, że dopiero od 2024 roku zaczną obowiązywać wszelkie formalności w tej kwestii, a na razie biurokracja w tej kwestii pozostaje uproszczona, choć i tak pozostaje skomplikowana.
Niemniej, importerzy hiszpańskich pomidorów współpracujący z brytyjskimi sieciami handlowymi zaznaczają, że „papierkowa robota związana z Brexitem” jest po części odpowiedzialna za niedobory. Z kolei zdaniem hiszpańskiego rządu Brexit stanowi „wyzwanie dla całego hiszpańskiego sektora owoców i warzyw”. Nie można więc stwierdzić, że wyjście UK z UE nie miało wpływo na obecną sytuację.
Czy winą można obarczyć Brexit?
Jak podaje serwis informacyjny BBC, wiele osób w mediach społecznościowych zwracało uwagę, że import warzyw z Holandii, a więc innym brytyjskim źródle zaopatrzenia mógłby rozwiązać sytuacje. Niestety, w tej kwestii nie udało się uzyskać odpowiedzi ze strony holenderskiego stowarzyszenia branżowego, ale Ksenija Simovic, starszy doradca ds. polityki w Copa-Cogeca, grupie reprezentującej rolników i spółdzielnie rolnicze w UE, zwróciła uwagę, że w obecnej sytuacji „fakt, że Wielka Brytania jest poza UE i poza unijnym rynkiem nie pomaga". „Ale nie sądzę, żeby to był główny powód, dla którego Wielka Brytania ma niedobory” – dodawała Simovic.
A co z rodzimą produkcją? Trzymajmy się przykładu pomidorów. Ze wszystkich pomidorów spożywanych w Wielkiej Brytanii – około 500 000 ton rocznie – brytyjscy hodowcy produkują jedną piątą (100 000 ton). Latem, liczba ta wzrasta do około połowy wszystkich zakupionych pomidorów. Czy w tym roku uda się osiągnąć taki poziom produkcji?
Dr Sarah Schiffling, ekspert ds. łańcucha dostaw z Hanken School w Helsinkach zwraca uwagę na ogólne niedoskonałości systemu wizowego wprowadzonego po Brexicie, dzięki któremu UK pozyskuje pracowników rolnych.
Czy gdyby UK było częścią UE, problemów dałoby się uniknąć?
Sezon na uprawę pomidorów w szklarniach w Wielkiej Brytanii trwa około dziewięciu miesięcy w roku. Sześciomiesięczna wiza dla pracowników sezonowych oznacza rekrutację i szkolenie dwóch grup pracowników, co wiąże się z dodatkowymi formalnościami i kosztami. Ponadto wizy są przyznawane tylko wtedy, gdy pracownicy zarabiają co najmniej 10,10 GBP za każdą przepracowaną godzinę – o 60 pensów więcej niż obecna krajowa płaca minimalna.
Podsumowując, odpowiedź na postawione w artykule nie jest ani prosta, ani tym bardziej jednoznaczna. Niemniej, fakty są takie, że w UK brakuje warzyw i owoców, a w UE tego problemu (w takiej skali!) nie ma. Czy Brexit są tu głównym winnym? Nie, ale w zasadzie wszyscy (poza przedstawicielami brytyjskiego rządu!) zgadzają się, że bycie częścią wspólnego rynku pomaga.
Wniosek? Chyba będzie trzeba się przyzwyczaić do tego, że idąc na zakupy, nie zawsze kupimy wszystko, co chcemy…
Zajrzyj także na naszą główną stronę: PolishExpress.co.uk – będzie nam miło!
Artykuły polecane przez PolishExpress.co.uk:
Nowe wymagania dotyczące Universal Credit. Ich niespełnienie grozi utratą świadczeń