Coraz więcej Holendrów nie ma stałego lekarza rodzinnego alarmuje –metronieuws.nl. Głównym powodem jest przekonanie o wysokim koszcie opieki zdrowotnej, co sprawia, że część osób odkłada wizyty lekarskie lub ich unika. Dotyczy to szczególnie młodszych pacjentów, którzy często nie są pewni, jakie świadczenia przysługują im w ramach podstawowego ubezpieczenia zdrowotnego.
Wielu pacjentów mylnie uważa, że wizyta u lekarza rodzinnego wiąże się z gigantycznymi kosztami.
To młodzi pacjenci najczęściej odkładają wizyty u lekarza
Badania przeprowadzone wśród 2000 osób z ubezpieczeniem zdrowotnym pokazują wyraźne różnice wiekowe w korzystaniu z opieki medycznej. Młodzi ludzie przeważnie rzadziej mają stałego lekarza rodzinnego. Przez to, że są mniej zaznajomieni ze swoimi prawami w systemie opieki zdrowotnej, potęguje się ich niepewność dotycząca potencjalnych kosztów leczenia.
Aż 43 proc. młodych pacjentów czasami odkłada wizytę u lekarza ogólnego, podczas gdy średnia krajowa wynosi 20 proc. W grupie osób powyżej 60. roku życia odsetek ten spada do zaledwie 4 proc.
Podobna sytuacja dotyczy stomatologii – aż jedna czwarta Holendrów rezygnuje z wizyt u dentysty ze względu na wysokie koszty leczenia.
Lekarz rodzinny jest za darmo, ale leki trzeba wykupić na własny koszt
Wizyta u lekarza rodzinnego w Holandii jest refundowana z podstawowego ubezpieczenia zdrowotnego. Zamieszanie wynika głównie z faktu, że niektóre świadczenia powiązane z wizytą, takie jak recepty lub badania dodatkowe, bywają odseparowane od kwoty pokrywanej przez państwo.

Co to oznacza? Że pacjent nie płaci za samą konsultację, ale ponosi koszty leków przepisanych przez lekarza. Dopiero gdyby wybrał się do lekarza prywatnie, musiałby opłacić wszystko z własnej kieszeni, łącznie z wizytą. A ta nieco kosztuje. Prywatna konsultacja u internisty wiąże się z wydatkiem średnio od 70 do 100 euro, a u specjalisty kardiologa, neurologa itp. przeważnie od 150 do 250.
Holenderska Inspekcja Zdrowia alarmuje, że nawet 100 tys. osób w kraju żyje bez ubezpieczenia zdrowotnego. Dotyczy to m.in. bezdomnych, migrantów zarobkowych z UE oraz osób bez prawa pobytu, które obawiają się ujawnienia swojego statusu. Problem pogłębia fakt, że część pracowników ochrony zdrowia nie wie, że może rozliczać leczenie takich pacjentów, ponieważ każdy ma prawo do niezbędnej pomocy medycznej nastawionej na ratowanie życia.
Ubezpieczyciel musi wesprzeć pacjenta
Gdy ktoś ma ubezpieczenie, to tym bardziej ubezpieczyciel zdrowotny ma prawny obowiązek pomóc pacjentowi w znalezieniu odpowiedniej praktyki lekarskiej. Nawet gdy lokalni fachowcy są trudno dostępni.
Aby poprawić dostępność, od przyszłego roku planowane jest strukturalne wsparcie finansowe lekarzy rodzinnych chcących otworzyć własną praktykę.

