W Dublinie turyści molestują pomnik Molly Malone. Tak przynajmniej brzmi oficjalny punkt posiedzenia rady stolicy Irlandii. Władze od lat chcą ochronić powabne piersi postumentu przed niepożądanym dotykiem. Turyści chcą pogłaskać – na szczęście. Kuriozalny problem pochłania wiele czasu i przyciąga uwagę. Natomiast przy pomniku stoi straż, by zapobiegać “macankom”.
Molly Malone to legendarna postać irlandzkiego folkloru – piękna rybaczka z Dublina, która stała się bohaterką słynnej piosenki “Cockles and Mussels”. W 1988 roku, z okazji Tysiąclecia Miasta Dublina, postawiono jej pomnik z brązu na Suffolk Street. Od tej pory stała się nie tylko ikoną, ale… przedmiotem obsesji turystów.
Tradycja zrodzona z żartu
To, co dziś jest „tradycją”, zaczęło się – jak wiele miejskich legend – od żartu. Według Dublin City Council, zwyczaj dotykania biustu Molly dla szczęścia wymyślił jeden z dowcipnych przewodników turystycznych około 2012 roku. Od tamtej pory setki tysięcy rąk głaskały piersi spiżowej rybaczki, a z biegiem lat brązowa patyna na tym fragmencie rzeźby zupełnie się starła.
„Macanki” w centrum miasta
Nie chodzi już tylko o turystyczną ciekawostkę. Dotykanie piersi Molly Malone stało się na tyle powszechne, że Dublin City Council zaczął rozważać poważne środki ochrony. Dlatego w maju 2025 roku przeprowadzono tygodniowy pilotaż. Wówczas przy pomniku postawiono stewardów. Ci grzecznie prosili turystów o uszanowanie posągu. Efekt? Działało… dopóki strażnicy tam byli. Potem „macanki” wróciły jak bumerang.
Ochrona, renowacja i absurdalne koszty
Rada Miasta nie kryje frustracji. Mimo tymczasowej obecności stewardów, „zachowanie jest tak silnie zakorzenione, że powraca natychmiast po ich odejściu”. Koszty ochrony oraz planowana renowacja zniszczonej powierzchni pomnika pochłaniają realne środki publiczne. Obecnie rozważa się instalację rabatek kwiatowych wokół cokołu. Nie jako dekoracji, lecz jako fizycznej bariery.
Podzieleni mieszkańcy
Sprawa wzbudza emocje. Jedni śmieją się z „seksownej Molly Malone”, inni są oburzeni. Jedna z mieszkanek napisała w mailu do Rady:
„Jestem młodą dziewczyną, codziennie przechodzę obok tego pomnika w drodze do szkoły. Widok kobiety, którą się seksualizuje, wywołuje u mnie smutek.”

Inni uważają, że pieniądze przeznaczane na ochronę lepiej byłoby spożytkować na wspieranie lokalnej sztuki lub zwalczanie zaniedbań miejskich.
Co dalej z Molly Malone?
Pomnik Molly Malone miał być symbolem miasta, pamiątką folkloru i punktem turystycznym. Dziś stał się ofiarą własnej popularności – i zbiorowej potrzeby dotyku. Czy znajdzie się rozwiązanie, które uchroni Molly przed niechcianym pomnikiem? A może czas na nową kampanię edukacyjną dla turystów – z przymrużeniem oka, ale z szacunkiem do rzeźby?
Jedno jest pewne – żaden inny pomnik w Irlandii nie wywołuje tylu kontrowersji…