Policja na Wyspach oficjalnie potwierdziła, iż kości znalezione na popularnej plaży na północnym wschodzie Anglii to szczątki ludzkie.
Funkcjonariusze Northumbria Police badają trzy zgłoszenia dotyczące „podejrzanych szczątków ludzkich”, odkrytych w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. Pierwsze odkrycie tego typu zostało dokonane w lutym i miało miejsce w Roker Beach, jak podaje serwis informacyjny BBC. Szczątki odkryto na Marine Walk, z której roztacza się widok na plażę.
Niecały miesiąc później, przypadkowa osoba znalazła podejrzane kości na tym samym odcinku wybrzeża. Odkrycia dokonano w dzień po wprowadzeniu ostrzeżenia powodziowego z powodu gwałtownej pogody. Trzecie i (do tej pory) ostatnie znalezisko miało miejsce całkiem niedawno, a konkretnie w Wielki Piątek. Odkrycia dokonano w Seaburn, w pobliżu Queen’s Parade, na krótko przed godziną 13:30 GMT.
Co miało miejsce w Seaburn?
Badania wykazały, że niektóre ze znalezionych kości w istocie należały do ludzi, choć nie wiadomo jeszcze czy chodzi o jednego człowieka, czy o kilka osób. Lokalna policja traktuje rzeczone odkrycia jako sprawy domagające się wyjaśnienia. Nie wiadomo na razie czy wszystkie te trzy odkrycia są ze sobą w jakiś sposób powiązane.
Policja nie potwierdziła, na której dokładnie plaży dokonano tego makabrycznego odkrycia.
Co udało się ustalić policji?
„Potwierdziliśmy, że niektóre ze znalezionych szczątków należały do ludzi” – jak czytamy w oświadczeniu wydanym przez rzecznika Northumbria Police. „Obecnie traktujemy te odkrycia jako niewyjaśnione. Dochodzenie jest w toku i przewidujemy, że minie trochę czasu, zanim będziemy w stanie zapewnić dalsze aktualizacje w tej sprawie. Każdy, kto ma jakiekolwiek wątpliwości lub informacje w tej sprawie, może zgłosić je na policji”.