Jeżdżenie po Londynie nie należy do przyjemnych zadań, zwłaszcza z uwagi na czyhające wszędzie ograniczenia prędkości. Najnowsze dane pokazują, że w zeszłym roku funkcjonariusze Met Police, wyposażeni w nowe, laserowe mierniki prędkości, ukarali za dociskanie pedału gazu aż o 64 proc. kierowców więcej niż w roku poprzednim.
Laserowe mierniki prędkości już są zmorą kierowców w Londynie
Laserowe mierniki prędkości powoli zaczynają być zmorą kierowców w Londynie, zwłaszcza, że Met Police wprowadziło niedawno do użytku aż pięć mobilnych urządzeń typu „LaserCam”, które łączą w sobie fotoradar i kamerę wideo. Te laserowe urządzenia pozwalają na namierzanie wielu tzw. „hot spotów”, gdzie kierowcy lubią docisnąć pedał gazu, zwłaszcza w godzinach nocnych. Od kwietnia ubiegłego roku Met Police zarejestrowała łącznie 443 609 wykroczeń dotyczących przekroczenia prędkości, z czego 40 000 zostało wykrytych właśnie przy użyciu LaserCams. Liczba kierowców ukaranych w zeszłym roku za przekroczenie dozwolonej prędkości wzrosła tym samym o 64 proc., w porównaniu do roku poprzedniego, gdzie takich przypadków było 270 458.
Dodatkowo Met Police chwali się, że ulepszyło zaplecze odpowiedzialne za egzekwowanie wymierzonych przez funkcjonariuszy kar za wykroczenia związane z przekroczeniem prędkości. City Hall wyznaczył zresztą Met Police ambitny cel, który od kwietnia przyszłego roku ma polegać na zdolności egzekwowania mandatów od miliona kierowców, którzy przekroczyli prędkość rocznie.
Sadiq Khan chce zmniejszyć liczbę wypadków śmiertelnych w Londynie
Sadiq Khan konsekwentnie dąży do zmniejszenia wypadków śmiertelnych na drogach w Londynie. Nowe laserowe fotoradary uzupełniły setki stacjonarnych fotoradarów, które zostały dostarczone przez Transport for London w lutym ubiegłego roku w ramach wspieranej przez burmistrza kampanii „Vision Zero”. To właśnie w ramach tej kampanii Khan chce wyeliminować ofiary śmiertelne na drogach w Londynie do 2041 roku. Urządzenia LaserCam są zresztą uważane przez ekspertów za urządzenia „zmieniające reguły gry”, ponieważ gromadzą dowody, które można wykorzystać w sądzie i nie muszą koniecznie wiązać się z koniecznością zatrzymania kierowcy przez policję. – Nowe kamery zapewniły dodatkowe egzekwowanie [limitów] prędkości i umożliwiły nam elastyczne reagowanie na przypadki dotyczące przekroczeń prędkości w londyńskich dzielnicach – zaznacza komisarz TfL Andy Lord. I dodaje: – To unaocznia, że robimy odpowiednie postępy w realizacji naszego zobowiązania w zakresie poprawy bezpieczeństwa na naszych drogach i zwiększenia poziomu egzekwowania [limitów] prędkości przez policję, [jednocześnie] budując zdolność do ścigania nawet miliona wykroczeń rocznie.
Nadmierna prędkość wciąż odpowiada za wiele wypadków w Londynie
Zarówno politycy, jak i eksperci są świadomi tego, że nadmierna prędkość wciąż odpowiada za zbyt wiele wypadków drogowych w Londynie. – Dane TfL pokazują, że w 48 proc. śmiertelnych kolizji przyczyną jest prędkość. Coraz bardziej zaczynamy rozumieć, jak bardzo prędkość wpływa w Londynie na liczbę ofiar. Niższe ograniczenia prędkości i wyższe poziomy egzekwowania [przekroczeń limitów prędkości], a następnie wyższy poziom stosowania się [społeczeństwa do ograniczeń], dobrze ze sobą współgrają. Wydaje się, że TfL i Met Police wykonują ogromną pracę w zakresie zwiększania [gotowości społeczeństwa do] dostosowania się [do nowych reguł] i cieszymy się z tego.
Ograniczenia prędkości to już w Londynie standard
Kierowcy rzeczywiście powoli przyzwyczajają się do ograniczeń prędkości w Londynie, a teraz muszą być także dodatkowo czujni z uwagi na laserowe mierniki prędkości, którymi dysponują funkcjonariusze. Obecnie na ponad połowie wszystkich dróg w Londynie obowiązuje ograniczenie prędkości do 20 mil na godzinę, a ograniczenie to obowiązuje też na głównych drogach o łącznej długości blisko 70 mil. TfL chce do tego w najbliższym czasie włączyć kolejnych 17 mil dróg w Camden, Islington, Hackney, Tower Hamlets i Haringey i tam też ustalić limit prędkości do 20 mil na godzinę. To wpłynęłoby na odcinki dróg A503, A501, A41, A1, A10, A11 i A1203. Z kolei w przyszłym roku ograniczenia miałyby objąć kolejnych 130 mil dróg w tzw. „wewnętrznym” i „zewnętrznym” Londynie.
Trzy lata temu Transport for London nałożyło ograniczenie prędkości do 20 mil na godzinę na wszystkich swoich drogach w płatnej strefie w centrum Londynu. Doprowadziło to do 25-procentowego zmniejszenia liczby kolizji (z 94 do 71), w wyniku których doszło do śmierci lub poważnego uszczerbku na zdrowiu. Ponadto spadła całkowita liczba kolizji na terenie TfL, z 406 do 304. Liczba wypadków z udziałem pieszych spadła o 63 proc. (ze 124 do 46).
Eksperci TfL informują, że człowiek potrącony przez pojazd jadący z prędkością 20 mil na godzinę jest około pięć razy mniej narażony na śmierć niż przy prędkości 30 mil na godzinę. I choć okazuje się, że ograniczenie prędkości do 20 mil na godzinę spowalnia ruch średnio o 1,7 do 5 mil na godzinę, to drogi wcale bardziej się przez to nie korkują. Trzeba tez dodać, że dochód z mandatów za przekroczenie prędkości (średnio co najmniej 100 funtów za mandat) nie trafia do TfL czy Met Police, ale do Skarbu Państwa.
.
Zajrzyj także na naszą główną stronę: PolishExpress.co.uk – będzie nam miło!
Artykuły polecane przez PolishExpress.co.uk:
Kobieta zemściła się na sąsiedzie, który 9 swoich samochodów parkował przed jej domem