W pierwszym półroczu 2025 roku produkcja samochodów w Wielkiej Brytanii spadła do poziomu niewidzianego od 1953 roku.
Według Stowarzyszenia Producentów i Sprzedawców Samochodów we wspomnianym okresie w zakładach motoryzacyjnych na terenie Zjednoczonego Królestwa wyprodukowano zaledwie 417 200 pojazdów. To o 12 proc. mniej niż w analogicznym okresie roku 2024. Tak źle było tylko w pandemii, kiedy wiele fabryk musiało tymczasowo wstrzymać działalność.
Cła, zamknięcia zakładów i biznesowa niepewność
Jednym z głównych czynników wpływających na załamanie rynku są napięcia handlowe ze Stanami Zjednoczonymi. USA są drugim co do wielkości rynkiem zbytu dla brytyjskich aut. Pod koniec czerwca 2025 roku zaczęło obowiązywać nowe porozumienie między Wielką Brytanią a USA, obniżające cła z 27,5 proc. do 10 proc. Wcześniejsze ograniczenia już zdążyły wywołać poważne skutki.
Wysokie taryfy celne zmusiły wielu producentów do ograniczenia eksportu, a niektórzy czasowo wstrzymali produkcję. Dodatkowym ciosem była decyzja koncernu Stellantis o zamknięciu fabryki vanów marki Vauxhall w Luton.
Prognozom na 2025 rok daleko do optymizmu
Zaktualizowane prognozy SMMT wskazują, że do końca br. w Wielkiej Brytanii zostanie wyprodukowanych około 775 tys. pojazdów, czyli o 15 proc. mniej niż w roku poprzednim. Jeszcze w 2017 roku zakładano, że roczna produkcja może sięgnąć nawet 2 milionów aut. Tak duża rozbieżność pokazuje, jak dynamicznie i negatywnie zmieniała się sytuacja w ciągu ostatnich lat.

Spadek produkcji wiąże się nie tylko z czynnikami zewnętrznymi, ale też z brakiem długofalowych inwestycji w krajowy przemysł motoryzacyjny, niepewnością wokół Brexitu oraz przechodzeniem branży w stronę elektromobilności.
Nadzieja na odbicie pojawi się dopiero w przyszłym roku
Pomimo obecnych trudności branża motoryzacyjna w Wielkiej Brytanii liczy na stopniową poprawę sytuacji. Eksperci spodziewają się, że w 2026 roku produkcja zacznie ponownie rosnąć i może przekroczyć poziom 800 tys. egzemplarzy.
Ewentualne odbicie będzie zależne od stabilizacji w handlu międzynarodowym, inwestycji oraz zdolności produkcyjnych w segmencie pojazdów elektrycznych. Branża potrzebuje obecnie wyraźnego impulsu – zarówno technologicznego, jak i finansowego – by odzyskać konkurencyjność na rynku europejskim i światowym.