Irlandzki przewoźnik poinformował, że wycofuje się z trzech niemieckich lotnisk (w Dortmundzie, Dreźnie i Lipsku) od lata przyszłego roku. Powodem są zbyt wysokie podatki i opłaty.
Z uwagi na zbyt wysokie koszty Ryanair podjął decyzję o zakończeniu swojej działalności na trzech niemieckich lotniskach – w Dortmundzie, Dreźnie i Lipsku. Do zmniejszenia liczby lotów irlandzkiego przewoźnika dojdzie także na innych portach lotniczych w kraju. Ogólnie przewoźnik ogłosił 12-procentową redukcję lotów do Niemiec na lato 2025. Co przełoży się na 1,8 mln mniej rezerwacji i 22 mniej tras.
Ryanair wycofuje się z trzech lotnisk w Niemczech
Od lata 2025 roku nie polecimy już irlandzkimi liniami do i z Dortmundu, Drezna i Lipska. Zgodnie z zapowiedzią Ryanaira, jego loty z północnego Hamburga także zostaną ograniczone o 60 proc. A z Berlina o 20 proc. (do Brukseli, Chanii, Kowna, Krakowa, Luksemburga i Rygi).
Nie tylko irlandzki przewoźnik podjął tak zdecydowaną decyzję. Lufthansa także ogłosiła, że odwoła loty do Hamburga. Pierwszym krokiem będzie zmniejszenie liczby lotów o 1000 do lata 2025 roku – poinformował Jens Bischof, dyrektor generalny Eurowings.
Wysokie podatki i opłaty lotniskowe
Powodem tych decyzji są wysokie podatki i opłaty lotniskowe nałożone przez niemiecki rząd. W komunikacie prasowym irlandzki przewoźnik stwierdził, że wycofanie się z niektórych lotnisk wynika z utrzymującej się niezdolności niemieckiego rządu do obniżenia podatków lotniczych, opłat za ochronę i kontrolę ruchu lotniczego.
– Niemcy odzyskały jedynie 82 proc. ruchu sprzed pandemii, co czyni je zdecydowanie najgorszym rynkiem lotniczym w Europie. Ze względu na wysokie podatki i opłaty rządowe, a także monopol Lufthansy na wysokie ceny, obywatele Niemiec i goście zapłacą obecnie najwyższe ceny w Europie – powiedział Eddie Wilson, dyrektor generalny Ryanaira.
Według Wilsona irlandzkie linie są gotowe na ekspansję w Niemczech, ale rosnące podatki od ruchu lotniczego, opłaty za ochronę i kontrolę ruchu lotniczego „powodują przeniesienie tych zdolności do innych krajów UE”.