Ogromna reforma systemu zasiłków wzbudza strach rodziców. Jak podaje Deutschlandfunk rząd zapowiedział zaostrzenie zasad dotyczących świadczeń. Te mają wejść w życie latem 2026 roku. Najbardziej odczują je rodzice korzystający z nowej podstawowej pomocy społecznej – Bürgergeld.
To właśnie oni, zdaniem krytyków, znajdą się „między młotem a kowadłem”: rosnące wymagania państwa, przy jednoczesnym braku realnego wsparcia finansowego, mogą wpędzić wiele rodzin w jeszcze większe poczucie niepewności.
Zaostrzenie zasad dotyczących świadczeń – co zmieni się od 2026 roku?
Jak podaje Deutschlandfunk nowe regulacje zakładają bardzo surowe wymagania wobec osób korzystających z pomocy społecznej. Największa zmiana uderzy w rodziców. Szczególnie w młode matki i ojców, a także w samotnych rodziców, którzy już dziś należą do najbardziej narażonych na ubóstwo grup społecznych w Niemczech.
Od lipca 2026 roku rodzice pobierający Bürgergeld będą musieli szukać pracy lub uczestniczyć w kursach aktywizacyjnych już od pierwszego roku życia dziecka. Obecnie taka konieczność pojawia się dopiero, gdy dziecko kończy trzy lata. W praktyce oznacza to konieczność szybszego powrotu na rynek pracy. O dwa lata wcześniej niż dotychczas.
Rząd tłumaczy te decyzje chęcią „zapobiegania wieloletniemu uzależnieniu od świadczeń”. Niemniej dla wielu rodzin to wręcz rewolucja – i to taka, która może zachwiać ich codziennym funkcjonowaniem.
Zaostrzenie zasad dotyczących świadczeń a realia opieki nad dziećmi
Eksperci ostrzegają, że zmiany te są problematyczne z kilku powodów. Najważniejszy z nich to braki w infrastrukturze opiekuńczej. Aby rodzice mogli wrócić do pracy, muszą mieć zapewnioną opiekę dla maluchów. Tymczasem wiele landów zmaga się z deficytem miejsc w żłobkach i niedoborem wykwalifikowanych pracowników.
Organizacje społeczne alarmują: zmuszanie rodziców do pracy przy jednoczesnym braku możliwości oddania dziecka pod profesjonalną opiekę to ryzyko pogłębiania stresu i niepewności. Zatem w efekcie, pogorszenia jakości życia rodzin, którym pomoc państwa miała przecież służyć.
Twardsze sankcje – pełne wstrzymanie świadczeń
Zmiany obejmują nie tylko rodziców. Cały system Bürgergeld zostanie obudowany bardziej rygorystycznymi zasadami współpracy z Jobcenter. Nowe prawo przewiduje możliwość pełnego zawieszenia wszystkich świadczeń, jeśli osoba pobierająca pomoc:
- wielokrotnie nie stawia się na obowiązkowe spotkania,
- odmawia udziału w kursach, szkoleniach lub programach aktywizacyjnych.

Po raz pierwszy w historii Niemiec sankcje mogą objąć także dodatek mieszkaniowy. To w praktyce oznacza ryzyko utraty dachu nad głową. Część polityków SPD wyraża z tego powodu obawy o konstytucyjność rozwiązania, ale rząd pozostaje przy swoim.
Zaostrzenie zasad dotyczących świadczeń przy rosnących kosztach życia
Dodatkowym problemem jest to, że zmiany nakładają się na stagnację świadczeń. W 2026 roku nie przewidziano żadnej podwyżki stawek Bürgergeld dla dzieci. W obliczu rosnących cen żywności, energii i usług oznacza to realny spadek siły nabywczej rodzin.
Organizacje pomocowe oceniają to jednoznacznie: państwo oczekuje więcej, ale samo nie daje więcej w zamian. To – ich zdaniem – prowadzi do paradoksu: zamiast wyciągać rodziny z ubóstwa, reformy mogą je w nim utrwalić.
Samotni rodzice najbardziej zagrożeni ubóstwem
Statystyki są alarmujące: w Niemczech co czwarta samotnie wychowująca rodzina jest zagrożona ubóstwem, a niemal połowa dzieci korzystających z Bürgergeld mieszka w gospodarstwach prowadzonych przez jednego rodzica. To właśnie te grupy najmocniej odczują skutki nowych regulacji. Będą musiały szybciej podejmować pracę, częściej stawiać się w Jobcenter, a każda nieobecność czy drobne zaniedbanie formalności może skutkować dotkliwymi sankcjami.
Zaostrzenie zasad dotyczących świadczeń – rząd osiągnie zamierzony cel czy wpędzi ludzi w ubóstwo?
Rząd federalny przekonuje, że celem reformy jest aktywizacja rodziców oraz zapobieganie trwałemu bezrobociu. Jednak przeciwnicy obawiają się, że zmiany okażą się przeciwskuteczne. Zamiast aktywizować, mogą osłabić stabilność rodzin, skrócić czas, jaki rodzice poświęcają dzieciom, i zwiększyć liczbę osób zagrożonych wykluczeniem.
Bez realnego wsparcia – w postaci dostępnych żłobków, wyższych świadczeń i uproszczonych procedur – nawet najbardziej ambitne reformy mogą pozostać jedynie politycznym eksperymentem.

