Spragnieni słońca

Wielka Brytania jest krajem o niemal najniższej jakości życia i ilości godzin słonecznych w Europie. Nic więc dziwnego, że jej obywatele opuszczają ją masowo.

W żadnym innym państwie europejskim nie ubywa tylu jego mieszkańców co w Zjednoczonym Królestwie. Są to rekordowo duże liczby od czasu, gdy dane te zaczęły być zbierane przez Office for National Statistics (brytyjski odpowiednik Głównego Urzędu Statystycznego) w 1991 roku. Jak zauważa dziennik „The Daily Telegraph” w ostatniej dekadzie wyjechały blisko dwa miliony Brytyjczyków, wróciła tylko połowa z nich.

Więcej energii, więcej życia

Jednym z tych, którzy wyjechali i nie zamierzają wracać jest Ben – autentycznie z Leicester, od kilku lat – z Malagi, na samym południu Hiszpanii. Ben do Malagi zaczął przyjeżdżać jeszcze w czasie studiów. Najpierw na miesiąc, potem w kolejne wakacje – na trzy. Podejmował dorywcze prace, uczył się hiszpańskiego, ale przede wszystkim cieszył się życiem. Później, gdy skończył już studia z ekonomii i rachunkowości na Uniwersytecie w Sheffield wyruszył na kilka miesięcy na francuską wyspę Réunion na Oceanie Indyjskim. – Było tam bardzo przyjemnie, nauczyłem się francuskiego, ale nie mogłem znaleźć żadnej pracy, więc po siedmiu miesiącach wróciłem do Leicester – opowiada. To był styczeń. Ben ze swoim dyplomem i najlepszymi wynikami na roku zaczął szukać pracy. – Aplikacja na dobre stanowisko w znanej firmie zajmuje kilka tygodni, czasem nawet miesięcy. W międzyczasie wykonywałem więc prace biurowe. Wstawałem codziennie o siódmej rano, żeby o 9 być w pracy. Kończyłem o 17 lub 18 i miałem jeszcze co najwyżej dwie godziny życia. Gdy zaczynałem pracę było ciemno, gdy kończyłem – tak samo. Nie miałem energii. Przyjaciół widywałem tylko w weekendy. Nie chciałem się tak męczyć – mówi. Miesiąc później Ben był już w Maladze. Zaczął pracować jako nauczyciel angielskiego. – To jest miejsce, w którym chcę mieszkać. Pracuję sześć godzin dziennie, a nie osiem. Gdy kończę pracę, idę na plażę albo pograć w tenisa, potem z przyjaciółmi na obiad do jednej z restauracji nad morzem, czasem jeszcze na drinka. To wszystko w tygodniu. W weekendy albo podróżuję, albo „fiestuję” ze znajomymi. Tu jest bez przerwy słońce, mam znacznie więcej energii, potrzebuję znacznie mniej snu. W Anglii natomiast jest ciemno i bez przerwy pada. Nic mnie tam nie ciągnie – wyjaśnia.

 

80 procent słońca mniej

Ci Anglicy, którzy tak jak Ben mieszkają na południu Hiszpanii, cieszą się nie tylko pogodą, ale także dobrą kuchnią oraz mniejszymi kosztami życia. Wynajęcie domu jest o połowę tańsze niż w UK. Ben swój czteropokojowy apartament z ogromnym tarasem dzieli z Denise – także Brytyjką, która „uciekła tu” w poszukiwaniu spokoju. – Nie mogłam już wytrzymać w Londynie. Te ciągłe deadliny, pośpiech i stres. Pełni złości ludzie, z którymi masz na co dzień do czynienia w metrze albo autobusie. Dosyć! – wspomina. – Na dodatek życie w Londynie jest tak strasznie drogie! Za mój wynajmowany pokój płaciłam ponad 500 funtów miesięcznie plus council tax i rachunki, tutaj – zaledwie 220 euro i rachunki na jakieś groszowe kwoty. Nie mówiąc już o tanim i przepysznym jedzeniu. Jeśli nie gotuję w domu, to jem na mieście. Z tym, że zamiast 20-30 funtów, wydaję 15 euro. Od morza dzieli mnie 15-minutowy spacer, od pracy tak samo – wyjaśnia. Denise, podobnie jak Ben, nie ma wątpliwości, że jej miejsce jest w Hiszpanii. Tam – jak twierdzą oboje – pracuje się po to, żeby cieszyć się życiem, a nie tak jak w UK żyje po to, żeby pracować.
Jak wynika z badania portalu „uSwitch” specjalizującego się w porównywaniu kosztów życia, w końcówce rankingu szeregującego dziesięć największych państw UE pod względem jakości życia – znalazły się Wielka Brytania i Irlandia. Wyprzedziła je nawet Polska zajmując 8. miejsce. Czołówkę owego rankingu zajęły odpowiednio: Hiszpania, Francja, Niemcy, Holandia, Dania, Szwecja i Włochy. W badaniach wzięto pod uwagę kilkanaście różnych czynników: m.in. zarobki, ceny, koszty życia, jakość służby zdrowia, oświaty itd. Choć Brytyjczycy mają zdecydowanie najwyższe zarobki, mają też znacznie wyższe koszty życia, przechodzą znacznie później na emeryturę i mają znacznie mniej wolnego niż mieszkańcy innych krajów Europy. Co jednak najważniejsze – dla ludzi takich jak Denise i Ben, którzy swój kraj opuścili na dobre – to fakt, że Wielka Brytania ma 80 proc. mniej godzin słonecznych w roku niż Hiszpania i 17 proc. mniej niż średnia europejska.

Kiedyś – emeryci, teraz – pozostali

Nie dziwi zatem, że miejsca, do których najchętniej udają się posiadacze brytyjskich paszportów, to kraje zalane słońcem, którego tak bardzo im brakuje na sąsiadującej z Morzem Północnym wyspie. Poddani królowej emigrują przede wszystkim do Australii, Hiszpanii, Francji i Nowej Zelandii. Dlatego też w brytyjskiej telewizji jest całe mnóstwo programów skierowanych do tych, którzy szukają swojego „Place in the Sun”. Taki właśnie tytuł nosi najpopularniejszy z nich emitowany przez Channel 4 i prowadzony przez gwiazdę rynku nieruchomości, Amandę Lamb. Dużą popularnością cieszy się także miesięcznik „Homes Overseas”, który ma około 500 tysięcy czytelników oraz targi hiszpańskich, włoskich czy francuskich nieruchomości. Jak powiedziała gazecie „The Independent” Katie Pownall, autorka bestsellera „No Going Back – Buying Abroad. Making a New Life in the Sun” (Nie wracać – kupować za granicą. Zacząć nowe życie pod słońcem), kiedyś do cieplejszych krajów wyjeżdżali głównie brytyjscy emeryci. Dziś w ślad za nimi poszły rodziny z małymi dziećmi, pary, które dopiero je planują, a nawet młodzi samotnicy, którzy po prostu chcą żyć lepiej – tacy jak Ben i Denise.

POLISH EXPRESS W GOOGLE NEWS

Teksty tygodnia

Emeryci urodzeni w tych latach dostaną podwyżkę Winter Fuel Payment

Dodatek Winter Fuel Payment wypłacany jest automatycznie osobom, które się do niego kwalifikują. Część emerytów dostanie jednak wyższą kwotę.

Keir Starmer zapowiada gruntowną reformę systemu imigracyjnego

Szef brytyjskiego rządu zapowiedział, że zmniejszy liczbę imigrantów przybywających na Wyspy. Rozwiązaniem ma być reforma obowiązującego systemu punktowego.

Oferty pracy na papierze toaletowym. Czy to przesada?

W toaletach studenckich w Wielkiej Brytanii pojawiły się oferty pracy wydrukowane na rolkach papieru toaletowego.

„Słoneczniki” van Gogha

Oryginalny obraz "Słoneczniki" autorstwa Vincenta van Gogha można podziwiać...

Brytyjski rynek nieruchomości: Czy to czas na zakup?

Jak poradzić sobie na dynamicznym rynku nieruchomości w Wielkiej Brytanii? Dowiedz się, jakie są aktualne trendy, wyzwania kupujących i korzyści ze współpracy z ekspertem

Praca i finanse

Kryzys w UK

Styl życia

Życie w UK

Londyn

Crime

Royal news

Zdrowie