Ta rodzina wydaje na jedzenie £5 miesięcznie. Resztę pożywienia znajduje w okolicznym lesie

Fot. Getty

Kryzys kosztów życia w Wielkiej Brytanii, ale też i innych państwach Europy każe nam inaczej spojrzeć na alternatywne sposoby jedzenia, ogrzewania domu czy spędzania wolnego czasu. Pewna rodzina z Altrincham wydaje na przykład na jedzenie zaledwie £5 miesięcznie, ponieważ resztę pożywienia znajduje w okolicznym lesie. 

- Advertisement -

Las to prawdziwe bogactwo składników pokarmowych

Czy nasza dieta może się opierać niemal wyłącznie na tym, co oferuje nam las? Pewna rodzina z Altrincham (miasta położonego w obrębie obszaru metropolitalnego Wielkiego Manchesteru, ok. 8 mil na południowy zachód od Manchesteru) udowadnia, że może. Jak czytamy na łamach dziennika „Metro”, tak właśnie żywią się 32-letni Jim Parums, jego 35-letnia żona Kat Parums i ich dwie córeczki. Do korzystania z tego, co oferuje nam natura, zachęcił swoją rodzinę Jim, który w młodym wieku obserwował swoją babcię chodzącą po lasach i zbierającą nadające się do spożycia grzyby i owoce. To właśnie wówczas, w młodym wieku, na skutek obserwacji zachowań swojej babci Anne, Brytyjczyk zakochał się w świecie grzybów. A teraz, w dobie kryzysu kosztów utrzymania, dumny tata uczy swoje dzieci ciekawej i przydatnej „sztuki przetrwania” i objaśnia im tajniki oraz bogactwo, które oferują na co dzień lasy. 

Zakupy sprowadzone do minimum

W domu czteroosobowej rodziny z Altrincham jada się głównie to, co zostało zebrane w lesie albo to, co zostało wyhodowane w ich prywatnym ogródku. Co ciekawe, Jim i Kat Parums obrabiają nawet ptaki pozostawione przez myśliwych po polowaniach na bażanty. Po raz pierwszy rodzina postanowiła odejść od regularnego kupowania jedzenia w sklepach w styczniu 2020 roku, gdy Jim zatruł się wysoce przetworzonym, mrożonym, a do tego drogim jedzeniem. A Kat i dwóm dziewczynkom tak przypadł do gustu nowy styl życia, że za nic nie chciały z niego zrezygnować. W efekcie od dwóch lat rodzina pozyskuje większość świeżych produktów z otaczającego ich dom lasu lub swojego ogródka. Taki sposób życia wiąże się z dużymi oszczędnościami – rzędu £100 funtów tygodniowo, a, jak przyznają pomysłowi Brytyjczycy, do supermarketu chodzą oni tylko po kilka podstawowych produktów, wydając średnio £5 miesięcznie. – Niektóre z najsmaczniejszych produktów są na wyciągnięcie ręki. Przy odrobinie wskazówek, poszukiwanie pożywienia może być stosowane przed każdym posiłkiem, a drogie cotygodniowe zakupy, można drastycznie zmniejszyć. Moja rodzina i ja rzadko odwiedzamy nasz lokalny supermarket, ponieważ wszystko, czego potrzebujemy, mamy w ogrodzie lub na zewnątrz. Kupujemy tylko makaron i oliwę z oliwek, które ledwo przekraczają nasz limit 5 funtów w lokalnym sklepie – mówi z dumą Jim, który od trzech lat zawodowo trudni się zbieractwem.

Leśne zbieractwo sposobem na slow-life

Jim od zawsze kochał chodzenie po lesie, którym zaraziła go jego babcia, a co teraz stara się on zaszczepić swoim dzieciom. Brytyjczyk od dzieciństwa przejawiał talent do poszukiwania jedzenia, w tym zwłaszcza jadalnych grzybów, które rozpoznawał w okamgnieniu. Podczas studiów na Ashton University w Birmingham Jim kontynuował swoją pasję i z zebranych jagód robił wino dla swoich przyjaciół. – Byliśmy młodzi i po prostu chcieliśmy się czegoś napić, więc pomyślałem, czemu nie, sam to zrobię. To było okropne, ale zdecydowanie spełniło swoje zadanie. [Jednak] produkcja wina w moim wydaniu znacznie się w ostatnich latach poprawiła – mówi zadowolony Brytyjczyk. 

Później zbieractwem Jim postanowił zarazić swoją partnerkę, a następnie żonę, Kat. – Na początku Kat była zdezorientowana moją obsesją na punkcie grzybów, ale po ugotowaniu jej pełnego, trzydaniowego posiłku z produktów pochodzących wyłącznie z lasu, była zachwycona! Po zaledwie pięciu latach Kat sama stała się niesamowitym zbieraczem – dodaje Jim. 

Ludzie będą się łapali wszystkiego, żeby przetrwać zimę?

Prawdopodobnie takich ludzi jak rodzina Jim i Kat Parums będzie przybywać, choćby dlatego, że kryzys kosztów życia nie omija nawet najzamożniejszych regionów UK. O pogarszającej się sytuacji informowała niedawno organizacja pomocowa Citizens Advice, działająca na terenie Wokingham, w hrabstwie Berkshire – jednym z najzamożniejszych miast w UK. – Wokingham to jeden z najbogatszych obszarów w Anglii. Tak po prostu jest. W normalnych czasach kierujemy garstkę osób do banków żywności w ciągu tygodnia, a teraz robimy to w zaledwie pół dnia – powiedział Jake Morrison z Citizens Advice, dodając, że nie chce nawet myśleć, co w takim razie dzieje się w biedniejszych regionach w całym kraju.

W sierpniu 2021 roku Citizens Advice pomogło 643 osobom, a w sierpniu tego roku – już 956 osobom (to wzrost o 48 proc.). W całym 2021 roku Citizens Advice zaoferowała pomoc 135 572 osobom, a teraz aktywiści przewidują, że do końca 2022 roku liczba wniosków o pomoc może sięgnąć nawet 213 000 (to wzrost o 57 proc.). Morgan Wild z Citizens Advice precyzował jakiś czas temu, że jego organizacja co minutę pomaga dwóm osobom w walce z rosnącymi kosztami utrzymania.

Teksty tygodnia

Twoje Prawa na Emigracji – Prawo Pracy w UK

Nie znasz swoich praw w pracy w UK? Sprawdź, jakie uprawnienia przysługują każdemu pracownikowi w Wielkiej Brytanii w 2025 roku.

Prawo spadkowe w UK i w Polsce. 7 częstych pytań o dziedziczenie w kontekście międzynarodowym

Dziedziczenie majątku w kontekście międzynarodowym może budzić wiele wątpliwości. Osoby mieszkające w Wielkiej Brytanii, a posiadające rodzinę lub majątek w Polsce, często zastanawiają się, które przepisy będą miały zastosowanie i jak uniknąć problemów podatkowych.

5000 funtów kary za zabranie tych produktów spożywczych do samolotu

Podróżni mogą dostać 5000 funtów kary za to, gdy naruszą zakaz przewozu do UK sześciu produktów spożywczych. Nawet gdy kupią je w strefie wolnocłowej.

Czy w części Londynu wzrośnie council tax? Zapowiadane zmiany znacząco podniosą opłaty

W części Londynu wzrośnie council tax – mieszkańcy Kensington i Chelsea mogą wkrótce odczuć skutki planowanych cięć w programach ulg podatkowych. Rada lokalna przygotowuje zmiany w systemie Council Tax Reduction Scheme

5 grup pracowników dyskryminowanych w szpitalach. Czy będzie kolejny strajk?

W brytyjskim systemie ochrony zdrowia znów wrze. Ponad 330 pracowników technicznych z grupy szpitali St George’s, Epsom i St Helier (GESH) przygotowuje się do strajku, zarzucając władzom NHS dyskryminację płacową i systemowe nierówności. Kim są, o co walczą i dlaczego chcą strajkować?

Praca i finanse

Kryzys w UK

Styl życia

Życie w UK

Londyn

Crime

Zdrowie