„Tanie” linie lotnicze nie zawsze są najtańsze. Dlaczego?

Czy tak zwane „tanie” linie lotnicze, takie jak Ryanair czy Wizz Air, rzeczywiście oferują najtańsze przeloty? Otóż założenie to jest często błędne. Ceny samych biletów są może konkurencyjne w porównaniu do regularnych linii lotniczych, ale też klienci takich linii za wszystkie dodatkowe usługi muszą dopłacić. Często więc, po uwzględnieniu wszystkich opłat, w tym zwłaszcza za bagaż, kwota za lot nie jest już taka mała.

Linie lotnicze „tanie” tylko z nazwy?

Gdy pada hasło „tanie linie lotnicze”, to do głowy niemal odruchowo przychodzą nam na myśl tacy przewoźnicy jak Ryanair, Wizz Air czy EasyJet. A to tylko żeby wymienić te najbardziej popularne. W przeszłości linie te rzeczywiście mogły uchodzić za znacznie tańsze od uznanych linii lotniczych, ale obecnie różnice w cenach między przewoźnikami nieco się wyrównały. Wszystko bowiem zależy od tego, w jakim okresie chcemy podróżować, jak popularna jest dana trasa i jakich potrzebujemy dodatkowych usług. Dodatkowych również często tylko z nazwy, bo wiadomo jest, że lecąc na tygodniowe lub dłuższe wakacje trudno jest się spakować do plecaka o wymiarach 40 x 20 x 25 cm, który można umieścić w kabinie pod fotelem.

British Airways tańszy niż Ryanair?

To, że „tanie” linie lotnicze nie są już często tak tanie, udowodnili właśnie eksperci Which? Z analizy organizacji konsumenckiej wynika, że loty na dwóch z trzech przeanalizowanych tras były tańsze z British Airways niż z Ryanairem lub Wizz Airem. Doprecyzujmy tutaj, że eksperci Which? wzięli pod lupę najtańsze loty w obie strony na trasach Londyn – Malaga, Londyn – Ateny i Londyn – Neapol, obsługiwane przez British Airways, Ryanair, Wizz Air, Jet2 i EasyJet. Podróże miały miejsce w grudniowe weekendy w 2023 r., natomiast analiza objęła, poza ceną samego lotu, także cenę większego bagażu kabinowego, a w przypadku linii Ryanair i Wizz Air, także koszt rezerwacji miejsca.

Po uwzględnieniu powyższych, dodatkowych opłat, okazywało się, że tanie linie lotnicze wcale nie oferowały najtańszych przelotów. Taryfy podstawowe rzeczywiście zazwyczaj były najbardziej konkurencyjne, ale po dodaniu innych opłat często taniej wychodziła podróż samolotem British Airways lub Jet2. Czyli podróż z przewoźnikami, którzy „dodatkowe” usługi mieli już w cenie.

Jeśli chodzi o loty w obie strony do Neapolu, to z British Airways można było lecieć już za 120 funtów. Dla porównania taka sama podróż z EasyJet kosztowała 126 funtów, z Ryanairem – 132 funty, z Wizz Air – 185 funtów, a z Jet2 – 198 funtów.

Średnio, na wszystkich trzech analizowanych trasach, klienci musieli dopłacić za bagaż i wybór miejsca w samolocie 113 funtów w przypadku Wizz Air’a, 57 funtów w przypadku Ryanair’a i 52 funty w przypadku EasyJet.

„Tanie” latanie to mrzonka

Eksperci Which? nie są zdziwieni tym, że wciąż pokutuje w nas przekonanie o tym, że tzw. tanie linie lotnicze oferują przeloty w najbardziej konkurencyjnych cenach. A jednak obecnie nie zawsze jest to prawdą. – Łatwo założyć, że tanie linie lotnicze, takie jak Ryanair i Wizz Air, są zawsze najtańszą opcją. Ale jeśli chcemy posiedzieć obok swoich dzieci lub zabrać ze sobą więcej niż kilka ubrań, to coraz częściej możemy znaleźć lepsze ceny gdzie indziej. Następnym razem, podczas rezerwacji lotu, warto przed jej dokonaniem spojrzeć na całościową kwotę uwzględniającą cenę biletu i dodatkowe opłaty – radzi Rory Boland z „Which? Travel”.

Bardzo krytycznie o najnowszych ustaleniach Which? wypowiedziały się same linie lotnicze. Rzecznik Ryanair’a powiedział: – To raczej fake news ze strony „Which?”. Ryanair ma najniższe ceny spośród wszystkich linii lotniczych w Europie. A dodatkowe produkty, takie jak dodatkowy bagaż, są dla klientów całkowicie opcjonalne.

A wtórowała mu rzeczniczka Wizz Air, mówiąc, że „średnie ceny” za bagaż kabinowy i pierwszeństwo wejścia na pokład są „znacznie niższe” od tych ustalonych przez „Which?”. – Jako ultra tani przewoźnik, umożliwiamy pasażerom wybór usług, które chcą kupić. Chcemy im zaoferować najbardziej przystępną cenowo możliwość podróży. Opcjonalne dodatki nie są wymagane podczas lotu. Uważamy, że klientom należy zapewnić wybór i elastyczność w wyborze odpowiednich dla nich produktów – precyzuje rzeczniczka.

POLISH EXPRESS W GOOGLE NEWS

Teksty tygodnia

21-letnia matka trójki dzieci narzeka na Universal Credit

Młoda matka trójki dzieci narzeka na wysokość zasiłku. Twierdzi, że jej Universal Credit jest za mały, mimo że otrzymuje 2400 funtów miesięcznie.

Rośnie zapotrzebowanie na budowlańców w UK

Budowlańcy w UK nie powinni mieć problemów ze znalezieniem pracy. Rośnie zapotrzebowanie także na ogrodników, nauczycieli i pracowników gospodarczych.

Spadają koszty opieki nad dziećmi

W Wielkiej Brytanii spadają koszty opieki nad dziećmi po raz pierwszy od 15 lat. Brytyjski rząd wychodzi też naprzeciw pracującym rodzicom.

Aktywiści walczą o „podstawowe prawo” płacenia gotówką

Piekarnia Gail’s, restauracja Zizzi oraz Itsu zostały wezwane przez...

Tragiczny dzień w Londynie

Czy dzień jak co dzień? Seria zdarzeń przeraża, jednak coraz częściej mieszkańcy UK podsumowują informacje o strzelaninach, atakach z użyciem noża czy napadach jako dzień jak co dzień. Tragiczny dzień w Londynie przyniósł wiele ofiar.

Praca i finanse

Kryzys w UK

Styl życia

Życie w UK

Londyn

Crime

Royal news

Zdrowie