Szokujące wnioski płyną z najnowszego badania przeprowadzonego pod patronatem the Institute of Health Equity na University College London. Okazuje się, że w ciągu mniej niż dekady w Anglii, z uwagi na życie w biedzie, zmarło przedwcześnie ponad milion ludzi.
Bieda niemal zawsze oznacza krótsze życie
Badanie “Health Inequalities, Lives Cut Short”, przeprowadzone przez prof. Petera Goldblatta, nie pozostawia złudzeń. Bieda i gorsze warunki życia niemal zawsze wiążą się z krótszą średnią długością życia. Aby tego dowieść prof. Goldblatt przeanalizował dane zebrane przez the Office for National Statistics dla mieszkańców Anglii nieżyjących w najbogatszych regionach kraju. A te najbogatsze stanowią jedynie ok. 10 proc. powierzchni Anglii. Skrupulatna analiza wykazała, że w latach 2011–2019 przedwcześnie zmarło aż 1 062 334 osób. Zmarli Wyspiarze możliwe, że nadal cieszyliby się życiem, a nawet życiem w zdrowiu, gdyby mieszkali w regionach zamieszkanych przez 10 proc. najbogatszej populacji. Dodatkowo 151 615 przedwczesnych zgonów odnotowano w kolejnym, 2020 roku. Ale tutaj trzeba jednak pamiętać, że w tym okresie w UK szalał już koronawirus.
W swoim badaniu prof. Goldblatt wyraźnie stwierdził, że 148 000 przypadków przedwczesnej śmierci to efekt cięć. To konsekwencja programów oszczędnościowych wdrożonych w UK przez utrzymujących się u władzy od 2010 r. torysów.
UK jednym z krajów, gdzie nierówności w zakresie poziomu zdrowia są największe
Eksperci zgodnie przyznają, że poziom zdrowotności w UK z roku na rok spada. A bieda i nierówności w dostępie do opieki zdrowotnej jawnie się do tego przyczyniają. Pod względem nierówności w stanie zdrowia między bardziej i mniej zamożnymi członkami społeczeństwa, UK plasuje się obecnie na drugim miejscu wśród krajów rozwiniętych. Gorzej sytuacja przedstawia się tylko w Stanach Zjednoczonych.
Najnowszy raport przyjrzał się także poziomowi zdrowotności Brytyjczyków w porównaniu z mieszkańcami Unii Europejskiej. I tutaj jednak naukowcy nie mają dobrych wiadomości. Z raportu wynika, że liczba lat, gdzie człowiek cieszy się dobrym zdrowiem, dramatycznie w Wielkiej Brytanii spada. W 2014 r. mężczyźni i kobiety w UK przeżyli średnio więcej lat w zdrowiu niż w krajach Unii Europejskiej. Natomiast od 2017 r. wskaźnik ten utrzymał się na tym samym poziomie co w UE w przypadku mężczyzn, a spadł w przypadku kobiet. Choć wszędzie w Europie ogólny stan zdrowia poprawił się. Liczba lat przeżytych bez chorób zwiększyła się ostatnio o mniej więcej dwa lata.
Przedwczesne zgony to polityczna porażka torysów
Sir Michael Marmot, który nadzorował najnowsze badanie, nie zostawia na politykach Partii Konserwatywnej suchej nitki. – Milion przedwczesnych zgonów, do których przyczyniły się programy oszczędnościowe, to szokująca porażka polityczna. Gorszy stan zdrowia 90 proc. mniej zamożnych w porównaniu z 10 proc. najlepiej sytuowanych oznacza, że nierówności zdrowotne dotyczą większości społeczeństwa. (…) Jedynym innym krajem rozwiniętym radzącym sobie gorzej [niż UK] są Stany Zjednoczone. Tam średnia długość życia spada. W naszym kraju ludzie stali się biedni i chorzy. Żyje w nim niewielu bogatych, zdrowych ludzi. Ludzie dbają o swoje zdrowie, ale ono się pogarsza. A ich życie ulega skróceniu i to nie z ich winy. Przywódcy polityczni mogą zdecydować, czy traktować priorytetowo zdrowie wszystkich ludzi, czy nie. Obecnie tego nie robią – grzmi Michael Marmot.