Brytyjczycy przygotowują się na burzliwą pogodę w nadchodzący weekend. Huragan Humberto ma przynieść bowiem ulewne deszcze i silne wiatry.
Żółte ostrzeżenie pogodowe z powodu deszczu wydano dla zachodniej części Szkocji. Wejdzie w życie o 17.00 w środę i potrwa do 6.00 w piątek. Opady deszczu w tym regionie mogą osiągnąć nawet 50 – 70 mm. Jednak Met Office ostrzega, że ostrzeżenie może od piątku objąć większą część Wielkiej Brytanii.
Huragany Humberto i Imelda wpłyną na pogodę w Europie
Pozostałości po huraganie Humberto i huraganie Imelda, które spowodowały zamknięcie szkół na Bahamach i śmierć jednej osoby na Kubie, mogą przedostać się przez Atlantyk i przynieść gwałtowne zmiany pogody w północno-zachodniej Europie.
Meteorolodzy opisali sytuację jako „złożoną” i obawiają się, że Humberto może przynieść „bardzo silne wiatry”.
W sobotę Humberto przekształcił się w huragan kategorii piątej z wiatrem osiągającym niemal 260 kilometrów na godzinę. W niedzielę jednak stał się już huraganem kategorii czwartej.
Silne wiatry i ulewy – prognozy Met Office
Zastępca głównego meteorologa Met Office, Chris Bulmer, powiedział:
– Sytuacja stanie się bardziej złożona pod koniec tygodnia, ponieważ huragany Humberto i Imelda, znajdujące się obecnie nad południowo-zachodnim Atlantykiem, wpłyną na naszą pogodę, zwiększając ryzyko powstania głębokiego niżu w pobliżu Wielkiej Brytanii.
– Jeśli tak się stanie, możemy spodziewać się bardzo silnych wiatrów. Oprócz tego dalszych ulewnych opadów deszczu od piątku do soboty, ale na razie rozwój i przebieg tego systemu pozostają niepewne. Uważnie to monitorujemy.
– Od środy opady deszczu będą szczególnie intensywne w zachodniej Szkocji. Najintensywniejsze opady wystąpią na wzgórzach i w górach, choć okresami opady będą bardziej intensywne, zwłaszcza w czwartek.
– Od środy do poranka w piątek spodziewane są opady deszczu na poziomie 50 – 75 mm na dużym obszarze. Spodziewamy się też 100 mm opadów w górach. Od późnych godzin w czwartek może pojawić się wiatr, który początkowo będzie najbardziej prawdopodobny na odsłoniętych zachodnich wybrzeżach.

Ryzyko powodzi i przerw w dostawach prądu
Bulmer ostrzegł, że od środy w zachodniej Szkocji należy spodziewać się „uporczywych” opadów deszczu. Istnieje ryzyko powodzi oraz przerw w dostawie prądu w niektórych rejonach kraju.
Najnowsze prognozy Met Office wskazują, że prawdopodobieństwo wystąpienia warunków suchych jest większe niż wystąpienia pogody deszczowej. Natomiast w Wielkiej Brytanii najprawdopodobniej wystąpią opady deszczu zbliżone do przeciętnych. Dzięki temu jest „mało prawdopodobne”, aby do końca roku spadło wystarczająco dużo opadów, aby zrekompensować bardzo suchą wiosnę i lato.
Naukowcy ostrzegają również, że jeśli nie zostaną podjęte działania mające na celu powstrzymanie zmian klimatycznych, nastąpią kolejne „wahania” między utrzymującą się deszczową pogodą obserwowaną w latach 2023 i 2024 a przedłużającą się suszą.
W tym roku w Wielkiej Brytanii odnotowano najgorętszą wiosnę i lato. Były też jednymi z najsuchszych w historii. W wielu regionach susza dotknęła miliony gospodarstw, co wywarło presję na rolnikach i środowisku. Spowodowało to też, że rekordowa powierzchnia spłonęła w pożarach.
Susza w Wielkiej Brytanii – deszcz nie rozwiąże problemu
Jamie Hannaford, główny hydrolog w brytyjskim Centrum Ekologii i Hydrologii, powiedział, że niedobory opadów i temperatury wiosną i latem sprawiły, że rok 2025 był „wyjątkowy”.
Problematyczne były też poziomy rzek. W niektórych poziom wody był niższy niż w czasie ostatnich susz w 2022 i 2018 roku. W innych, takich, jak na przykład Yorkshire Derwent poziom wody spadł poniżej rekordowego poziomu z 1976 roku.
Jak stwierdził Hannaford, był to „naprawdę poważny epizod suszy”. Miał on wpływ na jakość wody, żeglugę i spowodował rozległe pożary lasów.
Pomimo mile widzianego deszczu, który ma załagodzić sytuację w niektórych miejscach, ekspert ostrzega – „Susza się nie skończyła”.
– Naprawdę potrzebujemy długotrwałej, wilgotnej pogody jesienią i zimą – dodał.
– Jesień i zima to krytyczny okres dla uzupełniania naszych wód gruntowych i zbiorników – twierdzi ekspert.
– Dlatego biorąc pod uwagę te ogromne deficyty, które narastały przez naprawdę długi okres do 2025 roku, będziemy potrzebować znacznie większych i bardziej długotrwałych opadów deszczu. Wszystko, aby uzyskać poprawę i uniknąć rozpoczęcia 2026 roku od niższego poziomu bazowego – podsumował.
Dr Will Lang, główny meteorolog Met Office, powiedział, że stosunkowo mokry wrzesień nie wpłynął „znacząco” na deficyt opadów, jaki Wielka Brytania odnotowała w tym roku.
Dodał, że najnowsze prognozy sezonowe Met Office na ostatnie trzy miesiące roku wskazują, że chociaż prawdopodobieństwo wystąpienia suchego okresu trwającego do grudnia w Wielkiej Brytanii jest zbliżone do normy, to prawdopodobieństwo wystąpienia okresu deszczowego jest mniejsze od normy.
Według niego najbardziej prawdopodobnym scenariuszem w październiku, listopadzie i grudniu są opady deszczu zbliżone do przeciętnych. Możliwe są jednak duże różnice regionalne.

Eksperci ostrzegają przed skutkami zmian klimatycznych
Eksperci ostrzegają też, że obecny rok, tak samo jak inne „suche” lata, gdy temperatury osiągały 40 stopni Celsjusza, pokazały, że wysokie temperatury pogłębiają suszę.
Wyjątkowo gorące i suche warunki, jakie panowały tej wiosny i lata, pojawiły się po rekordowo deszczowej pogodzie i powodziach w latach 2023 i 2024.
Dr Chloe Brimicombe, klimatolog z Królewskiego Towarzystwa Meteorologicznego, powiedziała:
– Jeśli nie zmniejszymy emisji gazów cieplarnianych, na przykład dwutlenku węgla, takie wahania będą stawać się coraz częstsze.
– Dlatego jest bardziej prawdopodobne, że najpierw nastąpi długotrwała deszczowa pogoda, a potem długotrwała susza. Później fale upałów i pożary lasów nałożą się na to wszystko – dodała.
Ostrzegła również przed „kaskadowymi zagrożeniami”. W tych susza nasila fale upałów, gdyż ciepło unosi się znad nagrzanego gruntu. Z kolei wysokie temperatury sprawiają, że warunki suszy stają się jeszcze bardziej ekstremalne. Oba te zjawiska razem zwiększają ryzyko pożarów lasów.
Wezwała też do podjęcia działań mających na celu walkę ze zmianami klimatycznymi. Dodała, że krótkoterminowe środki polityczne, jak naprawa nieszczelnych rur oraz innych usterek infrastruktury, mogą przyczynić się do zatrzymania większej ilości wody w systemie. To z kolei mogłoby oznaczać wprowadzenie ograniczeń podobnych do zakazu używania węży ogrodowych w późniejszym czasie, niż obecnie.