Zwolnienie chorobowe to nie przywilej, tylko prawo, które w równym stopniu powinno przysługiwać każdej osobie pracującej. Ale teoria często pozostaje tylko teorią.
Pracownicy w UK rzadko biorą chorobowe
Zgodnie z prawem każdy chory pracownik powinien mieć możliwości i czas na to, by wyzdrowieć. Bez większej straty dla swojego wynagrodzenia. Ale teoria często pozostaje tylko teorią, ponieważ w wielu zawodach ludzie nie mogą sobie pozwolić na „spokojne” chorowanie. Statystyki pokazują, że w porównaniu z innymi krajami OECD, pracownicy w Wielkiej Brytanii należą do tych, którzy najrzadziej udają się na chorobowe. A to wcale nie jest dobra praktyką, ponieważ obecność w pracy w czasie choroby może wydłużyć rekonwalescencję pracownika, a także zwiększyć ryzyko pojawienia się u niego powikłań i zachorowania na poważniejszą chorobę. Nie mówiąc już o tym, że chory pracownik często zwyczajnie zakaża i naraża na chorobę innych pracowników. A to wszystko, jak podsumowują eksperci the Institute for Public Policy Research, obniża ogólną produktywność w firmie.
Problem polega jednak na tym, że w Wielkiej Brytanii wynagrodzenie otrzymywane przez pracowników na zwolnieniu chorobowym jest niższe niż w większości krajów europejskich. A dodatkową presję stwarzają niedobory kadrowe i presja ze strony pracodawców, by pracownicy, mimo choroby, pojawiali się w pracy.
Zwolnienie chorobowe – dlaczego w niektórych zawodach jest o nie tak ciężko?
O zwolnienie chorobowe ciężko jest przede wszystkim w całej branży gastronomiczno – hotelarskiej (ang. hospitality). – Nie dostaję wynagrodzenia, jeśli nie chodzę do pracy. Więc nie mam wyboru. Przez dwa lata pracy nie wzięłam ani jednego dnia chorobowego i nie zrobiłabym tego z tego powodu – mówi na łamach „The Guardian” kelnerka pracująca w restauracji w Bristolu. I tłumaczy, że przysługuje jej jedynie ustawowy zasiłek chorobowy w wysokości 116,75 funtów tygodniowo, który zaczyna obowiązywać dopiero po trzech dniach wolnego. – Przy tak wysokich kosztach utrzymania jest naprawdę ciężko. Muszę też przepracować określoną liczbę godzin, aby otrzymać zniżkę na opiekę nad dziećmi – precyzuje.
Chorobowe trudno jest też wziąć nauczycielom, przede wszystkim ze względu na to, by nie opóźniać dzieciom procesu nauki. – Wielu nauczycieli unika brania urlopu chorobowego, aż wreszcie zwalniają się z pracy z powodu wyczerpania lub stresu – mówi 32-letni nauczyciel z Norfolk. I dodaje: – Wśród nauczycieli panuje postawa walki, którą uważam za toksyczną. Gdybyśmy wszyscy brali zwolnienia lekarskie, gdy nie czujemy się dobrze, to system edukacji musiałby dokonać oceny. Trzeba by ocenić, dlaczego nauczyciele cierpią na wyższy poziom stresu i chorób związanych ze stresem.