Kryzys w służbie zdrowia jest tak poważny, że ludzie muszą wybierać urlop w oczekiwaniu na wizytę do lekarza pierwszego kontaktu lub specjalisty. Jak powszechny jest ten problem i średnio ilu ludzi dotyka?
Powszechna dostępność służby zdrowia w UK to mrzonka
Najnowsze dane dotyczące dostępności lekarzy i usług medycznych dla mieszkańców Wielkiej Brytanii rysują się w czarnych barwach. Z badania zleconego przez Liberalnych Demokratów wynika, że zatrważająca liczba ludzi zmuszona jest brać urlopy po to, by dostać się do lekarza. W ciągu ostatniego roku aż 36 proc. pracujących ludzi dorosłych opuściło miejsce pracy z uwagi na oczekiwanie na wizytę lekarską lub leczenie. 19 proc. nie poszło do pracy oczekując na wizytę u lekarza rodzinnego. Z kolei 12 proc. Ankietowanych przyznało, że musiało wziąć sobie wolne ze względu na pilną wizytę u lekarza dentysty. Wreszcie 15 proc. dorosłych zmuszonych zostało do dłuższego urlopu z uwagi na oczekiwanie na leczenie lub operację w ramach NHS.
Ludzie idą na „fałszywy” urlop. W rzeczywistości nie odpoczywają, tylko czekają na leczenie
Dla Liberalnych Demokratów fakt, że ludzie zmuszeni są do brania „naginanego” urlopu, ponieważ czekają na wizytę do lekarza lub leczenie, jest drastycznym przykładem na nieudolność rządów torysów. – To oburzające, że tak wielu pacjentów cierpi w wyniku zaniedbań ze strony konserwatywnego rządu. Tysiące ludzi czekają przerażająco długo na rozpoczęcie leczenia. A niezliczona liczba ludzi desperacko próbuje umówić się na wizytę ze swoim lekarzem rodzinnym. Zresztą bezskutecznie – mówi rzeczniczka Liberalnych Demokratów ds. finansów, Sarah Olney.
Liberalni Demokraci po raz kolejny wezwali rząd do przekazania nadzwyczajnego dofinansowania NHS w wysokości 13 mld funtów. To, jak twierdzą politycy, umożliwiłoby zatrudnienie nowych lekarzy pierwszego kontaktu oraz skróciłoby czas oczekiwania na leczenie. Najnowsze dane pokazują, że lista pacjentów oczekujących na leczenie w ramach NHS wynosi 7,77 mln.