Władze Amsterdamu testują cyfrowe znaki drogowe pokazujące, ilu kierowców przestrzega ograniczeń prędkości. Rządzący chcą sprawdzić, czy nagradzanie dobrego zachowania sprawdza się w ruchu drogowym.
– Przeprowadzone badania wykazały, że kierowcy są mniej skłonni do przekraczania prędkości, widząc, że inni również przestrzegają przepisów. Pilotażowy projekt obejmujący cztery ekrany w stolicy pokaże nam, czy tak jest – powiedziała Leonie Veerman w rozmowie z NOS.
– Ludzie lubią dostosowywać się do norm społecznych. Uwidaczniając te normy promujemy „pozytywną mentalność stada” – dodała.
Jak działają nowe cyfrowe znaki drogowe?
Zamiast obecnego systemu uśmiechniętych i smutnych buziek, znaki drogowe będą wyświetlać liczbę kierowców, którzy przestrzegają zasad. Władze regionu liczą, że to położy kres stereotypowi, że „tutaj wszyscy i tak przekraczają dozwoloną prędkość”.
– Nasz przekaz jest taki: inni też przestrzegają zasad – stwierdziła Veerman.
Około 30 do 40 procent kierowców regularnie przekracza dozwoloną prędkość 30 km/h w obszarach miejskich. Przekroczenie prędkości o pięć lub dziesięć kilometrów często nie jest postrzegane jako nic złego, jak wykazały badania.

Gdzie w Holandii testowane są inteligentne znaki drogowe?
Władze ustawiły znaki w Landsmeer, Ouderkerk aan de Amstel, Aalsmeer i Nieuw-Vennep. Czujniki mierzą prędkość przejeżdżających aut i rejestruje te, które mieszczą się w limicie. Władze przekazały, że po czterech dniach większość znaków odnotowała od 4000 do 6000 przestrzegających przepisów kierowców.
Podobne metody „mentalności stadnej” stosowano w celu odstraszenia właścicieli domów od wyrzucania worków ze śmieciami obok ulicznych kontenerów na śmieci.
Znaki pozostaną w wyżej wspomnianych miejscach do 9 października. Później władze ocenią wyniki i zdecydują, czy wykorzystają nowe podejście w kolejnych miejscach.