Thierry Aartsen ogłosił kilka dni temu, że grzywny za jazdę bez biletu w holenderskiej komunikacji publicznej wzrosną. Będzie to pierwsza podwyżka kar od niemal dziesięciu lat.
Od 1 października mandaty za jazdę bez biletu mają wzrosnąć z 50 euro do 70 euro. Aartsen przekazał też, że opłaty administracyjne pobierane od osób, które nie zapłacą na czas, również wzrosną.
– Nie zmienialiśmy wysokości grzywny przez niemal dziesięć lat. Teraz decydujemy się na taki krok. To konieczne, aby odstraszyć ludzi od popełniania wykroczeń – mówi Thierry Aartsen.
Jazda na gapę – większość nadal nie płaci mandatów
Polityk twierdzi, że w nadchodzących miesiącach jego największym priorytetem będzie poprawa bezpieczeństwa w transporcie publicznym.
– Osoby uchylające się od płacenia za przejazd komunikacją publiczną często sprawiają kłopoty. Przez takie osoby kobiety nie mają odwagi chodzić samotnie po peronach lub siedzieć samotnie w pociągach wieczorami. Kiedy osoby unikające opłat za przejazd przechodzą przez bramki na stacjach, często przepychają ludzi, aby się przekraść. Musimy sprawić, aby to się nie zdarzało – mówi Aartsen.
Koszty korzystania z transportu publicznego w Holandii wzrosły o ponad 25 procent od 2016 roku, a kara za jazdę na gapę nie zmieniła się. Podniesienie kar ma zniechęcić podróżnych do jazdy bez ważnego biletu.
Dane pokazują jak ogromny jest problem. Nederlandse Spoorwegen w 2023 roku nałożyło 283 450 grzywien. Rok później było to już 352 969 mandatów. Arriva, inny duży operator nałożył 35 908 grzywien w 2023 roku i 53 542 grzywien w tym roku.
Arriva informuje też, że 92 procent mandatów za jazdę na gapę do i z ośrodków dla azylantów w Ter Apel jest wciąż niezapłacona.