Ten dzień na długo zostanie zapamiętany przez mieszkańców Wolverhampton. 14 marca 2019 r. 28-letni Mohammed Sullaiman Khan stracił panowanie nad samochodem i wjechał w BMW, zabijając na miejscu dwóch chłopców. Następnie mężczyzna uciekł z miejsca wypadku i jak gdyby nigdy nic poszedł kupić sobie burgera.
Tragiczny wypadek z udziałem dwóch małych chłopców
14 marca 2019 r., gdy Arithi Nahar wracała wraz z dwoma synami do domu, nie wiedziała, że widzi swoje dzieci po raz ostatni. Kobieta zabrała10-letniego Sanjaya Singha i 2-letniego Pawanveera do baru rybnego, w którym pracował ich tata. Pech chciał, że gdy wracała, znalazła się na Birmingham New Road w tym samym momencie, co 28-letni Mohammed Sullaiman Khan. Mknący z prędkością blisko 150 km/h mężczyzna stracił kontrolę nad swoim pojazdem i uderzył z ogromnym impetem w BMW Arithi Nahar. Ponieważ licznik Khana wskazywał prędkość ponad dwukrotnie większą, niż obowiązywała na Birmingham New Road w Wolverhampton, Khan zepchnął samochód rodziny na metalową barierkę. A po wypadku, zamiast się zatrzymać, mężczyzna szybko oddalił się z miejsca tragedii. Kamery CCTV umieszczone w jednym z lokali fast food pokazały, że dwie godziny poźniej Khan poszedł na burgera.
– Mój dom, moje życie i ja wtedy umarłam – wyznała w mediach Arithi Nahar, która jakimś cudem przeżyła wypadek. A w zeznaniach złożonych przed sądem matka dwóch zabitych chłopców powiedziała: „Moi synowie przynosili mi radość. Dawali powód i cel, aby każdego dnia wstawać i chcieć przez cały czas zapewniać im miłość i prezenty. Odkąd chłopcy nie żyją, mogę jedynie trzymać się wspomnień. Oglądać zdjęcia oraz filmy, aby poczuć te cenne chwile, które razem przeżyliśmy. Sanjay i Pawanveer mieli między sobą silną więź i relację, która była magiczna. Sanjay śpiewał swojemu młodszemu bratu piosenki i rymowanki. A ja słyszałem śmiech i zabawę, jaką chłopcy między sobą dzielili. I oboje nieustannie pragnęli uwagi mojej i taty. (…) Mój dom, moje życie i ja umarliśmy 14 marca 2019 r.”.
Pirat drogowy próbował zacierać ślady
Początkowo Mohammed Sullaiman Khan ani myślał wziąć odpowiedzialności za tragedię, do której doprowadził. 28-latek wraz ze swoim bratem, 36-letnim Mohammedem Asimem, próbowali zacierać ślady. Obaj mężczyźni twierdzili, że w dniu wypadku samochód młodszego z braci został skradziony.
Śledczy nie dali wiary pierwotnym zeznaniom Mohammeda Sullaimana Khana i Mohammeda Asima Khana. 28-latek przyznał się też wreszcie do zarzucanych mu czynów. Do dwóch zarzutów spowodowania śmierci w wyniku niebezpiecznej jazdy. W grudniu 2023 r. sąd w Wolverhampton skazał ostatecznie 28-latka na 11 lat więzienia. I na kolejne dwa lata więzienia za próbę zacierania śladów. Na 18 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata sąd skazał także Mohammeda Asima Khana, uznając go współwinnym próby zacierania śladów po wypadku.