Miała być wyjątkowa akcja promocyjna, są wyjątkowe problemu. Najwyższa obniżka cen w historii Lidla stała się klapą wizerunkową i powodem do pozwania sieci sklepów. Obecnie Lidl pod lupą Urzędu Ochrony Praw Konsumenta ma problemy. Czy wyniknie z nich prawo do odszkodowanie i kto będzie mógł starać się od rekompensatę od sklepów?
Zapowiadana jako „największa obniżka cen w historii” akcja promocyjna Lidla miała być triumfem marketingu. Tymczasem zamieniła się w wizerunkową katastrofę i źródło sporów prawnych. Urząd Ochrony Praw Konsumenta oraz niemieckie organizacje konsumenckie wzięły sieć pod lupę. Na horyzoncie pojawiają się pytania o ewentualne odszkodowania dla klientów. Sieć mogła bowiem wprowadzić klientów w błąd.
Lidl pod lupą konsumentów i sądu: co zarzuca się sieci?
Wszystko zaczęło się od głośnej kampanii z maja 2025 roku. Lidl ogłosił, że trwała obniżka cen obejmie 500 produktów. Największa tego typu akcja promocyjna w historii firmy. Jednak konsumenci i eksperci szybko zaczęli zauważać nieścisłości. Brak dokładnej listy przecenionych produktów i niejednoznaczne kryteria obniżek. W oczy rzucały się również różnice między deklaracjami marketingowymi a rzeczywistością w sklepach.
Verbraucherzentrale Hamburg, jedna z niemieckich organizacji konsumenckich, pozwała Lidla za wprowadzającą w błąd reklamę. Ich zdaniem hasła o „500 produktach tańszych na stałe” są nieudokumentowane. Mogą naruszać zbiorowe interesy konsumentów.
Czy konsument ma szansę na odszkodowanie?
Prawo chroni konsumentów przed nieuczciwymi praktykami handlowymi. W przypadku, gdy reklama wprowadza w błąd i ma wpływ na decyzję zakupową, klient może ubiegać się o rekompensatę. Zwłaszcza jeśli poniósł realną szkodę finansową lub został zmanipulowany marketingowo.

W praktyce oznacza to, że jeżeli ktoś podjął decyzję o zakupie zachęcony konkretną promocją, która w rzeczywistości nie miała miejsca lub była znacząco zawyżona marketingowo, może zgłosić sprawę do:
- Krajowego urzędu ochrony konsumentów (np. w Polsce: UOKiK).
- Organizacji konsumenckiej (np. Federacja Konsumentów).
- Sądu cywilnego – w przypadku roszczeń indywidualnych.
Warto również zachować dowody. Za takie sąd uważa paragony, zrzuty ekranu, zdjęcia półek sklepowych czy reklam. Oczywiście te, które potwierdzają, że oferta była niejasna lub różniła się od rzeczywistości.
Lidl pod lupą rynku – czy sklepy przesadziły z marketingiem?
Według niezależnych analiz, np. aplikacji Smhaggle, rzeczywista liczba przecenionych produktów była znacznie mniejsza niż deklarowana. Oszczędności klientów wyniosły średnio zaledwie 2% na zakupie. Natomiast ponad połowa „przecen” nie przekroczyła kilku centów. Dla porównania – w czasie pandemii promocje rzędu 15–30% były powszechne.
Eksperci rynku detalicznego mówią o „przesadzonej obietnicy marketingowej”. Jednocześnie zwracają uwagę, że wrażliwość konsumentów na obniżki cen jest dziś wyjątkowo wysoka. Z tego powodu działania promocyjne muszą być wyjątkowo transparentne i rzetelne.
Co dalej? Lidl pod presją reputacyjną i prawną
Niezależnie od wyniku procesu sądowego w Niemczech, Lidl musi zmierzyć się z utratą zaufania klientów i rosnącą presją konkurencji. Aldi, Kaufland czy Rewe już zareagowały własnymi obniżkami cen. Natomiast bez tak odważnych sloganów.
W dłuższej perspektywie firmy handlowe będą musiały ostrożniej planować swoje kampanie promocyjne. Transparentność stanie się walutą zaufania. A konsumenci? Ci coraz częściej domagają się nie tylko niskich cen, ale i uczciwości.