Najnowsze dane dotyczące rynku najmu w Wielkiej Brytanii szokują. Okazuje się, że koszt wynajmu mieszkania wzrósł od czasu pandemii Covid-19 o ponad jedną czwartą.
Wynajem mieszkań w UK coraz droższy
Z szacunków wykonanych przez agencję nieruchomości i wynajmu Savills wynika, że typowy czynsz za najem prywatnego mieszkania w Wielkiej Brytanii wzrósł w porównaniu do grudnia 2022 r. o 9,5 proc. Eksperci przewidują także, że w 2024 r. wzrośnie on o kolejnych 6 proc. Po czym ceny powinny się ustabilizować. Już teraz jednak wiemy, że z końcem 2023 roku za mieszkanie płacimy średnio o ponad jedną czwartą więcej niż tuż przed wybuchem pandemii Covid-19. Od marca 2020 r., czyli od momentu wprowadzenia pierwszego lockdownu, czynsze w UK wzrosły o 26 proc.
A dlaczego mamy do czynienia z aż tak dużym wzrostem cen najmu? Eksperci nie mają wątpliwości. Winny jest przede wszystkim duży popyt na nieruchomości o przyzwoitym, dobrym standardzie, przy jednoczesnej słabej podaży takich lokali. Poza tym zwiększył się koszt kredytów hipotecznych, na skutek stale podwyższanych stóp procentowych. A te landlordzi przerzucają na najemców.
Najem jest drogi, a zainteresowanych ludzi nie brakuje
Niedobór nieruchomości na wynajem o przyzwoitym standardzie sprawił, że w kolejce do najmu, nawet drogiego, ustawiają się tłumy ludzi. Niestety, popyt jest tak duży, a podaż na tyle mała, że najemcy godzą się na „kosmiczne” stawki. Byle tylko gdzieś spokojnie osiąść. Niektórzy przystają nawet na drakońskie warunki landlordów i dla zapewnienia sobie lokum płacą czynsz za cały rok z góry. – Konkurencja wśród osób zainteresowanych najmem jest ostra. A najemcy muszą godzić się na wyższe ceny, aby zapewnić sobie umowę najmu. Sprzyja też temu, choć tylko częściowo, wyraźny wzrost dochodów. On też powoduje wzrost czynszów w perspektywie krótko- i średnioterminowej. (…) Bardzo trudno przewidzieć, skąd będzie pochodził wzrost podaży mieszkań pod wynajem w ciągu najbliższych kilku lat – wyjaśnia Emily Williams z Savills.