Agresywna i nieprzepisowa jazda, spowodowanie kolizji i wreszcie bójka z drugim kierowcą – tym „popisał się” kierowca samochodu na polskich numerach na jednej z holenderskich dróg.
Do rzeczonych zdarzeń doszło na drodze N65, w dniu 4 grudnia 2024, w godzinach popołudniowych. Jak wynika z relacji udostępnionej na łamach serwisu informacyjnego ad.nl, jadący na polskich numerach rejestracyjnych samochód wymusił pierwszeństwo, włączając się do ruchu z drogi gruntowej, jadąc w kierunku miasta Den Bosch.
Na szczęście do żadnego wypadku nie doszło, ponieważ drugi kierowca jadący z naprzeciwka wykazał się dobrym refleksem, a jego hamulce był sprawne. Na tym się jednak nie skończyło…
„Polski” pirat drogowy w Helvoirt
Następnie mężczyzna siedzący za kierownicą „polskiego” pojazdu prowadził go w sposób agresywny i nieprzepisowy. Gdy kierowca, który chwilę wcześniej uniknął zderzenia, miał okazję, aby powiedzieć co myśli o jego jeździe, opuścił szybę i to zrobił. Nie wiemy rzecz jasna, co usłyszał być może polski imigrant w Holandii, ale możemy przypuszczać, że było to kilka mocniejszych słów.
Jak zareagował kierowca polskiego samochodu? To, co usłyszał od innego kierowcy, tylko go rozsierdziło, a ich konflikt się zaognił. W odpowiedzi kierowca auta na polskich blachach celowo wjechało w drugi samochód, a następnie szybko odjechał. Skręcił w kierunku centrum wsi Helvoirt. Drugi kierowca ani myślał odpuszczać. Ruszył w pościg. Obaj kierowcy spotkali się na Julianastraat i postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. Wysiedli z samochodów i zaczęli się okładać pięściami.
Spięcie na drodze, bójka na ulicy
Świadkowie tych zdarzeń widząc, co się dzieje, wezwali policję. Jak to całe zamieszanie się skończyło? Na miejsce przyjechały aż cztery radiowozy, jak podaje serwis ad.nl. Kiedy policjanci zjawili się na miejscu, kierowcy nadal ze sobą walczyli. Funkcjonariusze rozdzieli obu mężczyzn i uspokoili sytuację.
Mężczyźni zostali przesłuchani, a ich pojazdy również skontrolowano, a jeden z nich został aresztowany. Który? Tego redakcja ad.nl nie precyzuje, ale można przypuszczać, że był to krewki kierowca „polskiego” samochodu.