Podwyżka płac dla pracowników kolei. NS i związki zawodowe doszły do porozumienia. Pracownicy otrzymają 4-procentową podwyżkę, z mocą wsteczną od 1 marca tego roku. Od marca przyszłego roku dostaną kolejną podwyżkę rzędu 3,5 procenta. Z kolei pracownicy na wyższych stanowiskach otrzymają 3 procent podwyżki w przyszłym roku.
Podwyżka płac dla pracowników kolei
Łącznie większość pracowników otrzyma do 7,5 procenta dodatkowego wynagrodzenia w ciągu dwóch lat. Wynik ten stanowi poprawę w porównaniu z ostatnią formalną ofertą NS w wysokości 6,75 procenta w tym samym okresie, którą związki zawodowe odrzuciły.
Jak przekazali związkowcy FNV Spoor, negocjacje były trudne i trwały do późnej nocy. W negocjacjach brały udział również VVMC i CNV. Związki zawodowe nadal muszą zatwierdzić osiągnięte porozumienie.
Podwyżka płac to nie wszystko. Oprócz niej związki zawodowe i NS zawarły też porozumienia w sprawie pracy na nocnych zmianach oraz ciężkiej pracy fizycznej.
Związki zawodowe uznały za niesprawiedliwe, że niektórzy pracownicy NS, tacy jak maszyniści, nie muszą pracować w nocy, podczas gdy inni muszą pracować na nocne zmiany aż do przejścia na emeryturę. Nowe zasady stanowią, że pracownicy mogą decydować, czy nadal chcą pracować w nocy od 63. roku życia. Wiek ten będzie stopniowo obniżany do 61. roku życia do 2029 roku.
NS i związki zawodowe uzgodniły również, że pracownicy, którzy wykonywali pracę wymagającą wysiłku fizycznego przez trzydzieści lat lub dłużej, mogą przejść na emeryturę o trzy lata wcześniej, pod pewnymi warunkami.

Trudne negocjacje i groźba strajków
Henri Janssen z FNV Spoor jest zadowolony z wyniku negocjacji.
– Zawsze są rzeczy, które chcielibyśmy poprawić. Walczyliśmy zaciekle, a wczoraj rano nadal myślałem, że nie osiągniemy porozumienia i znów pójdziemy strajkować – powiedział.
Związki zawodowe negocjują z koleją od miesięcy. Pracownicy NS strajkowali cztery razy w ciągu dwóch tygodni w czerwcu. 8 czerwca z kolei zawieszono niemal wszystkie pociągi w kraju. Związki zawodowe groziły kolejnymi strajkami, jeśli nie uda się osiągnąć porozumienia. Rzecznik NS powiedział, że firma jest zadowolona z osiągniętego rozwiązania, które zapewnia stabilność.
– Dobrze, że osiągnęliśmy porozumienie, które pozwala nam iść razem naprzód – stwierdził.
NS zmaga się z poważnymi problemami finansowymi od czasu pandemii koronawirusa. Od kilku lat spółka notuje ciągłe straty. Firma traci dochody z biletów, ponieważ pociągami jeździ mniej pasażerów. Na to z kolei wpływa popularniejsza praca zdalna lub hybrydowa. Jednocześnie ciągle rosną koszty, w tym koszty wynagrodzeń.
Ceny biletów kolejowych – co się zmieni?
Mimo wszystko NS zapewnia, że ceny biletów nie wzrosną z powodu porozumienia ze związkami. Rzecznik wyjaśnia, że ceny biletów są ustalane na podstawie przepisów Ministerstwa Infrastruktury, a nie bezpośrednio przez koszty. Wcześniej władze informowały jednak, że ceny biletów w 2026 roku wzrosną o 6 – 9 procent, a ostateczną kwotę poznamy w listopadzie.
Jak twierdzi NS, podwyżki te spowodowane są inflacją i opłatami infrastrukturalnymi, a nie układem ze związkowcami. Sposób, w jaki firma pokryje dodatkowe koszty wynagrodzeń, jest wciąż przedmiotem analizy, a dostępne opcje obejmują zarówno wewnętrzne oszczędności kosztów, jak i alternatywne źródła przychodów.