23-letni Bartosz Gloskowski właśnie usłyszał wyrok za hodowlę marihuany o rynkowej wartości 1,6 milionów funtów. Polak mieszkał w Edynburgu, a policja trafiła na jego trop w zaskakujący sposób…
Polak trafił przed sąd w Glasgow, gdzie przyznał się do hodowli 2 tysięcy nielegalnych roślin o rynkowej wartości 1,6 milionów funtów. Mężczyzna wpadł w ręce policji w bardzo „niefortunny” sposób. Przypadkowy przechodzień wyczuł zapach marihuany i zawiadomił o tym policję. Gdy służby przyjechały na miejsce, weszły do budynku, w którym Gloskowski miał swoją uprawę i wtedy przypuszczenia przechodnia się potwierdziły.
Hodowla marihuany na użytek własny legalna w UK

Polaka aresztowano pod zarzutem nielegalnej działalności, a w trakcie rozprawy okazało się również, że współpracuje on z grupą przestępczą. Sędzia Lord Matthews powiedział do Gloskowskiego: „Najchętniej wsadziłbym cię do więzienia na osiem lat”, jednak wydał wyrok na pięć lat i 11 miesięcy. Adwokat Polaka próbował go bronić dowodząc, że jest to pierwsze wykroczenie naszego rodaka, który jest „wyjątkowo charyzmatycznym młodym człowiekiem, który dokonał złego wyboru w życiu”.
Na Wyspach coraz mniej aresztowań za posiadanie marihuany
Polak hodował marihuanę wykorzystując wszystkie wolne pomieszczenia w budynku – poddasze, wony pokój obok swojego, a także pustą przestrzeń po pubie. Nic dziwnego zatem, że ludzie przechodzący obok ulicą mogli wyczuć „silny aromat marihuany”.