Bunt w Partii Pracy przeciwko radykalnym reformom w PIP i Universal Credit doprowadził do poważnego kryzysu. Oprócz rozpatrywanych coraz poważniej trudnych decyzji o podniesieniu podatków czy sięgnięcia do kwot wolnych od podatku z kont oszczędnościowych rząd rozpatruje także zmiany w samych świadczeniach. Te mogą być kompromisem pomiędzy koniecznymi oszczędnościami a ludzkim traktowaniem potrzebujących. Dlatego DWP wprowadza warsztaty przed przyznaniem świadczenia PIP oraz zapowiada zmiany jedynie dla nowych świadczeniobiorców. Jakie zmiany pociągnie za sobą reforma reform?
Łzy kanclerz skarbu Rachel Reeves na niedawnym posiedzeniu parlamentu mówią wiele o sytuacji, w jakiej znalazła się obecnie WIelka Brytania. Oszczędności w obszarze świadczeń rzędu 5 miliardów miały tymczasowo uratować budżet UK. Jednak ich wprowadzenie zatrzymali posłowie Partii Pracy. Dlatego łaty na budżet szukać trzeba w innych miejscach. Wkrótce zapewne dowiemy się, do czyich kieszeni sięgnie państwo. Jednak jednocześnie DWP zapowiada nowe zmiany.
Warsztaty przed przyznaniem świadczenia PIP – nowa koncepcja DWP
Departament Pracy i Emerytur (DWP) zapowiedział, że osoby po raz pierwszy ubiegające się o PIP zostaną zaproszone na specjalne warsztaty oraz szkolenia. Celem szkoleń jest lepsze zrozumienie systemu świadczeń, a także wsparcie w aktywizacji społeczno-zawodowej.
Według wstępnych założeń warsztaty mają:
- Wyjaśniać procedurę przyznawania PIP, w tym obowiązki i prawa beneficjenta.
- Pomóc w ocenie realnych potrzeb wnioskodawcy, aby świadczenie było adekwatne.
- Przekazywać informacje o dodatkowych formach wsparcia, takich jak szkolenia zawodowe, programy zdrowotne czy działalność lokalnych organizacji.
- Zachęcać do aktywności zawodowej lub społecznej, o ile stan zdrowia na to pozwala.
Dzięki temu nowi wnioskodawcy mają lepiej rozumieć system, a jednocześnie zyskać większe poczucie bezpieczeństwa. Dodatkowo dostają szansę na aktywne życie społeczne.
Zmiany tylko dla nowych wnioskodawców
Jednym z najważniejszych elementów nowych założeń jest decyzja, że zmiany obejmą wyłącznie osoby, które dopiero będą ubiegać się o PIP i Universal Credit. Dlatego obecni świadczeniobiorcy zachowają dotychczasowe prawa i wysokość wsparcia.
To efekt politycznego kompromisu. Z jednej strony rząd wciąż potrzebuje ograniczyć wydatki (pierwotnie planowane oszczędności miały wynieść około 5 miliardów funtów). Z drugiej nikt nie chce doprowadzić do pogłębienia ubóstwa wśród osób już korzystających z pomocy ani ryzykować kolejnego buntu w Partii Pracy.
Szersze tło reform: kompromis i presja społeczna
Podczas niedawnego posiedzenia parlamentu kanclerz skarbu Rachel Reeves otwarcie okazała emocje. Dlatego jej łzy na sali plenarnej stały się symbolicznym obrazem trudnej sytuacji finansowej państwa. Planowane cięcia w świadczeniach miały uratować budżet. Natomiast spotkały się z ostrym sprzeciwem części posłów Partii Pracy, obawiających się społecznych kosztów zbyt drastycznych reform.
Pod presją polityczną rząd złagodził plany i zamiast natychmiastowych, szerokich cięć wprowadza:
- Etapowe zmiany wyłącznie dla nowych wnioskodawców.
- Dodatkowy przegląd i konsultacje społeczne z organizacjami osób z niepełnosprawnościami do końca 2026 roku.
- Przesunięcie wejścia w życie reform najwcześniej na 2027 rok.
- Ochronę części istniejących dodatków do Universal Credit i uwzględnienie waloryzacji zgodnie z inflacją.
- Odroczenie ostrzejszych testów zdolności do pracy, by jeszcze raz przeanalizować ich wpływ na osoby chore i niepełnosprawne.
Co dalej z reformą reform? Warsztaty przed przyznaniem świadczenia to początek
Choć część ekspertów podkreśla, że dodatkowe warsztaty przed przyznaniem świadczenia PIP mogą wydłużyć proces ubiegania się pomoc. Natomiast rząd przekonuje, że w dłuższej perspektywie pozwolą one lepiej dopasować wsparcie do rzeczywistych potrzeb. Jednocześnie zwiększą aktywność zawodową osób, które mogą podjąć pracę.

Dzięki kompromisowi z posłami Partii Pracy i opóźnieniu wejścia w życie najbardziej dotkliwych rozwiązań, reforma reform stała się próbą pogodzenia potrzeb budżetu państwa z koniecznością ochrony najsłabszych grup społecznych. Czy się uda? Odpowiedź poznamy w kolejnych miesiącach, gdy pojawią się szczegółowe projekty ustaw i wyniki konsultacji społecznych.