Fot. Getty
Royal Mail zdecydował się podnieść opłaty za niektóre usługi pocztowe. Wzrosły ceny zarówno znaczków pierwszej, jak i drugiej klasy.
Od poniedziałku 4 kwietnia Royal Mail podniósł ceny znaczków pierwszej i drugiej klasy. Od teraz za znaczek pierwszej klasy zapłacimy o 10 p więcej, czyli 95 p, a za znaczek drugiej klasy – o 2 p więcej, czyli 68 p. Przedstawiciele Królewskiej Poczty tłumaczą, że podwyżki są nieuniknione, aby zachować dotychczasowy standard usług, przy wciąż zmniejszającej się liczbie osób wysyłających listy i kartki. A przecież długoterminowemu spadkowi w zakresie wysyłania listów w UK towarzyszy też ostatnio galopująca na Wyspach inflacja. Liczba wysyłanych listów spadła o ponad 60 proc. od 2004/5 r. (wówczas Royal Mail odnotował w tym zakresie szczyt), i o około 20 proc. od początku pandemii.
Royal Mail robi co może, żeby zachować dobry standard w dobrej cenie
– Rozumiemy, że wiele firm i gospodarstw domowych przeżywa trudności w związku z obecną sytuacją gospodarczą, dlatego my zawsze będziemy utrzymywać nasze ceny na jak najniższym poziomie. [Jednak] podczas gdy liczba listów dostarczanych przez naszych listonoszy spadła z około 20 mld rocznie do około siedmiu mld od roku 2004/5, to liczba adresów, do których muszą docierać listonosze, wzrosła w tym samym okresie o około 3,5 mln – zaznaczył Nick Landon, dyrektor handlowy w Royal Mail. I dodał: – Musimy starannie równoważyć nasze ceny z malejącą liczbą listów i rosnącymi kosztami dostarczania [przesyłek] do coraz większej liczby adresów przez sześć dni w tygodniu. W miarę jak zmieniają się potrzeby klientów, gdy widzimy coraz większe przechodzenie z listów na paczki, kluczowe znaczenie ma dostosowanie naszych powszechnych usług, aby pozostały odpowiednie i zrównoważone. Obecne zmiany cen są konieczne, abyśmy mogli nadal utrzymywać i inwestować, dla przyszłych pokoleń, w powszechne usługi w tej samej cenie dla każdego miejsca.