W wyniku sprzeczki między współlokatorami Polak został pobity przez Rumuna. Do tych wydarzeń doszło we wrześniu zeszłego roku, w Oostvoorne, holenderskiej wsi, zlokalizowanej w prowincji Zuid-Holland, na północ od miasta Hellevoetsluis.
Jak czytamy w relacji na łamach „AD.nl”, w godzinach porannych rumuński imigrant o imieniu Osmin wrócił do domu w Oostvoorne po ciężkiej nocy w pracy. 37-letni mężczyzna w Holandii pracuje jako spawacz, a zatrudniony jest na zmiany.
Gdy przekroczył próg mieszkania, które wynajmował wraz z innymi emigrantami, od razu poczuł dziwny zapach. – Pomyślałem, że to wymiociny – jak relacjonuje Osmin.
Co wydarzyło się w mieszkaniu zamieszkałym przez imigrantów?
– Mój współlokator Adam pochodzi z Polski. Często do naszego mieszkania zapraszał swoich kolegów. Zdarzało się, że upijali się do nieprzytomności i wymiotowali – zeznawał przed holenderskim sędzią Rumun. Przyzwyczajony do tego typu ekscesów mężczyzna był jednak tak zmęczony, że położył się spać. Kiedy obudził się po południu, nadal czuł przenikliwy zapach, ale był jeszcze silniejszy. Kiedy zajrzał pod poduszkę, okazało się, że to nie wymiociny, ale… odchody. Inny znajomy, który również był w mieszkaniu, potwierdził, że Polak po prostu zrobił kupę na łóżko, w którym śpi Rumun.
Tego, było już za wiele. Wściekły Osmin zadzwonił do swojego 41-letniego szwagra Costy, który również mieszka i pracuje w Holandii przez kilka miesięcy w roku. – Poprosiłem go, żeby mi pomógł. Chciałem skonfrontować się z Adamem w tej sprawie – jak zapewniał Osmin sędziego. Będący dość szczupłej budowy Rumun zwrócił uwagę, że Polacy, którzy przychodzili do jego współlokatora na zakrapiane alkoholem imprezy, byli „duzi i agresywni”. – Bałem się, że nie będę w stanie im się przeciwstawić sam – zeznawał.
Pobicie Polaka w Holandii – po czyjej stronie była wina?
Nasz rodak na próbę rozmowy o incydencie po imprezie zaczął się z miejsca awanturować. Doszło do bójki, ale w tym miejscu wersje wydarzeń przedstawione przez Polaka i Rumuna różnią się od siebie. Według Osmina nasz rodak miał po prostu pośliznąć się na wodzie z przeciekającej lodówki i uderzyć w głowę, rozcinając brew. Z kolei według Adama, dwójka Rumunów zmówiła się i go zwyczajnie pobiła.
Jak wyrok w tej sprawie wydał holenderski sąd? Koniec końców Polak nie ucierpiał poważnie, a wersja z poślizgnięciem się na wodze nie została uznana. Rumuni zostali skazani za napaść i ukarano ich grzywną w wysokości 750 EUR. Kara okazała się tak nisko, bo w uzasadnieniu sąd zaznaczył, iż postępowanie Polaka, choć było obrzydliwe, w żaden jednak sposób nie uzasadnia pobicia.