Na brytyjskim rynku pracy do obsadzenia czeka 781 000 wakatów, jak wynika z oficjalnych danych przekazanych przez ONS. W okresie ostatnich trzech miesięcy, od stycznia do marca, w tym zakresie notowaliśmy spadek miejsc pracy o 26 tysięcy wakatów. Zasadniczo, ich ilość spadła do najniższego poziomu od prawie czterech lat.
Może to sugerować, że popyt na pracowników słabnie w miarę wzrostu kosztów zatrudnienia. Z kolei wynagrodzenie w Wielkiej Brytanii w analogicznym okresie zanotowało wzrost o 5,9%. Niemniej, już wkrótce ten trend może się odwrócić.
Z jakiego powodu? Z powodu wzrostu kosztów pracy dla pracodawców. Wzrost składek na ubezpieczenie społeczne, a także podwyżki krajowej płacy minimalnej, które weszły w życie w tym miesiącu, z pewnością będą miały wpływ na pensje i ich wysokość.
Zmiany na rynku pracy w UK
Z kolei liczba pracowników na etacie w brytyjskich firmach spadała najszybciej od szczytu pandemii Covid-19. Na rynku rośnie niepewność, która ufundowana jest na polityce fiskalnej Rachel Reeves oraz globalnej zmienności ekonomicznej. Dane ONS pokazują, że liczba osób zatrudnionych na co najmniej jednym stanowisku spadła aż o 78 000 w marcu po skorygowanym spadku o 8000 w lutym.
Pomimo spadku liczby pracowników na listach płac, oficjalna stopa bezrobocia pozostała niezmieniona. Jej odsetek wynosi 4,4% za okres trzech miesięcy do lutego. Stopa zatrudnienia osób w wieku od 16 do 64 lat wyniosła 75,1%. Znajduje się ona jednak nadal poniżej celu założonego przez Partię Pracy i wynoszącego 80% zatrudnienia.

26 tysięcy miejsc pracy mniej
Jak czytamy na łamach „Guardiana”, przedsiębiorstwa w UK ostrzegają, że podwyżki podatków ogłoszone przez panią kanclerz w jej październikowym budżecie w nich mocno uderzą. Zmuszą do redukcji miejsc pracy i wstrzymania się z większymi podwyżkami płac. Badania przeprowadzone na początku tego roku sugerowały, że firmy redukują zatrudnienie w najszybszym tempie od kryzysu finansowego z 2008 r., z wyłączeniem pandemii Covid-19.
Przypomnijmy, iż kosztujący 25 mld funtów wzrost składek na ubezpieczenie społeczne pracodawców dotknął prawie 1 mln firm na Wyspach. Wzrost płacy minimalnej również wpłynął na obecną sytuację. Najmocniej ucierpiały firmy z sektorów zazwyczaj nisko płatnych, takich jak hotelarstwo, rozrywka i handel detaliczny.
Wielka Brytania „wkracza w okres turbulencji”
– Te dane wskazują, że niewielką aktywność na rynku pracy w okresie poprzedzającym znaczny wzrost kosztów podatkowych i amerykańskich ceł – komentuje Suren Thiru, dyrektor ds. ekonomicznych w Institute of Chartered Accountants, jak cytujemy za „Guardianem”. – Niepokój związany z tymi dwoma zagrożeniami ograniczał plany zatrudnienia – dodał.
– Rynek pracy w Wielkiej Brytanii wkracza w okres turbulencji. W tle widać mieszanką rosnącej globalnej niepewności i rosnącej presji kosztów, w szczególności podwyżki składek na ubezpieczenie społeczne. Te koszty prawdopodobnie umiarkowanie zwiększy bezrobocie, pomimo ciągłych wyzwań związanych z niedoborami umiejętności na ryku – podsumowuje Suren Thiru.