Szpital w Leeds – Leeds Teaching Hospitals NHS Trust (LTH) to jeden z największych ośrodków medycznych w północnej Anglii. Dla wielu Polaków mieszkających w Leeds i okolicach to główny punkt kontaktu ze służbą zdrowia. Szczególnie że na miejscu niemal zawsze dostępny jest tłumacz języka polskiego. To miejsce, do którego zwraca się wielu Polaków w sytuacjach nagłych, w tym również w czasie ciąży i porodu. Jednak ostatnio wokół szpitala narasta fala kontrowersji. Oskarżenia dotyczą m.in. jakości opieki okołoporodowej. To wywołuje niepokój zarówno wśród pacjentów, jak i środowisk medycznych.
Polacy o opiece medycznej – szpital w Leeds ma wiele problemów
Szpital w Leeds – Leeds Teaching Hospitals NHS Trust to jedno z największych konsorcjów szpitalnych w Wielkiej Brytanii. Główny punkt opieki medycznej dla wielu Polaków mieszkających w Leeds i okolicach. Placówka ta oferuje dostęp do tłumaczy języka polskiego. To znacznie ułatwia korzystanie z usług medycznych emigrantom, dla których bariera językowa często stanowi poważną przeszkodę w leczeniu. Mimo to w polskich środowiskach coraz częściej słychać krytyczne głosy dotyczące poziomu opieki. Szczególnie w przypadkach wymagających szybkiej reakcji.Opieka w szpitalu bywa po prostu zła.

Polacy podkreślają, że brytyjski system jest zbyt proceduralny i opieszały. Natomiast personel zdaje się zbyt często bagatelizować objawy zgłaszane przez pacjenta. W porównaniu do polskiej służby zdrowia, NHS bywa postrzegany jako mało elastyczny i powolny, choć równocześnie docenia się dostępność opieki specjalistycznej i wysokie standardy sprzętowe.
O co oskarżony jest szpital w Leeds
Głównym zarzutem wobec Leeds Teaching Hospitals NHS Trust jest niewystarczająca jakość opieki okołoporodowej. Szpital znalazł się w ogniu krytyki po serii doniesień o tragicznych zaniedbaniach wobec kobiet w ciąży i noworodków. Oskarżenia dotyczą nieudzielania pomocy na czas, ignorowania zgłaszanych objawów przez pacjentki, opóźnień w diagnozie oraz braku właściwego nadzoru podczas porodu. Dodatkowo, pojawiają się oskarżenia o brak otwartości wewnętrznej kadry na krytykę oraz ukrywanie problemów systemowych. Według świadectw pracowników, personel często odczuwał presję, by nie zgłaszać błędów i nie podważać decyzji przełożonych, co sprzyjało atmosferze milczenia i braku odpowiedzialności.
Kontrowersje wokół opieki nad pacjentami
W ostatnich miesiącach Leeds Teaching Hospitals znalazł się w centrum uwagi mediów i opinii publicznej. Do BBC i innych redakcji zgłosiły się dziesiątki rodzin. W latach 2017–2024 doświadczyły tragicznych skutków niewłaściwej opieki. Wśród nich znalazły się przypadki śmierci noworodków, trwałych uszkodzeń zdrowia oraz wielomiesięcznych traum psychicznych u matek. W raportach wskazano, że decyzje medyczne były podejmowane z opóźnieniem. Natomiast szpital w Leeds wielokrotnie odsył pacjentki do domu mimo objawów zagrożenia życia i zdrowia. Ponadto część byłych pracowników szpitala alarmuje, że ich próby zgłaszania nieprawidłowości były ignorowane lub uciszane, co prowadziło do powtarzania się błędów systemowych.
Szpital w Leeds oskarżony o złą opiekę okołoporodową – co dalej?
W odpowiedzi na rosnące oskarżenia, szpital w Leeds zapowiedział przegląd wewnętrznych procedur oraz wdrożenie planów naprawczych. Ministerstwo Zdrowia rozważa powołanie niezależnego zespołu śledczego. Natomiast wiele rodzin domaga się, by na jego czele stanęła Donna Ockenden – specjalistka, która prowadziła przełomowe dochodzenie w sprawie skandalu położniczego w Shrewsbury. Jednak organizacje pacjentów i poszkodowane rodziny obawiają się, że zapowiedziane działania pozostaną powierzchowne, jeśli nie zostaną poparte rzeczywistą reformą zarządzania i kultury pracy w szpitalach.
Jednocześnie coraz więcej kobiet, w tym Polek mieszkających w Leeds, zwraca się w stronę prywatnych, często polskojęzycznych klinik. Dlatego, że uznają je za bezpieczniejszą alternatywę. Zaufanie do opieki zdrowotnej w UK maleje.
Za oskarżeniami stoją konkretne historie
Jedną z najbardziej wstrząsających historii jest przypadek Tassie Weaver, której syn Baxter urodził się martwy w 2021 roku. Mimo wcześniejszych problemów zdrowotnych oraz zalecenia, by natychmiast zgłaszać się do szpitala przy jakichkolwiek niepokojących objawach, kobieta została odesłana do domu podczas pierwszego i drugiego kontaktu z położną. Dopiero przy trzecim telefonie przyjęto ją na oddział, ale było już za późno. Wewnętrzne dochodzenie potwierdziło, że personel nie zareagował zgodnie z wytycznymi. Do dziś zgłosiło się co najmniej 47 rodzin z podobnymi historiami – śmierci, ciężkie powikłania, wieloletnie traumy. Te przypadki rzucają cień na całą strukturę na szpotal w Leeds i każą zadać pytanie: czy system chroni pacjentów, czy raczej chroni samego siebie przed odpowiedzialnością?