Fot. Getty
Nie widać końca chaosu na brytyjskich lotniskach, który spowodowany jest w dużej mierze przez niedobory pracowników. A gdy do tego dochodzą problemy techniczne z samolotem, to… na lot można czekać nawet i dwa dni.
Takie nieszczęście przydarzyło się klientom bura podróży TUI, którzy mieli zaplanowaną podróż z Norwich do Palmy na Majorce. Samolot miał planowo wylecieć o godz. 19:20 w piątek, ale wystartował dopiero o 13:55 w niedzielę. Emeryt Terry Mack powiedział w mediach, że nigdy w życiu nie został tak źle potraktowany, choć zwiedził dużą część świata. – Mam 75 lat i podróżowałem po całym świecie odkąd skończyłem 16 lat. Ale nigdy od prawie 60 lat nie spotkałem się z tym, by ludzie zostali tak okropnie potraktowani – zaznaczył.
TUI przeprasza za opóźnienie samolotu
Rzecznik biura podróży TUI przeprosił wszystkich pasażerów, którzy zmuszeni byli blisko dwa dni czekać na wylot na wakacje. – Chcielibyśmy przeprosić klientów podróżujących lotem LAV5480 z Norwich do Palmy, który został niestety opóźniony z powodu problemów technicznych z samolotem. Zwróciliśmy poszkodowanym klientom za dwie noce ich wakacji, a także zapewniliśmy im potrzebny nocleg, posiłki i napoje. Klienci są też uprawnieni do uzyskania odszkodowania EU 261 od linii lotniczej, podaliśmy im szczegóły dotyczące sposobu dochodzenia roszczeń. Rozumiemy, że opóźnienia w ostatniej chwili są niesamowicie rozczarowujące i chcielibyśmy zapewnić klientów, że robimy wszystko, co w naszej mocy, aby zgodnie z planem mogli oni wyjeżdżać na wakacje – poinformował rzecznik.
W odpowiedzi na słowa rzecznika niektórzy pasażerowie doprecyzowali, że nie wszyscy otrzymali należną pomoc, a niektórzy czekali nawet na lot, śpiąc w swoich samochodach. Część pasażerów zaprzeczyła także, by TUI regularnie aktualizowało informacje dotyczące wylotu.