Dlaczego psy American XL Bully bywają niebezpieczne? Behawiorystka wskazuje na błędy popełnione przez człowieka

Dlaczego w Wielkiej Brytanii raz po raz dochodzi do ataków psów American XL Bully na ludzi? Czy rzeczywiście jest to szczególnie groźna rasa psów, której hodowli słusznie zakazał kilka miesięcy temu rząd Rishiego Sunaka? Behawiorystka zwierzęca COAPE tłumaczy w specjalnym wywiadzie dla „Polish Express”, skąd biorą się problemy z hodowlą psów American XL Bully i dlaczego nie należy stygmatyzować tej rasy.

Polish Express: Czy rasa American XL Bully rzeczywiście jest aż tak groźna? Co przesądza o tym, że to właśnie te psy tak często atakują ludzi?

Magdalena Jelińska, behawiorystka zwierzęca COAPE: Powiedziałabym, że to nie sama rasa, a niektóre osobniki rasy American XL Bully są groźne. I tu winny jest niestety człowiek. Psy bullowate hodowane były do walk, to było ich główne zadanie i w tym kierunku prowadzono selekcję. Ich wzorzec motoryczny to namierzanie-pogoń-gryzienie i to ta ostatnia cecha jest u tych psów mocno zaznaczona. Psy bullowate walczyły z bykami lub między sobą, lecz z czasem zakazano tych walk. Wbrew pozorom psy te były dość stabilne. Kiedy wprowadzono zakaz walk, zaczęto hodować psy bullowate dla wyglądu, ich towarzyskiego temperamentu, chęci do wiecznej zabawy. Powstały rasy takie jak buldożek francuski. Kiedy rozwijały się nowe rasy psów bullowatych, walki psów nadal się odbywały, tylko zeszły do podziemia. Psy nadal rozmnażano, ale już bez kontroli i nadzoru hodowlanego. Wówczas pojawiły się osobniki szczególnie agresywne, niezrównoważone, po prostu niebezpieczne. Zaczęto odnotowywać ataki śmiertelne na ludzi, najpierw w Stanach Zjednoczonych. Wysoce prawdopodobne jest to, że geny takich osobników krążą dziś w puli genów różnych ras bullowatych na całym świecie.

PE: Czy popiera Pani zakaz wprowadzony przez rząd brytyjski odnośnie hodowli psów American XL Bully?

MJ: Uważam, że nie rozwiąże to problemu pogryzień. Jak już wcześniej wspomniałam, winą pojawienia się osobników agresywnych i szczególnie niebezpiecznych jest człowiek, nie rasa. Psy pochodzące z pseudo hodowli lub źle prowadzone nie wyrosną na zrównoważone zwierzęta domowe. Istnieje wiele osobników rasy American XL Bully, które są zrównoważone, zdrowe, dobrze prowadzone, odpowiednio socjalizowane. Dla wielu opiekunów zakaz padł jak wyrok na ich niewinnego psa, który od 31 grudnia 2023 r. musi chodzić na smyczy i w kagańcu w każdym miejscu publicznym. To niesprawiedliwie. Moim zdaniem kontrolą powinno się objąć hodowców tej rasy (innych ras również) oraz przyszłych opiekunów. Osobniki przejawiające niesprowokowaną agresję, niestabilne emocjonalnie, osobniki lękliwe, powinny być eliminowane z hodowli.

PE: Co może sprowokować psa do zaatakowania swojego właściciela? Czy jest to jakiś proces, który właściciel przegapił? Czy może jednorazowe, agresywne zachowanie zwierzęcia, którego nie dało się przewidzieć na podstawie wcześniejszych jego obserwacji?

MJ: Cieszę się, że w pytaniu podmiotem jest pies, a nie konkretna rasa. Zdecydowanie atak psa można przewidzieć, zapobiec mu. Każdy pies, bez wyjątku, może zachować się agresywnie i może zaatakować człowieka. W tym także opiekuna, w sytuacji zagrożenia. Problem jest jednak bardziej złożony. Psy, kiedy czują się niekomfortowo, wysyłają szereg sygnałów, aby to zakomunikować. Bardzo często ich pierwszą strategią jest odejście, ucieczka. Jeśli oczywiście jest możliwa. Pies na smyczy lub przytrzymywany ma ograniczoną ucieczkę.

W mojej pracy przywiązuję szczególną uwagę do komunikacji i staram się edukować opiekunów, aby umieli odczytywać swojego psa, jego intencje i zamiary. Weźmy pod lupę np. „warczenie”. Psy warczą, kiedy czują się zagrożone, kiedy chcą zwiększyć dystans od obiektu zagrożenia i kiedy inne prośby, czyli subtelniejsze sygnały takie jak „usztywnienie ciała”, „odwracanie głowy”, „oblizanie nosa”, zawiodły. Warczenie to tak, jakbyśmy my ludzie krzyczeli: 'odsuń się natychmiast, bo nie ręczę za siebie!’ Teraz wyobraźmy sobie sytuację: Pies gryzie kość, opiekun chce ją zabrać. Opiekun zbliża rękę, pies warczy, opiekun ignoruje ten sygnał albo, co gorsze, karci psa za warczenie. Pies nadal czuje się w opresji i boi się, że straci cenną rzecz, jaką jest kość. Emocje narastają, pies nie ma wyjścia, bo opiekun napiera i gryzie. Jeśli pies notorycznie był karcony za warczenie, często pominie wszystkie sygnały poprzedzające atak, bo nie były skuteczne. Z mojego doświadczenia opiekunowie często zgłaszają, że pies ugryzł bez ostrzeżenia. Jednak pogłębiony wywiad udowadnia co innego. I jeśli to mały jamnik, to ugryzienie kończy się małą raną, może nawet tylko siniakiem. Ale jeśli ugryzie nas rotwailler…?

PE: Jak gryzą psy?

MJ: To, jak mocno gryzą psy, też zależy od kilku czynników. Wrócę tu do wzorców motorycznych. Psy, które mają wzmocnione „gryzienie”, to np. terrier, owczarek niemiecki czy pitbull. Wszystkie te trzy psy będą gryzły inaczej. Najpoważniejsze skutki będą po pogryzieniu przez pitbulla. Kolejnym istotnym czynnikiem jest inhibicja gryzienia, której psy uczą się we wczesnym szczenięctwie, dlatego odpowiednia socjalizacja wszystkich szczeniaków jest tak ważna. Pies może ugryźć, zostawiając jedynie siniak albo przebić skórę lub ją poszarpać. W pytaniu pojawiło się hasło „proces” prowadzący do pogryzienia i w niektórych przypadkach tak rzeczywiście jest. Jeśli potrzeby behawioralne psa nie są spełnione przez długi czas, np. pies przebywa większość czasu w kojcu, nie wychodzi na spacery, nie ma kontaktów socjalnych, tak ważnych dla gatunku, nastrój zwierzęcia się obniża, pies jest coraz bardziej sfrustrowany, nie radzi sobie z emocjami, może w pewnym momencie zaatakować nawet swojego opiekuna. Nie jest to jednak coś, czego nie da się przewidzieć. Różne rasy, czy też typy psów mają różne potrzeby i decydując się na psa warto być tego świadomym.

PE: Czy jest jakiś złoty środek, aby uniknąć agresywnego zachowania ze strony psa?

MJ: Złotym środkiem, aby uniknąć sytuacji niebezpiecznych i pogryzień jest to, by nauczyć się odczytywać sygnały wysyłane przez psy. Trzeba respektować ich prośby o przestrzeń, zwłaszcza w kontaktach z dziećmi i szanować to, że psy mogą mieć własne zdanie, np. czegoś nie chcieć. Z psem należy budować relację opartą na zaufaniu i poczuciu bezpieczeństwa oraz stosować metody szkoleniowe oparte na pozytywnym wzmocnieniu, nie awersji. A jeśli pojawi się problem z zachowaniem, nie warto próbować naprawiać psa na własną rękę i nie warto też czekać, aż samo przejdzie. Najlepiej jest się wtedy skontaktować z certyfikowanym behawiorystą.

 

Behawioryści COAPE prowadzą szeroko zakrojoną kampanię mającą na celu zakończenie męki psów, wobec których stosuje się awersję w treningu. Redakcja „Polish Express” popiera akcję #przemoctoniepomoc zainicjowaną przez Stowarzyszenie Behawiorystów i Trenerów COAPE, której szczegóły publikujemy poniżej:

Akcja #przemoctoniepomoc zainicjowana została przez Stowarzyszenie Behawiorystów i Trenerów COAPE w zeszłym roku. Polskie stowarzyszenie jest odpowiednikiem COAPE Association of Behaviourists and Trainers International „CABTi”, którego filozofia opiera się na uznaniu i szanowaniu emocjonalności zwierząt, a terapia behawioralna opiera się na dogłębnym zrozumieniu przyczyn, a nie na doraźnych działaniach mających na celu często bez względu na dobrostan zwierzęcia – stłumić niepożądane zachowanie. Akcja jest odpowiedzią na niepokojący wzrost awersyjnych metod treningowych oraz stosowanie metod awersyjnych w terapii behawioralnej oraz w psich przedszkolach. Do akcji przyłączyło się wiele placówek szkoleniowych i edukacyjnych w Polsce. Celem akcji jest przede wszystkim szerzenie wśród opiekunów świadomości skutków zarówno fizycznych i psychicznych/emocjonalnych stosowania narzędzi i metod opartych na zadawaniu bólu i powodowaniu strachu oraz doprowadzenie do zakazu używania narzędzi takich jak obroże elektryczne, kolczatki i dławiki. Akcja wpisuje się w trend widoczny w wielu krajach w Europie i na świecie ( między innymi w UK). Akcja zyskała poparcie międzynarodowych ekspertów i organizacji. Na naszej stronie www.przemoctoniepomoc.org znajduje się list otwarty oraz można podpisać petycję. Znajdują się tam też materiały edukacyjne i opinie ekspertów. Serdecznie zapraszamy do jej poparcia”.

Autor: Agnieszka Nowicka de Poraj

POLISH EXPRESS W GOOGLE NEWS

Teksty tygodnia

Mieszkańcy 18 kodów pocztowych w UK mogą liczyć na Cold Weather Payments

W związku z opadami śniegu w Wielkiej Brytanii uruchomione zostały płatności z tytułu Cold Weather Payments. Środki należą się osobom mieszkającym na terenie wyznaczanym przez 18 różnych kodów pocztowych w Kumbrii, Northumberland i Scottish Borders.

Biznes w UK bez kompleksów. Czyli jak fryzjerka z Polski zawojowała Londyn

Czy otwarcie biznesu fryzjerskiego w Londynie to trudna sprawa? o tym opowiada fryzjerka z Polski, której się to udało

WAŻNE: Dyżur paszportowy w Leicester zaplanowany na 30 listopada 2024

Jak w oficjalnym komunikacie podaje serwis polskiej Ambasady w Londynie w dniu 30 listopada (jest to sobota) odbędzie się dyżur paszportowy w angielskim mieście Leicester (hrabstwo Leicestershire).

Jak skutecznie walczyć o odszkodowanie za odwołany lub opóźniony lot?

Pasażerowie linii lotniczych mają określone prawa w przypadku opóźnień...

Zdobądź dofinansowanie na szkolenia budowlane

Zdobądź kwalifikacje budowlane i kartę CSCS z dofinansowaniem! Kursy w Londynie, lepsza praca i zarobki czekają. Sprawdź ofertę Owl Smart Skill Training!

Praca i finanse

Kryzys w UK

Styl życia

Życie w UK

Londyn

Crime

Royal news

Zdrowie