Wielka Brytania wchodzi w trudny okres dla rynku pracy. Według danych Banku Anglii duże przedsiębiorstwa niemal wszystkich sektorów ograniczają zatrudnienie w najszybszym tempie od 4 lat.
Zatrudnienie w trzech miesiącach do sierpnia 2025 roku spadło o 0,5 proc. w ujęciu rocznym. Co więcej, prognozy dotyczące przyszłego wzrostu zatrudnienia zostały obniżone z 0,5 proc. do zaledwie 0,2 proc., co wskazuje na brak perspektyw szybkiego odbicia.
Prawie połowa firm tnie etaty z powodu podatków
Jednym z głównych czynników wywołujących falę zwolnień są rosnące obciążenia podatkowe. Od kwietnia pracodawcy zostali obciążeni dodatkowymi składkami na ubezpieczenia społeczne. W skali roku oznacza dla biznesu koszt rzędu 25 miliardów funtów. Już niemal połowa z ponad 2 tys. firm objętych badaniem Banku Anglii przyznała, że ograniczyła liczbę pracowników właśnie z tego powodu.
Badanie Decision Maker Panel pokazało, że skutki nowych obciążeń są znacznie szersze: 66 proc. firm musiało obniżyć marże, około jedna trzecia zdecydowała się na podwyżki cen, a jedna piąta wypłaciła niższe wynagrodzenia niż planowała.
Rachel Reeves przyznaje: gospodarka nie działa wystarczająco dobrze dla pracowników
Kanclerz skarbu Rachel Reeves, autorka podwyżek podatków wprowadzonych w kwietniu, przygotowuje się do przedstawienia drugiego budżetu pod koniec roku. Luka w finansach publicznych może wymusić kolejne podwyżki podatków, mimo że obecne zmiany już mocno uderzyły w przedsiębiorców.

Reeves sama przyznała, że gospodarka nie działa wystarczająco dobrze dla ludzi pracujących, co pokazuje skalę wyzwań, przed jakimi stoi rząd. Brak poprawy na rynku pracy może nie tylko osłabić zaufanie biznesu, ale także zwiększyć presję społeczną na władze.
Balans między ochroną miejsc pracy a walką z inflacją jest coraz trudniejszy
Problemy na rynku pracy będą teraz jednym z najważniejszych czynników, które weźmie pod uwagę Bank Anglii. Najbliższe posiedzenie Komitetu Polityki Monetarnej zaplanowano na drugą połowę września. Rynek spodziewa się utrzymania stóp procentowych na poziomie 4 proc.
Uporczywe presje płacowe i cenowe utrzymają ostrożność Banku Anglii, ale spadające zatrudnienie to ryzyko, które będzie narastać. W praktyce oznacza to, że decyzje dotyczące przyszłej polityki pieniężnej będą jeszcze trudniejsze, ponieważ równowaga między walką z inflacją a ochroną rynku pracy staje się coraz bardziej krucha.