Brytyjski fiskus ponownie sięga po wzbudzające skrajne emocje narzędzie. Direct Recovery of Debts, czyli automatyczne potrącanie zaległości podatkowych z kont bankowych, wraca po pandemicznej przerwie w fazie testowej.
HMRC liczy, że dzięki temu szybciej odzyska pieniądze od tych, którzy mają z czego zapłacić, lecz uporczywie unikają uregulowania podatków.
Przepisy nie uderzą w osoby w trudnej sytuacji finansowej
Na wstępie uspokójmy: nowych przepisów urząd skarbowy nie kieruje do osób w trudnej sytuacji finansowej. Fiskus zapewnia, że jego celem są wyłącznie podatnicy i firmy, które mogą zapłacić, lecz tego nie robią.
Minimalna kwota długu objętego mechanizmem wynosi 1 tys. funtów, a każdemu podatnikowi musi pozostać co najmniej 5 tys. funtów na koncie.
Automatyczne potrącenia dopiero po ostatecznym terminie spłaty
Warunkiem sięgnięcia po DRD jest udowodnienie, że dłużnik wielokrotnie ignorował próby kontaktu ze strony urzędu. Działania zostaną podjęte dopiero, gdy dług stanie się ostateczny, a wszystkie terminy spłaty będą wykorzystane.

HMRC przypomina, że istnieje program „time to pay”, który pozwala rozłożyć należności na raty. Jest on przeznaczony dla osób faktycznie zmagających się z problemami finansowymi.
Większość obywateli reguluje podatki terminowo, dlatego przepisy mają uderzyć tylko w niewielką grupę uporczywych dłużników.
Program przyspieszy odzyskiwanie długów
Wznowienie programu to odpowiedź na rosnącą presję finansową państwa i konieczność stanowczej egzekucji należności. Krytycy ostrzegają przed zbyt dużymi uprawnieniami urzędu i ingerencją w prywatność. Aczkolwiek HMRC twierdzi, że mechanizm jest wyważony i chroni prawa podatników.
W 2023 roku ponad 16 mln osób w Wielkiej Brytanii miało zaległości w opłacaniu rachunków lub spłacie długów, z czego dla 2 mln była to pierwsza taka sytuacja w życiu. Najczęściej zaległości dotyczyły kart kredytowych (11 proc. uczestników badania), a następnie opłat za media i podatku lokalnego (po 10 proc.). Badanie przeprowadzono na grupie ponad 3 tys. dorosłych mieszkańców kraju przez agencję Money and Pensions Service, finansowaną przez resort pracy i emerytur.