Hotele zmieniane w ośrodki dla nielegalnych imigrantów. Ludzie wyszli na ulice!

Lista miast mających zapewnić noclegi dla migrantów wzbudza oburzenie w UK. Hotele zmieniane są w ośrodki dla imigrantów.  Europa zmaga się z falą nielegalnej migracji oraz niekontrolowanym napływem uchodźców o nieustalonym statusie. W Wielkiej Brytanii zjawisko przybiera ogromną skalę. Jednak w obliczu permanentnego braku mieszkań hotele zmieniane w ośrodki dla nielegalnych imigrantów to jak potwarz dla mieszkańców UK, którzy latami zbierają na własny kąt. Jak wygląda życie w miejscach, gdzie ikoniczne hotele są zmieniane w ośrodki dla migrantów?

Hotele zmieniane w ośrodki dla migrantów

W odpowiedzi na rosnącą liczbę migrantów przybywających do Wielkiej Brytanii, w tym rekordową liczbę osób przeprawiających się przez kanał La Manche (9 600 do końca kwietnia 2025 roku), rząd zaczął wykorzystywać hotele jako tymczasowe miejsca zakwaterowania dla osób ubiegających się o azyl. Dlatego w UK masowo hotele są zmieniane w ośrodki dla imigrantów.

Hotele zmieniane w ośrodki dla imigrantów i protesty - ikonografika
Hotele zmieniane w ośrodki dla imigrantów i protesty – ikonografika

Jednym z najczęściej komentowanych przykładów jest Metropole Hotel w Blackpool. Ikoniczny hotel od września 2021 roku służy jako schronienie dla około 220 osób. Choć początkowo miało to być rozwiązanie tymczasowe na trzy miesiące, to wciąż pełni tę funkcję. Wzbudza to protesty mieszkańców i obawy władz. Przekształcanie hoteli – pierwotnie przeznaczonych dla turystów – w ośrodki dla uchodźców doprowadziło do spadku ruchu turystycznego i dochodów z lokalnej gospodarki. To wprost prowadzi do degradacji tradycyjnych dzielnic wypoczynkowych. Czym będą miasta turystyczne bez turystów, zmienione w punkty dla nielegalnych migrantów? Jaką mają przyszłość?

Hotele, czyli noclegownie?

W całym kraju podobny los spotkał m.in. Cresta Court Hotel w Altrincham, hotel w Southport oraz szereg obiektów w Grimsby, Skegness, Morecambe, Scarborough i Great Yarmouth. To miastach o silnej tożsamości turystycznej. Natomiast obecnie zmuszone są zmagać się z przeludnieniem, napięciami społecznymi i spadkiem jakości usług publicznych. Mimo to nadal hotele są zmieniane w ośrodki dla imigrantów.

Rządowy kontrakt z firmą Serco, operującą na zlecenie Home Office, przewiduje, że prywatni właściciele nieruchomości mogą otrzymać gwarantowany czynsz na 5 lat. Dodatkowo dostaną pokrycie kosztów napraw, rachunków za media oraz zwolnienie z obowiązku zarządzania nieruchomością. Kto jednak odbuduje życie w miastach? Według dokumentów promocyjnych, Serco obsługuje ponad 30 000 migrantów w 7 000 lokalizacjach. Jest zatem ją jedną z kluczowych firm sektora azylowego.

Gdzie powstają noclegownie dla migrantów?

Serco opublikowała niedawno listę miast, w których poszukuje nowych lokali. Obejmuje ona dziesiątki miejscowości w regionach Midlands, North West oraz East of England, takich jak:

  • Blackpool, Manchester, Liverpool, Bolton (North West),
  • Boston, Derby, Wolverhampton, Nottingham, Lincoln (Midlands),
  • Norwich, Ipswich, Peterborough, Cambridge (East of England).

Choć lista ta została szybko usunięta z ich strony internetowej po fali krytyki, potwierdzono, że odzwierciedla ona zawarte sześć lat temu porozumienia z władzami lokalnymi. Wiele z tych miejsc już teraz gości migrantów, inne przygotowują się na ich przyjęcie.

Krytycy zarzucają rządowi, że preferuje interesy migrantów kosztem obywateli brytyjskich. „To zabiera domy ciężko pracującym Brytyjczykom, którzy płacą podatki i nie mogą znaleźć lokum na wynajem,” – powiedział poseł Chris Philp. Wskazuje się również, że kwaterowanie migrantów w hotelach kosztuje podatnika średnio 145 funtów za noc, podczas gdy zakwaterowanie w sektorze prywatnym to koszt około 14 funtów dziennie. Mimo niższych kosztów, wielu lokalnych liderów uważa, że model ten destabilizuje rynek mieszkaniowy, turystyczny, podnosi ceny wynajmu i pogłębia kryzys mieszkaniowy. Przecież obecnie 1,3 miliona osób czeka na przydział mieszkań socjalnych.

Degradacja życia, biznesu i protesty mieszkańców

Niektórzy przedstawiciele władz lokalnych publicznie oskarżyli Serco o „nakłanianie właścicieli do wyciskania pieniędzy z systemu”. Prowadzi to wprost do obniżenia standardów życia w dotkniętych społecznościach. Jak powiedział jeden z radnych: „To nie rady lokalne są winne napięciom, tylko prywatne kontrakty, które omijają zasady planowania przestrzennego i ignorują wpływ na infrastrukturę”.

Organizacje pomocowe również poddają w wątpliwość skuteczność tego systemu. „Ludzie są kierowani do odległych miejsc bez wsparcia, co utrudnia ich integrację” – powiedział Enver Solomon z Refugee Council. „Potrzebne jest współdziałanie z samorządami, a nie dalsze zlecanie wszystkiego prywatnym firmom.” Hotele zmieniane w ośrodki dla imigrantów to rozwiązanie tymczasowe i krzywdzące dla wszystkich.

Protesty w Dover
Protesty w Dover, fot. gettyimages.com

Na tym tle narastają także protesty społeczne. W kwietniu 2025 roku tysiące demonstrantów pojawiły się w Dover, by zaprotestować przeciwko napływowi migrantów, używając haseł typu „Stop the Boats”. Zorganizowano także kontrdemonstracje środowisk antyrasistowskich. Pokazuje to rosnącą polaryzację społeczną wokół tego tematu.

Protesty w Dover

Fala emocji przelała się również na ulice. W kwietniu 2025 roku tysiące demonstrantów zebrało się w Dover, aby zaprotestować przeciwko – jak to określali – „niekontrolowanemu napływowi migrantów”. Wśród skandowanych haseł dominowało dobrze znane z wcześniejszych kampanii politycznych „Stop the Boats”. Protesty spotkały się z natychmiastową reakcją środowisk antyrasistowskich, które zorganizowały kontrmanifestację w obronie praw osób ubiegających się o azyl.

Na forach lokalnych i w mediach społecznościowych rozgorzała burzliwa dyskusja. Mieszkańcy Dover, będącego jednym z głównych punktów przyjmowania migrantów, nie kryją nastrojów.

„Nie jesteśmy przeciwni pomocy, ale Dover nie może dłużej dźwigać ciężaru decyzji podejmowanych w Londynie. Nikt nas o nic nie pyta” – pisał na Facebooku Mark J., właściciel sklepu w centrum miasta.

Z kolei inni apelują o empatię. „Ci ludzie uciekają przed wojną i prześladowaniami. Czy naprawdę chcemy być znani jako miasto, które ich odrzuciło?” – pytała na Twitterze nauczycielka lokalnego college’u, Sophie Green.

Wpisy ukazują nie tylko emocjonalny rozłam, ale też zmęczenie i poczucie bezradności wśród lokalnej społeczności. „Władze muszą zacząć słuchać mieszkańców. Nasze szkoły, przychodnie, służby – wszystko jest przeciążone” – komentowała na forum miejskim użytkowniczka podpisująca się jako DoverMam89.

Wśród głosów pojawiają się też apele o rozsądek i dialog. „Potrzebujemy planu, nie politycznych przepychanek. I więcej wsparcia ze strony rządu, jeśli mamy sobie z tym poradzić” – podkreślał w poście na Instagramie @TomInDover.

Reakcje polityków i mieszkańców: narastające napięcia i społeczne podziały

Debata na temat hoteli przeradza się w coraz bardziej spolaryzowany spór polityczny i społeczny. Głos w sprawie zabrał m.in. Chris Webb, poseł Partii Pracy z okręgu Blackpool South. Polityk wezwał do natychmiastowego zakończenia wykorzystywania hotelu Metropole jako tymczasowego ośrodka dla osób ubiegających się o azyl. Jak podkreślał, „obiekt ten nigdy nie był przystosowany do takiej funkcji. Lokalna społeczność zasługuje na stabilność i przejrzystość działań rządu”.

Jeszcze dalej idzie partia Reform UK, kierowana przez Nigela Farage’a. Dlatego zapowiedziała podjęcie kroków prawnych mających na celu zablokowanie umieszczania migrantów w hotelach leżących na terenach zarządzanych przez samorządy, w których partia ta ma swoich przedstawicieli. Hotele zmieniane w ośrodki dla migrantów wzbudzają coraz większy opór społeczny.

Czy jest rozwiązanie?

Rosnące napięcia w Dover są jedynie lokalnym odbiciem znacznie szerszego kryzysu, z którym od lat zmaga się Wielka Brytania. Tylko w 2024 roku przez kanał La Manche przedostało się na łodziach ponad 29 tysięcy osób – głównie z krajów ogarniętych konfliktami, takich jak Syria, Afganistan, Sudan czy Erytrea. Wielu z nich to uchodźcy, którzy po długiej i niebezpiecznej podróży trafiają do hoteli lub ośrodków tymczasowych, często rozmieszczanych bez konsultacji z lokalnymi społecznościami.
Brytyjski system azylowy jest przeciążony. Dlatego czas oczekiwania na rozpatrzenie wniosku sięga wielu miesięcy, a nawet lat. Państwo, próbując znaleźć szybkie rozwiązania, sięga po tymczasowe zakwaterowanie w hotelach.

Hotele zmieniane w ośrodki dla nielegalnych imigrantów
Do UK co roku przybywają tysiące nielegalnych imigrantów. Władze nie radzą sobie z problemem. Fot. gettyimages.com

Czy można jednak zostawić tych ludzi bez pomocy? Czy przerzucanie odpowiedzialności z resortu na resort, z Londynu na gminy, z rządu na organizacje charytatywne, nie jest oznaką braku realnej strategii?

Politycy proponują różne środki – od umów deportacyjnych z Rwandą po zaostrzenie procedur granicznych. Ale czy takie rozwiązania są skuteczne i etyczne? Czy idea „zatrzymania łodzi” rzeczywiście zniechęci zdesperowanych ludzi, którzy uciekają przed wojną, głodem lub prześladowaniem? A może jedynym trwałym wyjściem jest szersza reforma polityki imigracyjnej, obejmująca nie tylko kontrole, lecz także legalne ścieżki migracji, programy integracyjne i realne wsparcie dla samorządów?

Dziś pytanie nie brzmi już tylko: „jak wielu jeszcze przybędzie?”, ale raczej: „czy jesteśmy jako społeczeństwo gotowi zmierzyć się z tą rzeczywistością – nie tylko moralnie, lecz także organizacyjnie?”. Czy umieszczanie migrantów „na siłę”, bez zgody i udziału lokalnych wspólnot, nie prowadzi do jeszcze większej radykalizacji nastrojów. Czy tylko rozbudza poczucie krzywdy po obu stronach? I czy ignorowanie tych napięć nie grozi kolejnym kryzysem – tym razem społecznym, a nie tylko migracyjnym?

 

Teksty tygodnia

Świadczenie dla chorych i niepełnosprawnych – punktacja i zasady

Po zmianach DWP wiele osób odczuwa chaos w zasadach przyznawania Personal Independence Payment (PIP). Przedstawiamy zasady punktacji.

Komu służby graniczne mogą anulować pre-settled status. Czy mogą także cofnąć setlled-status?

Pracownicy służb granicznych otrzymali uprawnienia do tego, aby anulować pre-settled status obywateli UE, którzy nie spełniają wymogów.

Wielka Brytania wydłuża termin dopłaty składek emerytalnych – możesz sporo zyskać!

Przedłużenie terminu dopłaty do składek emerytalnych w UK, to...

Sąsiedzi usłyszeli zwierzęcy krzyk, gdy Polka zabiła swojego syna piłą

Sąsiedzi twierdzą, że usłyszeli zwierzęcy krzyk, gdy Polka zabiła swojego 6-letniego niepełnosprawnego syna. Do tragedii doszło w Gendros.

Samochód wjechał w przechodniów w Rochdale. Jedna osoba nie żyje

W sobotę w Rochdale aresztowano 49-letniego mężczyznę pod zarzutem morderstwa po tym, jak wjechał w przechodniów samochodem.

Praca i finanse

Kryzys w UK

Styl życia

Życie w UK

Londyn

Crime

Zdrowie