Według Komisji Europejskiej brytyjski rząd nie wywiązał się ze swojego obowiązku wynikającego z umowy brexitowej dotyczącego ochrony praw obywateli UE.
Komisja Europejska skierowała sprawę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który orzeknie, czy faktycznie doszło do naruszenia warunków umowy brexitowej. Szczególnie w przypadku ochrony praw obywateli UE i swobodnego przepływu osób.
Brytyjska ochrona praw obywateli UE zawiodła?
Komisja Europejska ogłosiła, że kieruje sprawę przeciwko brytyjskiemu rządowi do Trybunału Sprawiedliwości UE. Za domniemane zaniechanie ochrony praw obywateli UE w Wielkiej Brytanii pod koniec 2020 roku.
Według oceny Komisji Europejskiej w implementacji warunków umowy brexitowej nastąpiło ze strony Wielkiej Brytanii „kilka niedociągnięć”. I nadal wpływają one na obywateli UE na Wyspach.
Wspomniane „niedociągnięcia” dotyczą m.in. sytuacji, w której pojawiły się przypadki obywateli UE, którym odmówiono wjazdu do Wielkiej Brytanii. Lub gdy nałożono na nich nakaz deportacji, gdy wrócili do UK z wakacji lub odwiedzin u rodziny za granicą.
Wątpliwości dotyczące „certyfikatu wniosku”
Jeszcze w listopadzie brytyjska organizacja Independent Monitoring Authority napisała do Home Office w sprawie tzw. „certyfikatu wniosku”. Ma on służyć imigrantom z UE jako dowód, że mają prawo przebywać w UK, gdy rozpatrywany jest jeszcze ich wniosek o status zasiedlenia.
Certyfikat ten jest istotnym dokumentem, gdyż bez niego osoby te nie mogą okazać swojego prawa do pobytu w Wielkiej Brytanii na czas rozpatrywania ich aplikacji o status zasiedlenia przez Home Office.
Dokument ten jest nie tylko niezbędny do okazania pracodawcom, właścicielom wynajmowanych nieruchomości, czy w służbie zdrowia, ale także na przykład na lotnisku, gdy osoby te wracają z wakacji lub pobytu u rodziny do Wielkiej Brytanii.
W odpowiedzi na decyzję Komisji Europejskiej, rzecznik brytyjskiego rządu powiedział:
– Sprawy te dotyczą kwestii z czasów, gdy Wielka Brytania była państwem członkowskim UE, oraz okresu przejściowego. Nie będziemy dalej komentować postępowań prawnych.
Unia Europejska nie dopuszcza jednak bagatelizacji wspomnianych spraw. I podkreśla, że do jakichkolwiek nowych umów z UK przystąpi dopiero wtedy, gdy Wielka Brytania wykaże „pełną i wierną implementację” już istniejących.
Rzuca to cień na próby obecnego premiera dotyczące wypracowania lepszych stosunków z Unią Europejską. Niedawno zarówno kanclerz skarbu, Rachel Reeves jak i minister spraw zagranicznych, David Lammy spotkali się z osobami pełniącymi podobne funkcje w UE. Chociaż szczegółowe rozmowy na temat nowych umów jeszcze się nie rozpoczęły.