Aktywiści klimatyczni w Wielkiej Brytanii są coraz częściej traktowani jak przestępcy. Dotyczy to osób, które manifestują swoje przekonania poprzez siadanie na drodze, przyklejanie się do asfaltu albo oblewanie budynków farbą. Nowe przepisy pozwalają na skazywanie ich na wieloletnie więzienie.
Chociaż aktywiści klimatyczni motywują swoje działania troską o planetę, coraz częściej spotykają się one z niechęcią, a nawet agresją. Zajmowanie dróg czy dewastowanie budynków, mimo że spektakularne, wywołuje frustrację u wielu ludzi czujących się zakładnikami tych protestów.
Rządy tłumią głos aktywistów klimatycznych
Zespół badaczy z Uniwersytetu w Bristolu jako pierwszy przeanalizował globalne podejście do ruchów klimatycznych i ich uczestników. Dr Oscar Berglund, główny autor opracowania, wskazuje, że rządy – zarówno demokratyczne, jak i autorytarne – coraz częściej skupiają się na tłumieniu protestów zamiast podejmowania realnych działań w walce z kryzysem klimatycznym.
– Zamiast reagować na postulaty aktywistów, państwa wybierają drogę represji, co jest zaprzeczeniem ideałów demokratycznego społeczeństwa obywatelskiego – twierdzi Berglund.
Aczkolwiek z uwagi na radykalne inicjatywy rośnie napięcie między stroną domagającą się natychmiastowych zmian a zniechęconą formą tych żądań. Pojawiają się przypadki przemocy wobec protestujących, a społeczne poparcie dla ich inicjatyw słabnie. Mimo że cel – ochrona klimatu – jest powszechnie uznawany za ważny.
Za rozlanie farby na budynku możesz trafić na 10 lat do więzienia
W samej Wielkiej Brytanii zaostrzono przepisy dotyczące protestów. Obecnie możliwe są już kary nawet do 10 lat pozbawienia wolności, również za działania o charakterze symbolicznym typu przyklejenie się do ulicy czy rozlanie farby na fasadzie budynku.

Takie inicjatywy są uznawane za „zakłócanie porządku publicznego” i mogą skończyć się procesem, mimo że nie mają charakteru jawnej siłowej przemocy wobec drugiego człowieka.
Śmierć, represje, zatrzymania
Od 2012 do 2023 roku – według Global Witness – na całym świecie zginęło co najmniej 2106 działaczy klimatycznych i środowiskowych. Najtragiczniejsze statystyki dotyczą Brazylii. Tam zamordowano przynajmniej 401 aktywistów.
Z raportu wynika też, że aresztowania są powszechną praktyką podczas protestów klimatycznych. Najwięcej przypadków zanotowano w Australii – aż 20 proc. protestujących trafia tam do aresztu. W Wielkiej Brytanii ten odsetek wynosi 17 proc. i przekracza średnią międzynarodową wynoszącą około 6 proc.
Trudno dziś znaleźć równowagę między prawem do obywatelskiego nieposłuszeństwa a potrzebą zachowania porządku publicznego. Z jednej strony aktywiści klimatyczni zwracają uwagę na powagę kryzysu, który wymaga pilnych działań. Z drugiej – ich metody bywają postrzegane jako prowokacyjne i niesprawiedliwe wobec zwykłych ludzi, którzy nie mają wpływu na decyzje rządów. Gdy państwo odpowiada represjami, a społeczeństwo reaguje złością, znika przestrzeń do dialogu.